Biblioteka jest zaliczana do grona jednego z największych księgozbiorów kościelnych w Polsce. Dlatego warto przespacerować się między półkami i zanurzyć się w historii tego miejsca. – Na początku seminaryjny księgozbiór posiadał bardzo skromne zasoby. Około połowy lat trzydziestych XIX wieku seminarium posiadało zbiór starych książek, które nie nadawały się do nauczania, oraz kilka nowo sprowadzonych dzieł teologicznych. Stan ten nie zaspokajał potrzeb alumnów i profesorów. Z tego powodu władze diecezjalne zwróciły się z prośbą do proboszczów, aby ofiarowali swoje książki dla biblioteki seminaryjnej. Akcja ta spotkała się z życzliwym przyjęciem ze strony duchowieństwa. Kapłani ofiarowywali nie tylko swoje księgozbiory, ale również składali na ten cel ofiary pieniężne – opowiada ks. Piotr Tylec, dyrektor biblioteki.
Jednym z najcenniejszych i unikatowych rękopisów jest tekst Bogurodzicy z XV wieku oraz rękopis „Dialog o kardynale Oleśnickim”.
Reklama
Darowizny od duchownych oraz zakupy nowych pozycji książkowych nie były jedynym źródłem powiększania się księgozbioru bibliotecznego. Okazją do zwiększenia zasobu książek stała się również kasata zakonów, co pozwoliło pozyskać księgozbiory przyklasztorne. To właśnie one stanowią dziś najcenniejszą część zbiorów biblioteki. Jak mówi ks. Piotr Tylec: – Poważnym problemem, przed którym stanęła biblioteka seminaryjna, stało się uporządkowanie zbiorów. Zadania tego jako pierwszy podjął się ks. Apolinary Knothe (1844-1894). Z pomocą kleryków udało mu się spisać 1664 pozycji. W 1894 r. cały księgozbiór seminaryjny liczył około 15 tys. książek. W 1907 r. bibliotekę przeniesiono do pomieszczeń nowo urządzonego seminarium duchownego w budynkach po klasztorze sióstr benedyktynek. Dalsze prace nad uporządkowaniem i opracowaniem księgozbioru seminaryjnego podjął ks. Andrzej Wyrzykowski, który w latach 1907-1955 pełnił funkcję bibliotekarza. Przez kolejne lata biblioteka nadal poszerzała swój zasób. W 1975 r. liczyła prawie 60 tys. druków z XIX i XX wieku, około 20 tys. starodruków oraz 695 tytułów czasopism. Przez pewien okres napływające książki nie były katalogowane. Zapisywano jedynie te, które trafiały bezpośrednio do czytelni. W latach 90. ubiegłego wieku rozpoczęto wprowadzanie księgozbioru do katalogu komputerowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Księgarskie perły
Najcenniejsze biblioteczne zbiory znajdują się w specjalnym zabezpieczonym magazynie. To w nim można poczuć zapach historii. Zobaczyć ozdobne grzbiety ksiąg ręcznie pisanych na pergaminie. Każda z nich zawiera w sobie historię człowieka, który ją pisał, a także czasów w których została napisana.
Jednym z najcenniejszych i unikatowych rękopisów jest tekst Bogurodzicy z XV wieku oraz rękopis „Dialog o kardynale Oleśnickim”. Wśród inkunabułów znajduje się 13, które znajdują się tylko w sandomierskiej bibliotece. – To nasze sandomierskie perły. Mamy także ponad 100 iluminowanych inkunabułów, wśród nich cenny zbiór planów miast, pola bitew i strategię Karola Augusta według jego kronikarza Samuel von Pufendorfa. W zbiorach specjalnych znajduje się duży zbiór mikrofilmów, 1500 fotografii z przełomu XIX/XX wieku oraz około 1000 pozycji muzykaliów – podkreśla ks. Tylec. – Zbiory biblioteczne cały czas są poszerzane. Współczesne obejmują wiele czasopism i książek z zakresu filozofii, teologii, historii powszechnej i historii Kościoła, socjologii, pedagogiki, psychologii, a także muzyki sakralnej – dodaje dyrektor biblioteki.
Dla przyszłych pokoleń
Reklama
Od wielu lat w bibliotece trwają starania, aby ocalić od zniszczenia najcenniejsze zbiory. Dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach programu Ochrona Zabytków, w minionym roku udało się przeprowadzić konserwację 50 rękopisów od XV do XVII wieku.
– Rękopisy to unikatowe zabytki, które, jak sama nazwa wskazuje, istnieją jako jedyna i niepowtarzalna kopia danego dzieła. Są one prawdziwymi skarbami nie tylko naszej biblioteki, ale i dziedzictwa kulturowego. Z naszych zbiorów wyselekcjonowaliśmy księgi, które zostały poddane konserwacji zachowawczej, odgrzybieniu, dezynsekcji i dezynfekcji. Są to zabiegi konieczne, aby księga mogła być bezpiecznie przechowywana i nie uległa dewastacji poprzez czynniki biologiczne. Ponadto konserwacji zostały poddane oprawy tych ksiąg, czyli nawilżono skórę, w którą tomy są oprawione, odnowiono elementy klamer i dekoracji oraz uzupełniono ubytki papieru. Dzięki tym zabiegom woluminy zostały zabezpieczone na kolejne dziesiątki lat – powiedział ks. Piotr Tylec.
Przeprowadzono również konserwację 11 inkunabułów wydanych między wynalezieniem druku a rokiem 1500. – Są to jedne z pierwszych drukowanych książek. Niektóre z nich zachowały się do naszych czasów jako jedyne egzemplarze. Mają one dużą wartość historyczną, ale także badawczą. Na ich podstawie możemy poznawać rozwój druku i jego techniki. Warto dodać, że wiele z tych pozycji jest odpowiednio oznakowana, dzięki czemu możemy ustalić czyją były własnością, co niekiedy stanowi cenną informację dla badaczy – dodaje ks. Tylec.
Sandomierski księgozbiór to jedna z niewielu bibliotek kościelnych w Polsce, która może pochwalić się najnowszej generacji skanerem do starodruków.
Książka dla każdego
W bibliotece również od wielu lat prowadzona jest digitalizacja księgozbioru, aby każdy mógł mieć dostęp do najcenniejszych woluminów biblioteki. – Nasza książnica od lat udostępnia swoje zbiory w ramach biblioteki cyfrowej. Jednak zmieniająca się technika wymaga nieustannego unowocześniania sprzętu i technologii. Zmiany wymagało oprogramowanie i opracowanie szaty graficznej naszej biblioteki cyfrowej. Dzięki uzyskanym środkom w minionym roku udało się zakupić serwer, unowocześnić stronę i usprawnić jej działanie. Obecnie w tej elektronicznej bibliotece jest ponad 2 tys. obiektów cyfrowych, które wyświetlają się w różnych plikach dostosowanych do programu odbiorcy. Naszą stronę przystosowaliśmy także do korzystania przez osoby słabo widzące – wyjaśnia ks. Tylec.
Sandomierski księgozbiór dostępny jest także w sieci. To jedna z niewielu bibliotek kościelnych w Polsce, która może pochwalić się najnowszej generacji skanerem do starodruków. Dzięki digitalizacji, siedząc w domu przed komputerem, można oglądać sandomierskie unikaty do tej pory niedostępne dla zwykłego śmiertelnika.