Reklama

Niedziela Wrocławska

Ojciec Kolbe - wizjoner i twórca mediów katolickich

14 sierpnia przypada kolejna rocznica męczeńskiej śmierci o. Maksymiliana Marii Kolbego. Zabity zastrzykiem z fenolu w celi głodowej, polski franciszkanin dał najwyższe świadectwo umiłowania Boga i bliźniego. Warto przypomnieć jego działalność medialną. Myślę, że o. Kolbe mógłby być doskonałym patronem mediów katolickich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rajmund urodził się 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli. Miał czterech braci, z których jeden też był franciszkaninem. Rodzice zajmowali się tkactwem oraz należeli do Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Ich postawa sprawiła, że przyszły święty wychowywał się w rodzinie, która pozwalała na budowanie relacji z Bogiem.

Objawienie Matki Bożej

Amelia Szafrańska w książce Święty naszych czasów: beatyfikacja i kanonizacja ojca Maksymiliana Kolbego przytacza słowa jego matki Marianny Kolbe, która 12 października 1941 r. napisała list do franciszkanów z Niepokalanowa. Pisze ona: „Mieliśmy taki skryty ołtarzyk, do którego on często się wkradał i modlił się. (...) Byłam niespokojna, czy czasem nie jest chory, więc pytam się go, co się z tobą dzieje? (...) Drżąc ze wzruszenia i ze łzami mówi mi: jak mama mi powiedziała, co to z ciebie będzie, to ja bardzo prosiłem Matkę Bożą, żeby mi powiedziała, co ze mną będzie. I potem, gdy byłem w kościele, to znowu Ją prosiłem, wtedy Matka Boża pokazała mi się, trzymając dwie korony: jedną białą, drugą czerwoną. Z miłością na mnie patrzała i spytała, czy chcę te korony. Biała znaczy, że wytrwam w czystości, a czerwona, że będę męczennikiem. Odpowiedziałem, że chcę... Wówczas Matka Boża mile na mnie spoglądnęła i znikła”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, te kościoły będą puste. Św. Maksymilian Maria Kolbe

Podziel się cytatem

Początki

Reklama

Zanim jednak doszło do tych dramatycznych wydarzeń, to o. Kolbe będąc w zakonie franciszkańskim podejmował różne dzieła związane z mediami. Był wizjonerem i swoimi pomysłami wyprzedzał epokę, w której żył. Podczas pobytu w Rzymie, w 1917 r. był świadkiem, jak masoneria maszerowała w barwnym pochodzie przez miasto. Na jednym z transparentów przeczytał hasło, że diabeł obejmie rządy w Watykanie, a papież będzie jego sługą. Po tak szokującym zajściu o. Maksymilian podpisał statut Milicji Niepokalanej, która miała na celu modlitwę za grzeszników, heretyków i masonów. Kolejnym krokiem było utworzenie redakcji nowego pisma Rycerz Niepokalanej. Pierwszy numer ukazał się w styczniu 1922 r. Czego można było się spodziewać po człowieku, który w momencie druku pierwszego egzemplarza ciężko chorował na płuca, a w kasie na kilka dni przed ukazaniem się gazety miał na koncie debet w wysokości 46 marek polskich? Po ludzku sprawa była przesądzona, natomiast Pan Bóg miał inne plany, a Maryja czuwała nad całą inicjatywą.

Rekordowy druk

Okazało się po niedługim czasie, że założone przez o. Kolbego wydawnictwo zużywało rocznie ponad 1500 ton papieru, co przekładało się na mniej więcej 60 mln egzemplarzy czasopism. Rekordy bił nakład miesięcznika Rycerz Niepokalanej, który dochodził do miliona egzemplarzy w 1938 r. Która współczesna redakcja katolicka jest w stanie powtórzyć ten wynik? A przecież żyje nas zdecydowanie więcej Polaków niż w dwudziestoleciu międzywojennym. Jedno pismo to było jednak za mało dla naszego świętego, dlatego przez cztery lata, od 1935 r. ukazywał się dodatkowo Mały Dziennik. Osiągał nakład „jedynie” 137 tys. egzemplarzy w dni powszednie i 225 tys. sztuk wydania niedzielnego. Z czego wynikał ten sukces? Obydwa tytuły poruszały tematy religijne, związane niejednokrotnie z dylematami moralnymi, zawierały odpowiedzi na proste zagadnienia katechizmowe. Były pisane przyjaznym językiem, który rozumiało wiele osób. Dodatkowo pojawiały się artykuły o tematyce społecznej, politycznej i kulturalnej. To też był kluczowy element zwiększający popularność.

Gazety to za mało

Będąc w Niepokalanowie o. Kolbe podjął kolejną inicjatywę medialną, która pozwalała mu na głoszenie Ewangelii. Była to niejako odpowiedź na jego własne słowa: „Możemy wybudować wiele kościołów. Ale jeśli nie będziemy mieli własnych mediów, te kościoły będą puste...”. W krótkim czasie stworzył krótkofalową sieć radiową, która swoim zasięgiem pokrywała cały kraj! Teraz to wydaje się banalną sprawą, ale proszę sobie to wyobrazić w latach 30. ubiegłego wieku. Ile potrzeba było determinacji, wiedzy i sprzętu, żeby dokonać takiego dzieła. Radio było początkiem i wzorem rozgłośni katolickich w Polsce. Pierwszy program radiowy, Stacja Polska 3 – Radio Niepokalanów, został wyemitowany 8 grudnia 1938 r. Słuchacze usłyszeli ok. godz. 19 akademię o. Maksymiliana. „Niepokalana daje ten środek, by dla tych, co czytać nie umieją, albo mają daleko do kościoła, można było pracować przez fale eteru” – pisał później franciszkański zakonnik. Bp Adam Lepa podczas jednej z sesji poświęconych o. Kolbemu powiedział, że „media stały się pasją św. Maksymiliana i uczynił je skutecznym narzędziem ewangelizacji. Działał szybko, stworzył potężny ośrodek wydawniczy, wykorzystywał radio i interesował się telewizją, posługiwał się dalekopisem, do kolportażu chciał wykorzystać lotnictwo”.

O. Kolbe w 1937 r. w Niepokalanowie uruchomił elektrownię i wprowadził dalekopis. Rok później rozpoczął realizację pomysłu budowy telewizji i studia filmowego oraz lotniska.

Podziel się cytatem

Co dalej?

Mając radio i wydawnictwa, milionowe nakłady oraz słuchaczy w całej Polsce, o. Kolbe zapewne planowałby kolejne inicjatywy. A wszystko dla Niepokalanej i ewangelizacji. Niestety wybuch II wojny światowej i męczeńska śmierć w obozie Auschwitz 14 sierpnia 1941 r. przerwały to dzieło. Czy jest możliwe powtórzenie wyniku świętego franciszkanina we współczesnym świecie? Czy w dobie internetu, vlogów i virali jest jeszcze miejsce na tradycyjne radio katolickie czy drukowaną gazetę katolicką? To pytanie na razie pozostawiam bez odpowiedzi, licząc, że każdy z czytelników rozważy je w swoim sumieniu. Musimy sobie uświadomić, że to my jesteśmy odpowiedzialni za rozwój naszych mediów. We współczesnym świecie mamy wiele możliwości wyboru tytułów prasowych czy portali internetowych. Ale wspierajmy te, które głoszą Chrystusa. Trzeba też uderzyć się w piersi i zapytać: w ilu kościołach możemy usłyszeć podczas ogłoszeń parafialnych „zachęcamy do zakupu prasy katolickiej”? I koniec. Żadnej refleksji, żadnego słowa więcej. Nie chcę używać słowa „reklama”. Ale czy takie sformułowanie zachęci do kupna? Spowoduje, że katolik zainteresuje się wartościowymi artykułami? Nie piszę tego z wyrzutem, ale z troską o naszych czytelników. Znam jedną parafię, gdzie proboszcz zawsze podczas ogłoszeń powie mniej więcej co „dziś w numerze” i zachęci do zakupu. Bo nie jest mu obojętne co ludzie czytają. Tym bardziej, że prasa katolicka może być pewną odtrutką na różne nurty i ideologie, które promowane są w środkach masowego przekazu. Uważam, że św. Maksymilian to dobry patron mediów katolickich!

2020-08-12 08:36

Ocena: +38 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak ewangelizować w mediach?

[ TEMATY ]

media

MAGDALENA NIEBUDEK

O tym, jak ewangelizować w mediach, by doprowadzić do realnego spotkania z Bogiem - rozmawiano podczas konferencji zorganizowanej z okazji 48. Światowego Dnia Środków Społecznego Komunikowania, który w tym roku obchodzony będzie w Polsce w niedzielę 21 września. Zaprezentowano m.in. nowy projekt dotyczący mediów internetowych - przeznaczoną na smartfony aplikację "PrayAndMore.com". Ma ona stanowić wielką bazę treści audio i video związanych z katolicyzmem. Spotkanie, zorganizowane przez Stowarzyszenie Komunikacji Społecznej Signis Polska, odbyło się Sekretariatu KEP w Warszawie.

Aplikację "PrayAndMore.com" tworzyć będą duszpasterze, którzy dobrowolnie zamieszczać będą materiały na platformie. "Chcemy pokazać bogactwo Kościoła" - zaznaczyła Anna Olesiak, współtwórca projektu. Na stronie będzie można zamieszczać nie tylko kazania i gotowe rekolekcje, ale też zapowiedzi wydarzeń, a może nawet świadectwa osób świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi

2025-04-14 14:19

Niedziela Ogólnopolska 16/2025, str. 19

[ TEMATY ]

homilia

Grażyna Kołek

Wraz ze śmiercią na krzyżu ziemskie życie Jezusa osiągnęło kres, a Jego ciało zostało złożone do grobu. Lecz zmartwychwstanie nie mieści się w obrębie porządku natury, jaki znamy, więc wszelkie próby racjonalizacji tego faktu są zdane na niepowodzenie. Chociaż w grobie pozostały płótna i chusta użyte podczas pospiesznego pogrzebu, one same nie wystarczają jako dowód na to, co się tam naprawdę wydarzyło. Zarówno dla pierwszych świadków pustego grobu, jak i dla wszystkich następnych pokoleń wyznawców zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa stanowi przedmiot wiary. Ewangelie, a także długie dzieje Kościoła świadczą o tym, że dochodzi się do niej na rozmaite sposoby.
CZYTAJ DALEJ

Jerozolima: radosne „Alleluja” wszystkich Kościołów

W tym roku liturgie paschalne w bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie, którą kościoły wschodnie nazywają bazyliką Zmartwychwstania, były polifoniczną proklamacją radosnego Alleluja chrześcijan wszystkich Kościołów. Łacińskie wielkanocne orędzie wybrzmiało w czasie uroczystej eucharystii pod przewodnictwem kard. Pierbattisty Pizzaballa oraz podczas rezurekcyjnej procesji.

W homilii kard. Pizzaballa mówił o potrzebie odnajdywania nadziei chrześcijańskiej mimo, iż sytuacja społeczna napawa lękiem, niepewnością i rozpaczą. «Stoimy tutaj przed pustym grobem Chrystusa, – powiedział patriarcha – który jest potężnym znakiem i proroctwem nadziei. On przypomina nam, że bez względu na to, jak niesprawiedliwe są nasze próby, jak upokarzające jest stanie na Golgocie, jak ciężki i bolesny jest krzyż – pusty grób Chrystusa staje się dla nas znakiem niezachwianej nadziei, świadectwem, że sprawiedliwość zatriumfuje, nadzieja się wypełni, a pokój zapanuje.»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję