Reklama

Świat

Ósmy cud świata

Nemrut Dagi to żelazny punkt wycieczek po wschodniej Anatolii i jedna z jej największych atrakcji.

Niedziela Ogólnopolska 20/2021, str. 62-63

[ TEMATY ]

podróże

Turcja

Wojciech Dudkiewicz

Góra Nemrut

Góra Nemrut

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ten kto przyjeżdża do wschodniej Turcji, a nie słyszał o górze Nemrut, musiał się tam znaleźć przypadkowo. To jedna z jej największych atrakcji, przedstawiana jako ósmy cud świata, miejsce pokazywane we wszystkich folderach promujących te dość rzadko odwiedzane przez zagranicznych gości okolice.

Dzieje dzisiejszego pogranicza turecko-syryjskiego od starożytności były bardzo burzliwe. Poszczególne jego części przechodziły z rąk do rąk tworząc efemeryczne państwa, wchodząc w relacje z silniejszymi sąsiadami i najeźdźcami oraz zmieniając sojusze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niepodległa Kommagena

Jednym z takich państw była Kommagena zajmująca krainę między Cylicją, Kapadocją a Eufratem. Po walkach diadochów (następców Aleksandra Wielkiego, który podbił ją w 333 r. przed Chr.) pozostawała w syryjskiej monarchii Seleucydów. W 163 r. przed Chr. władcy Kommageny uzyskali niepodległość i poddali się wpływom kultury hellenistycznej. Długo tej wolności jednak nie zaznała – najpierw popadła w rzymski protektorat, a potem została włączona do imperium, konkretnie do Syrii, nowej prowincji stworzonej za panowania cesarza Nerona.

Antioch I z krewniakami

Kommagena podzieliłaby najpewniej los zapomnianych państw schyłku starożytności, gdyby nie Antioch I (ok. 70-36 r. przed Chr.), uczestnik wojny Rzymu z Partami i rzymskiej wojny domowej.

Trwałe miejsce w historii Antioch I Epifanes zapewnił sobie i swojemu państwu, wznosząc na górze Nemrut (Nemrut Dagi) zespół świątynno-grobowy, pomnik samouwielbienia. „Po dokonaniu ziemskiego żywota moje ciało zostanie tu złożone na wieczny odpoczynek, a mój duch wzniesie ku niebu, by zjednoczyć się z duchem Zeusa” – brzmi głosem Antiocha I jedna z inskrypcji. Twierdził też, że jest spadkobiercą Dariusza II Wielkiego i Aleksandra Macedońskiego, w czym było trochę prawdy. Jeden z jego przodków ożenił się bowiem z księżniczką syryjską Laodiką, daleko spokrewnioną z Aleksandrem i władcami Persji.

Reklama

Dlaczego Nemrut?

Do zespołu świątynnego na górze Nemrut Dagi (2150 m n.p.m.), w położonym z dala od ludzkich siedzib paśmie gór Antytaurus, docieramy w kilku etapach. Najpierw samochodem lub autobusem z oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów miasta Kahta na obszerny parking z restauracją i małym muzeum u podnóża góry. Potem busikiem – ostro pod górę. Wreszcie stromą ścieżką – także pod górę w kierunku sztucznie usypanego z pokruszonych głazów kopca. W jego wnętrzu miał się mieścić grobowiec Antiocha I, nigdy go jednak nie odnaleziono. Lokalizacja grobu pozostaje wciąż archeologiczną tajemnicą.

Co skrywa w sobie sztuczny nasyp na szczycie góry, nie udało się ustalić. Próby dotarcia do wnętrza grobowca kończyły się obsunięciem góry kamieni. Nieprzypadkowo – to najwyraźniej świadomy zabieg architektów i inżynierów Antiocha I.

Wysiłek włożony w dotarcie do podnóża kopca, na tzw. taras wschodni, rekompensuje roztaczający się rozległy widok, panorama na kilkadziesiąt kilometrów. Staje się oczywiste, dlaczego Antioch I wybrał najwyższy szczyt w okolicy na świątynię i miejsce swego spoczynku.

W towarzystwie bogów

Na szczyt wciągnięto ogromne kamienne bloki, z których powstały dwa tarasy i ołtarze. Ustawiono na nich ogromne posągi Antiocha I w towarzystwie ulubionych bogów i herosów, których król uważał za krewniaków, oraz strzegących świątyni zwierząt – orła i lwa.

Na ołtarzu, na ogromnych tronach zasiedli, obok Antiocha: Apollo (perski Mitra), Tyche (rzymska Fortuna), Zeus (perski Ahura Mazda) i Herakles (perski Verathragna). Największy, centralny posąg – Zeusa był wysunięty nieco do przodu.

Zeus i Herakles marszczą czoła, co wraz z wielkimi brodami nadaje im wygląd znacznie starszy i dostojniejszy niż młodzieńczo przedstawionym Apollinowi i Antiochowi. Postacie męskie mają nakrycia głowy w kształcie perskiej tiary, za wyjątkiem Antiocha, który ma na głowie upierzoną czapę w ormiańskim stylu.

Reklama

Te same posągi

Znany przez całe wieki jedynie miejscowym pasterzom kompleks został ponownie odkryty w 1881 r. przez niemieckiego inżyniera Karla Sestera. Komisje, które w końcu XIX wieku badały ruiny Nemrut, przedstawiły raporty, według których w tym czasie większość posągów była nienaruszona.

Obecnie głowy posągów są zwalone, co jest najpewniej skutkiem trzęsienia ziemi w tym rejonie na początku XX wieku. Zostały one ułożone u stóp ich właścicieli przez archeologów, którzy – m.in. pod kierownictwem amerykańskiej archeolog Theresy Goell – rozpoczęli metodyczne badania na górze w połowie XX wieku.

Przed siedzącymi na tronach posągami znajdowały się tarasy, służące zapewne celom kultowym. Ich wymiary sugerują, że mogły pomieścić potężne zgromadzenie.

Ze wschodniego tarasu, wzdłuż kopca, ścieżka wiedzie na taras zachodni. Tu również stał ołtarz, a na nim te same posągi na tronach. Jest on dziś w ruinie, ale głowy bóstw zachowały się w nie najgorszym stanie.

W orientalnym stylu

Kontrast między precyzją cechującą głowy a stosunkowo topornym wykonaniem korpusów posągów jest spory. Stroje posągów są ledwo zaznaczone i pozbawione szczegółów. Postaci męskie noszą stroje w stylu orientalnym, natomiast bogini Kommagena (Tyche, Fortuna) jest ubrana po grecku. Herakles podtrzymuje na ramieniu maczugę, a Kommagena trzyma róg obfitości.

Według Theresy Goell, aż do lat 60. XX wieku posąg bogini Kommageny był zachowany w całości, z wyjątkiem nakrycia głowy. Badaczka sądzi, że bogini straciła głowę w wyniku uderzenia pioruna. Przyczyny utraty głów przez pozostałe posągi są nieznane; najczęściej powtarzaną hipotezą są przyczyny naturalne: trzęsienia ziemi i silny wiatr. Ułamane nosy posągów mogą natomiast świadczyć o celowym działaniu ludzkim – formie sprzeciwu wobec fałszywych bóstw, bożków, wyrażonemu przez wczesnych chrześcijan lub muzułmanów.

Reklama

Nowy kult

Mieszane pochodzenie Antiocha I uwidoczniło się w prowadzonej przez niego polityce utrzymywania równowagi między Wschodem i Zachodem, ale także w założeniach religii, kultu państwowego łączącego w sobie wpływy greckie, perskie i ormiańskie, który próbował wprowadzić. Rzeźby na górze Nemrut stanowią ilustrację tego synkretycznego kultu, zgodnie z zasadą głoszoną przez Aleksandra Macedońskiego, że w celu wzmocnienia poczucia jedności przez podbite ludy trzeba odwoływać się do bóstw wywodzących się z różnych kultur. Nowy kult należało świętować w całym królestwie, ale w szczególności na górze Nemrut, dwa razy w roku.

Informacje o tym zawierają inskrypcje wyryte z tyłu tronów, na których umieszczone były posągi. Festiwale ku czci bogów, w tym również samego Antiocha I, miały być obchodzone w urodziny króla oraz w dniu jego koronacji. Te dni Antioch dedykował objawieniom duchów opiekuńczych prowadzących go podczas panowania nad królestwem.

2021-05-11 13:39

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Maltański klejnot

Niedziela Ogólnopolska 42/2016, str. 46-47

[ TEMATY ]

podróże

Konsorcjum Polskich Biur Podróży

Kogo i czym może zachwycić Malta? Jest wiele odpowiedzi na to pytanie, ale w każdej będą oddech bryzy, błękit morza, za potężnymi murami pojawią się rdzawe zbroje joannitów, połyskujące w promieniach słońca

Z okna samolotu widać zarys wyspy. W dzień wygląda z góry niemal jak dzielnica miasta, dominuje żółtawy odcień zabudowy na tle błękitów nieba i wody. W nocy błyszczy światłami jak metropolia. Na Malcie jestem po raz drugi, ale znam ją z opowieści od dzieciństwa. Jeden z moich starszych braci, Janek, osiedlił się tam dawno temu, jeszcze w czasach PRL-u. Poznał Maltankę, Aurelię, ożenił się. Teraz ma tam dom, dorosłego już syna, Johna, absolwenta tutejszego uniwersytetu w stolicy Valletcie (tutaj to jest coś, oznacza dobry angaż). Kiedyś na Malcie było biedniej, nie było pracy, ludzie emigrowali za chlebem. Teraz stała się bardziej znana i chętnie odwiedzana, choć wciąż jest na dorobku. Coraz więcej tu Polaków; spotykam ich w hotelu, na plaży, jest tu też polski konsulat, sklep z kiełbasą i ptasim mleczkiem Wedla (w euro jakoś drożej...). Terytorium państewka tworzą położone w centrum Morza Śródziemnego trzy wyspy: Malta, Gozo i Comino. Malta to inaczej melita, czyli miód. Tę nazwę nadali starożytni Grecy, z powodu wyśmienitych wyrobów miejscowych pszczół. Rzeczywiście, trochę tu jak w ulu – mnóstwo turystów, przy których pracowicie uwijają się tubylcy. Wszędzie pełno ludzi z całego świata, a wokół krążą duchy rycerzy.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Werona czeka na papieża: pielgrzymka pod znakiem pokoju

2024-05-03 10:24

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Werona

materiał prasowy

Dziesięć lat od ostatniej Areny Pokoju, w Weronie odbędzie się kolejne spotkanie przypominające o dziedzictwie tego włoskiego miasta, które leży na „skrzyżowaniu kultur i narodów”. - Udział papieża w tym wydarzeniu przyczyni się do wzmocnienia naszego wołania na rzecz pokoju i sprawiedliwości - mówi burmistrz Damiano Tommasi. Franciszek będzie w Weronie 18 maja, w wigilię uroczystości Zesłania Ducha Świętego.

Misyjne zaangażowanie na rzecz pokoju

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję