Jest takie stare powiedzenie: „Chcesz mieć pracę na rok – posiej pszenicę, chcesz mieć pracę na kilka lat – posadź drzewo, chcesz mieć pracę na całe życie – zajmij się wychowaniem człowieka”. Wychowanie to trudny i żmudny proces, który kształtuje nasze myślenie, wartościowanie, nasze postawy. Praca nad sobą to wyjątkowo ważna umiejętność, można by powiedzieć – swoisty kunszt. Ma ona uczynić z nas ludzi świadomych wyznawanych wartości, z mocnym kręgosłupem moralnym, co zawsze w efekcie sprawia, że nasze życie staje się pełne, dojrzałe i odpowiedzialne. Do tego jednak potrzeba dobrych nauczycieli, mądrych wychowawców, ludzi, którzy towarzyszą nam w budowaniu naszego wewnętrznego „ja”. Dla wielu z nas takim mistrzem, nauczycielem i wychowawcą był św. Jan Paweł II.
Reklama
W tym roku przypada 30. rocznica jednej z jego najważniejszych pielgrzymek do ojczyzny. W 1991 r. Jan Paweł II nie przyjechał do Polski, aby triumfalnie świętować z rodakami zwycięstwo nad komunizmem w Europie Środkowo-Wschodniej – jak wówczas oczekiwano. Zamiast tego papież przypomniał nam Dziesięć przykazań i objaśniał ich znaczenie w nowych warunkach świeżo odzyskanej wolności. O głębi i sile tamtego przekazu pisze na naszych łamach obserwator IV pielgrzymki – redaktor Grzegorz Polak (s. 10-11). „Oto Dekalog: dziesięć słów – powiedział Jan Paweł II w Koszalinie 1 czerwca 1991 r., na błoniach przed kościołem świętego Ducha, gdzie zgromadziło się blisko 300 tys. ludzi. – Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy i świata”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dekalog jest jak igła kompasu – wytycza kierunek. Celem tego kierunku jest codzienna miłość Boga i bliźniego. Ten kierunek wytyczył nam papież Polak. W 1991 r. miałem 22 lata i z wielką uwagą słuchałem jego stanowczych, a chwilami ostrych kazań o Dekalogu. Nie wiało jednak grozą, lecz wyczuwało się ojcowską troskę, powiedziałbym nawet – pewien lęk o to, że tę ledwo odzyskaną wolność źle spożytkujemy, że zejdziemy na manowce. Czasem podnosił głos, jakby chciał podkreślić wagę tego, co mówi, przekonać, jak ważne jest to, byśmy go zrozumieli... Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że tamte papieskie lekcje o Dekalogu są nam dzisiaj potrzebne, nie wiem nawet, czy nie bardziej niż 30 lat temu. Bo się pogubiliśmy, bo wielu z nas zapomniało, że człowiekowi jest niezbędny do dobrego życia ten moralny fundament przymierza z Bogiem. Jeśli go odrzucimy, zlekceważymy, poniechamy – zburzymy cały ład swojego życia. I niby o tym wiemy, rozumiemy to, ale czy zawsze o tym pamiętamy? To dla nas zadanie i praca na całe życie – tak jak wychowanie, żmudny – ale niezbędny proces.
Od chwili reaktywowania w 1981 r. Niedziela wiernie towarzyszyła pontyfikatowi Jana Pawła II, a teraz systematycznie przypomina jego nauczanie. Nie mogło się stać inaczej w 30. rocznicę pamiętnej pielgrzymki z 1991 r., dlatego temat numeru poświęciliśmy w całości papieskim homiliom sprzed trzech dekad. Jesteśmy przekonani, że nic nie straciły one ze swej aktualności. Nadal są to słowa stanowcze, mocne, domagające się refleksji, czasem gorzkiego rachunku sumienia, moim zdaniem jednak – nade wszystko są one nieustająco inspirujące. Gdy w Płocku papież podsumowywał swoje katechezy dotyczące Dekalogu, powiedział, że są one „może najlepszą przysługą, jaką pielgrzymujący papież mógł oddać swoim rodakom w czasie tej pielgrzymki” (s. 12-13). Z tego też powodu przez 10 minionych miesięcy publikowaliśmy na naszych łamach cykl: „Jana Pawła II Dekalog dla Polaków”. Każda część tego cyklu rozpoczynała się zawsze tym samym pytaniem: Czy nauczanie papieża sprzed 30 lat jest aktualne dziś, kiedy Polska jest już tak bardzo inna? Odpowiedź pozostawiam naszym Czytelnikom...