Reklama

Kościół

Nauka Prymasa Tysiąclecia: wolność i zawierzenie

Kardynał Stefan Wyszyński, nasz błogosławiony prymas, zrośnięty jest swą biografią z historią niewoli, której w rozmaitych postaciach doświadczał naród polski w XX wieku. Starał się on całym swoim posługiwaniem z tej nawracającej niewoli nas wyprowadzać.

Niedziela Ogólnopolska 23/2021, str. 14-16

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Instytut Prymasa Wyszyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się w 1901 r., który w polskiej historii naznaczony jest brutalnym prześladowaniem dzieci z Wrześni przez pruskie władze – za to, że broniły języka ojczystego jako języka swojej modlitwy. Umarł w 1981 r., naznaczonym zamachem, inspirowanym z Moskwy, na świętego papieża Polaka, a potem kolejnym zamachem na polską wolność, dokonanym także na rozkaz z Moskwy – stanem wojennym.

Program narodowej wolności

Reklama

Między tymi dwiema datami można wymienić choćby doświadczenie rusyfikatorskich wysiłków szkoły, do której musiał chodzić mały Stefan. Potem jego wybór drogi kapłańskiej przecina się – we włocławskim seminarium – ze szturmem sowieckim na nasz kraj i Europę. Dramatyczny sierpień 1920 r.: najazd, który zatrzymany został także na przedmościu Włocławka. Dosłownie na oczach młodziutkiego kleryka rozgrywała się ta walka o wolność. Trwała ona dalej, w ocalonej męstwem żołnierzy, odrodzonej II Rzeczypospolitej. Już wtedy była to walka prowadzona z ideologią zniewolenia, która penetrowała szczególnie środowiska inteligenckie i robotnicze pod hasłami komunistycznej „emancypacji”. Ksiądz Wyszyński brał już w owej walce czynny udział, choćby jako organizator Akcji Katolickiej i Chrześcijańskich Związków Zawodowych, jako autor takich fundamentalnych tekstów, jak opublikowana w 1938 r. analiza: Kultura bolszewizmu a inteligencja polska. Potem był nowy najazd od strony Berlina i od strony Moskwy. Ksiądz Wyszyński służył żołnierzom Powstania Warszawskiego jako kapelan Grupy AK „Kampinos”. Nie szydził, jak to teraz modne, z ofiary, która wydawała się daremna. Wiedział, że ona daremną być nie może. Jako biskup, więzień Bolesława Bieruta, a w końcu Prymas Tysiąclecia realizował program narodowej wolności, której Patronką i Przewodniczką miała być, i jest, Maryja. To Jej powierzył więc nasze zbiorowe słabości, oddał Polskę w „macierzyńską niewolę miłości – za wolność Kościoła”. Tak ten program nazwał w najważniejszym swoim dokumencie: milenijnym akcie z Jasnej Góry z 3 maja 1966 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oczywiście, poprzedziła go wielka idea Jasnogórskich Ślubów Narodu Polskiego, rozpoczęta w czasie uwięzienia, jeszcze w Prudniku Śląskim. Tam, w grudniu 1954 r., prymas uświadomił sobie, że niedaleko tego miejsca wygnany ze swego królestwa Jan Kazimierz trzy wieki wcześniej, w czasie szwedzko-moskiewskiego „potopu”, zainicjował śluby, które zostały zaprzysiężone w kwietniu 1656 r. we Lwowie – by oddać Polskę pod opiekę Matki Bożej i uznać Ją za Królową i Patronkę Rzeczypospolitej. Z tej historycznej pamięci, tak ważnej na szlakach myśli błogosławionego prymasa, wysnuła się idea odnowienia tych ślubów, które miały prowadzić Polaków do wyzwolenia.

Szlak tego wyzwolenia i połączenie jego wymiaru ziemskiego z nadprzyrodzonym wytyczył jasno, od samego momentu objęcia warszawskiej prokatedry – 6 lutego 1949 r.: „Polska jest jednością. (...) Jej jednością jest moc nadprzyrodzona łaski Bożej! Jej nadzieją niezłomną jest pragnienie katolickiej Polski, Chrystusowej Polski! Katolickiej w każdym sercu polskim, w każdej kołysce, katolickiej w rodzinie, katolickiej w szkole, katolickiej w przedszkolu, katolickiej w wojsku, w więzieniu nawet, katolickiej przy urodzeniu i przy zgonie”.

Wolność wznosząca ku Źródłu

Reklama

Katolicyzm i doświadczenie historyczne narodu, w którym uczestniczył Stefan Wyszyński na swej życiowej drodze, nie były wartościami antagonistycznymi. Przeciwnie – w perspektywie tych doświadczeń, ich generalnej wymowy, katolik nie miał żadnego powodu, by wstydzić się być Polakiem, a Polak – być katolikiem. Doświadczenie historyczne Polski było dla prymasa Wyszyńskiego świadectwem również nadnaturalnego, nie tylko naturalnego, sensu narodowej formacji. Dostrzegając zarówno materialne potrzeby narodu, jak i jego duchowy, „ojczyźniany” fundament, prymas upominał się, trudną do policzenia ilość razy, o wywalczenie w warunkach realnego komunizmu swego rodzaju „minimum socjalnego” dla Polaków. Zachęcał zarazem wiernych do jak najroztropniejszego, „gospodarskiego” korzystania z materialnych zasobów ich bytu. Stąd także – poza oczywistym nakazem piątego przykazania – tyle razy upominał się o prawo do życia Polaków, o danie tego prawa jeszcze nienarodzonym: o to, żeby było nas więcej, a nie mniej.

Jednocześnie prymas zauważał, że materialnie wspólnota interesów może trwać, tracąc jednak przy tym swój duchowy sens. Przed tym ostrzegał – szczególnie często w czasach gomułkowskiej „małej stabilizacji”, która pod wieloma względami zapowiadała niewyszukane „ideały” Polaków początku XXI wieku: „Nie samym chlebem żyje naród, ale wszelkim słowem, które pochodzi z ust Bożych. (...) Najbardziej smutnymi narodami są te, którym postawiono za ideał li tylko dążenia i cele materialne. Najbardziej zubożonymi i niewolniczo przytrzymanymi za skrzydła ducha są takie narody, które postawiły sobie zbyt wąski ideał”. Te słowa, wypowiedziane na zakończenie Mszy św. odprawionej w 100-lecie powstania styczniowego w kościele Świętego Krzyża, były nie tylko obroną tradycji polskiej walki o wolność przed małodusznymi atakami tzw. postępowych katolików i głosicieli „realizmu” pokornego podporządkowania potężnemu sąsiadowi ze Wschodu. Chodziło o coś więcej niż polemikę z ówczesnym Tygodnikiem Powszechnym. Prymas głosił konsekwentnie naukę o wolności wznoszącej ku jej Źródłu.

Reklama

O tym najpiękniej mówił, jakby komentując Akt milenijny, także na Jasnej Górze, w 50. rocznicę odzyskania niepodległości, w 1968 r. Przypomniał wtedy, że źródłem wolności osoby ludzkiej jest wola Stwórcy: „Po miłości, która jest naczelną właściwością osoby ludzkiej, najwspanialszym wyposażeniem jest dar wolności. Dzięki niej człowiek może uczynić użytek ze zdolności miłowania”. To fundamentalnie ważne przypomnienie: wolność ma sens wtedy, kiedy pomaga nam miłować, a nie wtedy, kiedy staje się hasłem nienawiści, w imię „emancypacji” wskazując wrogów, których trzeba zniszczyć. „Dobre użycie wolności zawsze prowadzi do większej miłości Boga i ludzi”, ale przecież wciąż źle używamy tego daru. Tak było również w historii Polski.

Wolność, naród i religia

To złe używanie wolności doprowadziło do upadku Polski. Tu jednak ujawnia się specyficzna interpretacja tego doświadczenia przez prymasa: oto upadek ten może się ostatecznie okazać „szczęśliwą winą”. Przez zrozumienie swojej winy złego użycia wolności, po niespełnionych ślubach Jana Kazimierza, po utracie własnego państwa, po bolesnych doświadczeniach z tego wynikających, po ofiarach, których wymagało dźwiganie się na nowo do niepodległości – Polacy mogli lepiej zrozumieć „głębię miłości Boga i ludzi w życiu i współżyciu narodowym”. To właśnie wyraża tylekroć przywoływana w tej homilii i w całym nauczaniu prymasa wielka poezja romantyczna: Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Zygmunta Krasińskiego, Cypriana Kamila Norwida, w końcu Stanisława Wyspiańskiego. Kardynał Wyszyński przypominał, że Polacy nie tylko podejmowali ofiarnie walki orężne, by odzyskać niepodległość, ale także wykonywali wielką pracę duchową.

Wolność jest owocem długo dojrzewającym – jak stwierdził prymas – owocem miłości macierzyńskiej w łonie narodu. Wolność i dojrzewanie są nierozdzielne. Wolność i zawierzenie matczynej miłości są genetycznie ze sobą połączone. Podkreślał ogromny „wkład cierpienia, krzyża i odkupienia” jako niezbędny czynnik pracy nad polską wolnością, nad jej odzyskaniem. Taka historia polskiej wolności była dla niego nauką obowiązku: „obowiązku poszanowania przeszłości i prawa miłości (...), wiązania całego narodu przez miłość”. Połączenie wolności z miłością to nie przecinanie więzów, ale ich odkrywanie, wraz z postawą „służby wszystkich dzieci narodu wobec siebie wzajemnie, abyśmy jedni drugich brzemiona nosili i w ten sposób wypełniali prawo Boże”.

Wolność, naród i religia są, w ujęciu kard. Wyszyńskiego, źródłowo złączone. „Religia” – to pojęcie wywodzi się od łacińskiego słowa religo, religare: wiązać ponownie, łączyć to, co zostało rozproszone. Kapłan piastujący godność prymasa to pontifex, co także po łacinie oznacza: budowniczy mostów, ten, który spaja różne brzegi. Odwrotność tej postawy wyraża greckie słowo diaballein (???ß??????) – rozrzucać, rozpraszać, rozdzielać, przeciwstawiać. Rozdzielić, przeciwstawić: wolność i religię, wolność i naród, wspólnotę narodową i wolność jednostki – to jest diabelskie działanie, które widzimy. Dostrzegał je szczególnie ostro błogosławiony prymas. I nasze ludzkie starania o to, by się to złowrogie działanie nie powiodło ostatecznie, zawierzył siłom większym od naszych: zawierzył naszą wolność i nasz naród Matce, a za Jej pośrednictwem – Chrystusowi Zwycięzcy.

2021-06-01 09:28

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nauczanie społeczne kard. Stefana Wyszyńskiego

Nauczanie społeczne prymasa Wyszyńskiego jest jednym z centralnych elementów jego dziedzictwa. Był konsekwentnym promotorem praw człowieka: obrońcą wyzyskiwanych robotników w okresie kapitalizmu jak i podstawowych wolności – człowieka i narodu - w czasach totalitarnego zniewolenia. Jego nauczanie społeczne wyprzedzało epokę i stąd zachowuje aktualność na dziś. W czwartek 28 maja przypada 39. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia.

W nauczaniu społecznym kard. Stefana Wyszyńskiego centralne miejsce zajmuje człowiek, jego godność i przysługujące mu prawa. Można powiedzieć, że kard. Wyszyński reprezentował „personalizm teocentryczny”, czyli typ refleksji o człowieku, który zawsze pozostaje w relacji do Boga. W związku z tym – jak mówił Prymas - to „człowiek jest najważniejszą na świecie istotą, jest swego rodzaju centrum, ku któremu powinny się kierować wszystkie sprawy ziemskie”. Można zauważyć jak duży wpływ wywarło nauczanie społeczne prymasa Wyszyńskiego na kard. Karola Wojtyłę, który w swej pierwszej encyklice jako papież, powie, że to „człowiek jest drogą Kościoła”.
CZYTAJ DALEJ

Wizyta papieża Franciszka była "koronacją" Korsyki

2024-12-16 14:47

[ TEMATY ]

koronacja

papież Franciszek

wyspa

Korsyka

tożsamość religijna

symbioza

harmonia

PAP/EPA

Papież Franciszek na Korsyce

Papież Franciszek na Korsyce

Francuski dziennik "Le Figaro" ocenia w poniedziałek, że wizyta papieża Franciszka była dla Korsyki i jej tożsamości religijnej pewnego rodzaju "koronacją", podkreśla też "symbiozę" i "harmonię" między papieżem i witającymi go mieszkańcami wyspy.

"Ponad dwa wieki po koronacji Napoleona w obecności papieża Piusa VII w grudniu 1804 roku w paryskiej katedrze Notre Dame, Franciszek przybył, by w pewien sposób +koronować+ Korsykę, w jej tożsamości religijnej i obywatelskiej. Symbioza między ludnością i przywódcą Kościoła katolickiego była natychmiastowa" - relacjonuje "Le Figaro".
CZYTAJ DALEJ

Na Klecinie o Wilnie

2024-12-17 12:05

Magdalena Lewandowska

Pani Alina przybliżała zebranym także Ostrą Bramę.

Pani Alina przybliżała zebranym także Ostrą Bramę.

O Wilnie, Ostrej Bramie, pierwszym na świecie obrazie Jezu Ufam Tobie i najstarszej nekropolii na Rossie można było usłyszeć w ramach „Spotkań Klecińskich” w parafii NMP Królowej Polski.

– Dwa tygodnie temu ksiądz arcybiskup otwarł oficjalnie i symbolicznie nasze klecińskie spotkania, choć w naszej parafii wcześniej one po prostu się „działy” – mieliśmy koncerty, zapraszaliśmy ciekawych gości i prelegentów. Chcemy jednak nasze spotkania skodyfikować i usystematyzować, wejść w pewien rytm – tłumaczył proboszcz ks. Jacek Tomaszewski. I dodawał: – Te spotkania to szansa dla nas, byśmy się rozwijali, uczyli i doświadczali czegoś nowego w ogólnym rozwoju naszego człowieczeństwa, naszej religijności, ale także naszej kultury.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję