Reklama

Wiadomości

Czy będzie nas więcej?

Projekt Strategii Demograficznej 2040 to dokument, który wskazuje najważniejsze dla przyszłości Polski cele. W Polsce musi się rodzić więcej dzieci, inaczej czeka nas głęboka zapaść gospodarcza i cywilizacyjna.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdyby w Polsce nie było polityki prorodzinnej i prodemograficznej, to według prognoz, za 80 lat byłoby nas tylko 16-17 mln. Mielibyśmy niewydolną gospodarkę, niemożliwa byłaby obrona naszego terytorium, a zagraniczni inwestorzy omijaliby nas szerokim łukiem ze względu na brak konkurencyjności. Demografia i polityka prorodzinna są więc polską racją stanu. – Dziś stoimy przed dziejowym wyzwaniem związanym z niekorzystnymi trendami w obszarze demografii, czyli spadkiem dzietności, któremu towarzyszy starzenie się polskiego społeczeństwa. Dlatego podjęliśmy decyzję o opracowaniu kompleksowej i wieloletniej Strategii Demograficznej – powiedział podczas jej prezentacji premier Mateusz Morawiecki.

Zima demograficzna

Projekt Strategii Demograficznej 2040 jest wstępnym dokumentem, który będzie podlegał konsultacjom społecznym. Ale lwia część pracy została już wykonana, bo to jest pierwsza tego typu strategia w historii III RP. – Od 30 lat mamy w Polsce tzw. zimę demograficzną, czyli zbyt niską dzietność, która nie jest w stanie zastąpić poprzedniego pokolenia. Statystyczna Polka rodzi 1,4 dziecka w ciągu swojego całego życia, a to oznacza, że do końca stulecia ubędzie Polaków o 57% – podkreśla Barbara Socha, pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej i wiceminister rodziny i polityki społecznej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Kataklizm demograficzny w Polsce jeszcze nie jest odczuwalny, bo w wieku produkcyjnym jest wyż demograficzny z okresu stanu wojennego. Ale jak nie zaczniemy promować trwałych i wielodzietnych rodzin, to zmiany staną się nieodwracalne. – Roczniki wyżu są już po 40. roku życia, czyli kobiety są po okresie prokreacyjnym. Niestety, z roku na rok będzie nam ubywać kobiet w wieku prokreacyjnym – wskazuje minister Socha.

Gdyby w Polsce nic się nie zmieniło, a rząd dalej patrzyłby biernie na sytuację demograficzną, to bylibyśmy świadkami zapaści całego społeczeństwa, gospodarki i państwa. Te fatalne skutki będą dotyczyć wszystkich, bez względu na to, czy ktoś ma dzieci, czy ich nie ma. – Będzie problem z utrzymaniem wzrostu gospodarczego, obniżeniem innowacyjności, spadkiem popytu wewnętrznego, systemem emerytalnym – wylicza wiceminister rodziny.

Polaków będzie ubywać

Strategia Demograficzna (SD) powinna zostać wdrożona ponad 20 lat temu, by Polska mogła w pełni wykorzystać wyż demograficzny z początku lat 80. Tak się jednak nie stało i niestety musimy się pogodzić z tym, że przez kolejne dekady Polaków będzie ubywać. Jak wszystko pójdzie zgodnie z założeniami SD, to liczba ludności będzie się zwiększać dopiero po 2090 r., gdy w wieku prokreacyjnym będzie pierwsze pokolenie urodzone po zmianach systemowych w Polsce. – Nie ma szybkich recept. Najlepszy czas, by można było coś szybciej zmienić, jest już za nami – jak w tym chińskim przysłowiu, że najlepszy czas na sadzenie drzew był 100 lat temu. Ale drugi najlepszy czas jest teraz – wyjaśnia Barbara Socha.

Reklama

Strategia Demograficzna jest jak sadzenie lasu, którego wymierne efekty można oglądać dopiero pod koniec wieku – populacja Polaków będzie mogła przekroczyć obecne 37 mln dopiero za ponad 100 lat. Według wariantu optymistycznego, populacja Polski nie spadnie poniżej 30 mln, a według planu minimum – zatrzyma się na 29 mln na przełomie lat 80. i 90. obecnego wieku. W 2100 r. ma być 30,7 mln mieszkańców, albo 33,1 mln. Gdybyśmy jednak nic nie robili, to według danych ONZ i GUS, Polaków byłoby zaledwie 16,3 mln, z tendencją dalszego spadku populacji.

Strategia stawia sobie za cel wzrost dzietności w Polsce do 2040 r. zbliżony do poziomu zastępowalności pokoleń, czyli – od 1,4 dziecka na kobietę do 2,1. Długofalowymi spodziewanymi skutkami są stabilizacja liczby ludności oraz znaczący wzrost liczby urodzeń i osób w wieku produkcyjnym w stosunku do aktualnych prognoz.

Likwidacja barier

Według prawie wszystkich badań, młodzi Polacy marzą o rodzinie z dwójką albo większą liczbą dzieci. Celem SD jest stworzenie takich warunków, by nie musieli oni rezygnować z tych marzeń. Rozwiązania te mają zlikwidować bariery, które powodują, że młodzi ludzie odkładają decyzje prokreacyjne bądź rezygnują z nich.

Jako pierwsze z działań rząd PiS szykuje pakiet zmian w Kodeksie pracy. Pojawią się w nim nowe rozwiązania osłonowe, także dla ojców, gdy ich żony zachodzą w ciążę. Kolejnym ważnym elementem jest poprawa warunków mieszkaniowych, gdzie pomoc ze strony państwa będzie skorelowana z liczbą dzieci. Rodzice otrzymają także kapitał opiekuńczy wraz z pojawieniem się kolejnego potomka. Zupełną nowością jest powołanie Centrów Zdrowia Prokreacyjnego. Co ważne, w SD nie ma programu in vitro, który budzi uzasadniony sprzeciw moralny i nie ma nic wspólnego z leczeniem.

Troska o małżeństwa

Reklama

Bardzo ważnym punktem SD jest wspieranie trwałości małżeństw. Rozpad rodzin pozostawia bowiem trwałe ślady w psychice, szczególnie dzieci, i często skutkuje znacznym pogorszeniem sytuacji materialnej, zwłaszcza kobiet i dzieci. W UE rozpad rodzin jest drugą, po bezrobociu, przyczyną ubóstwa. – Po pierwsze ochrony małżeństwa wymaga od nas konstytucja, która szczególnie chroni małżeństwo, a po drugie – chcemy inwestować w małżeństwa jako najbardziej stabilne instytucje. To grupa, która ma dzietność na poziomie zbliżonym do zastępowalności pokoleń. Nie zbudujemy dzietności na niestabilnych związkach, co nie oznacza, że mają być one dyskryminowane. Po prostu nie chcemy zachęcać do nieformalnych związków, bo to wbrew każdej statystyce – podkreśla Barbara Socha.

Według SD, decyzje dotyczące tworzenia i rozwoju rodziny są wyborami indywidualnymi, ale wpływają na nie szersze struktury społeczne, które zachęcają do wchodzenia w związki, w szczególności związki małżeńskie. – Jeśli chodzi o kwestie kulturowe, to w Polsce nie jest tak źle. Z naszych badań wynika, że przywiązanie do wartości rodzinnych jest u nas bardzo duże. To dobry fundament i to nas cieszy – informuje wiceminister.

Niestety, kolejne roczniki opóźniają wejście w związek małżeński – średni wiek kobiety podniósł się od 23,8 lat w 2000 r. do 27,3 lat w 2019 r., mężczyzny odpowiednio z 26,1 lat do 29,6 lat, a większa niż w pokoleniu rodziców część młodych dorosłych decyduje się nie formalizować związku w ogóle. Słabnie także świadomość społeczna małżeństwa jako związku „dozgonnego”, a liczba rozwodów osiągnęła w 2019 r. 65 tys., przy liczbie 183 tys. małżeństw.

Strategia wskazuje na potrzebę wzmocnienia instytucji małżeństwa i troski o nie – nie tylko pod względem finansowym, ale także przez upowszechnienie oraz zwiększenie atrakcyjności zachowań i postaw sprzyjających formowaniu trwałej rodziny oraz posiadaniu i wychowaniu dzieci. Służyć temu będzie m.in. komunikowanie korzyści wynikających z głębokich więzi, trwałych związków, posiadania rodziny i dzieci – czytamy w projekcie Strategii Demograficznej 2040.

Polska racja stanu

Prorodzinne programy takie jak „500+”, zahamowały spadek dzietności w Polsce, bo prognozy wskazywały na jeszcze gorsze dane. Dopiero jednak wdrożenie SD będzie działaniem komplementarnym i systemowym. – Inwestowanie w rodziny i tworzenie jak najlepszych warunków do przychodzenia na świat ich dzieci jest polską racją stanu. Ta polityka powinna być nieprzerwanie kontynuowana przez kolejne pokolenia – podkreśla Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.

2021-06-29 13:49

Ocena: +3 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o prawie 7 mln

[ TEMATY ]

społeczeństwo

demografia

GUS

urodzenia

Adobe Stock

Do 2060 r. liczba ludności Polski radykalnie spadnie

Do 2060 r. liczba ludności Polski radykalnie spadnie

Do 2060 r. liczba ludności Polski zmniejszy się o prawie 7 mln a średni wiek Polaka wyniesie 50 lat. Nie będzie też wzrostu liczby urodzeń. Obecnie jest nas 37,6 mln, o ponad 130 tys. mniej niż w końcu 2022 r. Ponad 70% dzieci rodzi się w małżeństwach, choć ich liczba stale maleje na rzecz związków nieformalnych. Małżeństwa wyznaniowe to z kolei 47% wszystkich prawnie zawieranych związków.

Autorzy raportu "Sytuacja demograficzna Polski do 2023 r." wskazują, że od prawie 30 lat trendy procesów demograficznych wskazują na trudną sytuację ludnościową Polski. W perspektywie najbliższych lat nie można spodziewać się znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Nadal niski poziom dzietności będzie miał negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, głównie ze względu na zdecydowanie mniejszą w przyszłości liczbę kobiet w wieku rozrodczym. Wzrost w ogólnej populacji liczby ludności z najstarszych roczników, przy jednoczesnym korzystnym zjawisku, jakim jest stosunkowo długie trwania życia, będzie powodować coraz szybsze starzenie się społeczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Epifania - wielkie święto wiary

Uroczystość Epifanii lub Teofanii, czyli Objawienia Pańskiego, jest jednym z najstarszych świąt ku czci Chrystusa. Obchodzone jest 6 stycznia, popularnie zwane świętem Trzech Króli. Jak wskazuje już sama nazwa, uroczystość ta jest pochodzenia wschodniego. Greckie słowa: epifaneia, teofaneia - ukazanie się, objawienie - rozumiano na Wschodzie jako widzialne ukazanie się bóstwa, albo też za pomocą tych słów określano uroczyste odwiedziny cesarza w mieście lub świętowanie ważnych dni z życia władcy. Ogólnie rzecz ujmując, jest to każde objawienie się bóstwa w czasie i przestrzeni (por. Wj 3, 12; 19, 18; Dz 2, 3-4). Pierwsze wzmianki o świętowaniu Epifanii na Wschodzie spotykamy u Klemensa Aleksandryjskiego (ok. 212 r.). Na Zachodzie natomiast wzmiankę o obchodach tej uroczystości znajdujemy w Galii ok. 361 r. Epifania jest pierwszym historycznie świętem związanym z tajemnicą Wcielenia. Św. Augustyn nazywa je "bliźniaczą uroczystością Narodzenia Pańskiego (geminata sollemnitas). Początkowo obchodzono dwa święta razem: święto Bożego Narodzenia i Objawienia się ludzkości Jezusa jako Zbawiciela. Na Zachodzie zaczęto obchodzić je oddzielnie dopiero od IV w. Epifania stała się wspomnieniem i uobecnieniem trzykrotnego objawienia się Chrystusa światu - tria miracula, jakie dokonało się podczas chrztu Jezusa w Jordanie, w chwili pokłonu trzech Mędrców oraz w czasie pierwszego cudu Pana Jezusa na weselu w Kanie Galilejskiej. Natomiast w liturgii Kościoła Zachodniego podkreślono szczególnie w uroczystości Epifanii objawienie się Syna Bożego jako oczekiwanego Zbawiciela poganom w osobie trzech Mędrców i dlatego dzień ten jest określany jako święto Trzech Króli. Motyw ten jest główną treścią Mszy św. i tematem dominującym w Liturgii Godzin. Natomiast w Jutrzni i Nieszporach wspomina się również tria miracula. Kluczem do zrozumienia tego święta jest Ewangelia św. Mateusza (Mt 2, 1-12), w której znajdujemy wzmiankę o Magach (Mędrcach) ze Wschodu, przedstawicielach świata pogańskiego, którzy podążając za gwiazdą, przebyli drogę około tysiąca kilometrów, aby złożyć hołd Dzieciątku Jezus i ofiarować Mu dary w postaci złota, kadzidła i mirry. Ostatecznie ustalono ich liczbę na trzech, co wiąże się z liczbą wymienionych przez Ewangelię darów, które mają znaczenie symboliczne. Ojcowie Kościoła odnosili je do troistej postaci Chrystusa. Składając je, Mędrcy wyznali wiarę w Jezusa, który jest Bogiem - ofiarując kadzidło, uznali oni w Chrystusie Króla - na co wskazuje złoto, prawdziwego Człowieka - mirra. Prawdopodobnie po wpływem interpretacji fragmentu Ps 72, 10-11 i Iz 60, 3 zaczęto w Magach upatrywać Królów. W związku z uroczystością Epifanii powstały różne zwyczaje. Podczas Mszy św. odbywa się błogosławieństwo kadzidła i kredy, czasem wody - o czym mówią aktualnie polskie agendy. Zwyczaj błogosławienia wody wywodzi się z przypomnienia chrztu, a ze wspomnienia o Mędrcach z darami - zwyczaj błogosławienia kadzidła i kredy. Mieszkania napełniamy wonią kadzidła na znak, że wszystko pragniemy czynić na chwałę Boga, natomiast święconą kredą znaczymy drzwi domów i umieszczamy datę bieżącego roku na znak, że mieszkańcy przyjęli Wcielonego Syna Bożego. Ten piękny zwyczaj zachował się do dziś nie tylko w tradycji polskiej, ale też w innych krajach. Jak relacjonuje Oskar Kolberg, dawniej po powrocie z kościoła wierni kadzidłem okadzali mieszkania, a kredą gospodarz wraz z całą rodziną kreślił z powagą na drzwiach wejściowych inicjały Trzech Króli K + M + B. Interpretuje się te skróty jako inicjały legendarnych imion trzech Mędrców: Kacper, Melchior, Baltazar ( wskazanymi w IX w.). Spotyka się też inną interpretację tego skrótu, tak jak odczytywały go wieki średnie. Inicjały Trzech Mędrców w pisowni łacińskiej: C + M + B są pierwszymi literami słów Christus mansionem benedicat, co oznacza: "Niech Chrystus błogosławi mieszkanie". Znaczenie kredą drzwi nawiązuje do zdarzenia z Księgi Wyjścia (Wj 12, 21-33). Naród Wybrany przed wyjściem z niewoli znaczył drzwi i progi domów krwią baranka, wówczas Bóg "nie pozwolił niszczycielowi wejść do tych domów" (Wj 12, 23). Drzwi i próg naszego mieszkania stanowią zarówno granice naszego domostwa, jak i łącznik ze światem zewnętrznym. Znacząc drzwi świętymi inicjałami i znakami, chcemy wyrazić nasze pragnienie, by tylko dobro i błogosławieństwo przekraczało próg naszego domu. Jan Paweł II na początku swego pontyfikatu tak wyraził istotę tego święta: "Serce twe zadrży i rozszerzy się - mówi Izajasz do Jeruzalem. (...) Właśnie ten krzyk proroka jest kluczowym słowem uroczystości Trzech Króli". W uroczystości tej "Kościół dziękuje Bogu za dar wiary, która stała się i wciąż na nowo staje się udziałem tylu ludzi, ludów, narodów. Świadkami tego daru, jego nosicielami jednymi z pierwszych byli właśnie owi trzej ludzie ze Wschodu, Mędrcy, którzy przybyli do stajenki, do Betlejem. Znajduje w nich swój przejrzysty wyraz wiara jako wewnętrzne otwarcie człowieka, jako odpowiedź na światło, na Epifanię Boga. W tym otwarciu na Boga człowiek odwiecznie dąży do spełnienia siebie. Wiara jest początkiem tego spełnienia i jego warunkiem. (...) Trzeba pozwolić Mędrcom iść do Betlejem. Z nimi razem idzie każdy człowiek, który za definicję swego człowieczeństwa uznaje prawdę o otwarciu ducha ku Bogu, prawdę wyrażoną w zdaniu: altiora te quaeras! (szukaj rzeczy od ciebie wyższych)". Kościół staje się sobą, "kiedy ludzie - tak jak pasterze i Trzej Królowie ze Wschodu - dochodzą do Jezusa Chrystusa za pośrednictwem wiary. Kiedy w Chrystusie, Człowieku, i przez Chrystusa odnajdują Boga. Epifania jest więc wielkim świętem wiary" (7 stycznia 1979). Wiara jest gwiazdą wskazującą nam drogę do Chrystusa. Powinniśmy się cieszyć łaską wiary i ją umacniać oraz prosić Boga o jej pomnożenie.
CZYTAJ DALEJ

Dwa miliony osób na Orszakach Trzech Króli w Polsce!

2025-01-07 08:14

[ TEMATY ]

Orszak Trzech Króli

Karol Porwich / Niedziela

W 905 miastach w całej Polsce odbyły się w uroczystość Epifanii tradycyjne Orszaki Trzech Króli. Według organizatorów wzięło w nich udział dwa miliony osób. Orszaki zorganizowano także w innych krajach w Europie, Ameryce, Azji i Afryce. Specjalne przesłanie do uczestników przekazał Ojciec Święty Franciszek.

Uczestników Orszaku Trzech Króli w Polsce pozdrowił Papież Franciszek. „Przekazuję moje pozdrowienia dla uczestników wielkiego Orszaku Trzech Króli w Polsce, którzy poprzez tę inicjatywę dają świadectwo wiary w kościołach i na ulicach Warszawy i wielu polskich miast, a także za granicą również tu w Rzymie! Pozdrawiam wszystkich Polaków!” - powiedział Ojciec Święty w uroczystość Epifanii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję