Reklama

Polska

Anioły interwencji

Jeżeli ktoś się zgłasza po pomoc, to znaczy, że ma niezaspokojoną jakąś potrzebę. Dla tej osoby to już jest sytuacja kryzysowa – przekonuje w rozmowie z Niedzielą dr hab. Małgorzata Duda, uhonorowana po raz kolejny Aniołem Interwencji Kryzysowej.

Niedziela Ogólnopolska 49/2021, str. 28-29

[ TEMATY ]

kryzys

Graziako

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Maria Fortuna-Sudor: Pani Profesor, gratuluję wyróżnienia! Proszę powiedzieć, co trzeba zrobić, aby zasłużyć na miano anioła interwencji?

Małgorzata Duda: To niezasłużone, ale dla mnie cenne wyróżnienie. Chciałabym zaznaczyć, że nie pracuję w żadnej instytucji powołanej do niesienia pomocy w sytuacjach kryzysowych, ale z racji obowiązków zawodowych i pełnienia konkretnych funkcji mam na co dzień do czynienia z różnymi kryzysami. Często przychodzi mi współpracować z instytucjami wsparcia społecznego, zarówno rządowymi, samorządowymi, jak i pozarządowymi. Wyróżnienie Aniołem Interwencji Kryzysowej natomiast to efekt wspaniałej przygody wynikającej ze współpracy z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej i Poradnictwa w Myślenicach oraz osobiście z dyrektor tego ośrodka – Sylwią Michalec-Jękot. Pierwszego Anioła otrzymałam za działania podejmowane w środowiskach decyzyjnych, w których udowadniałam, że są ludzie, którzy tę pracę interwencyjną, bardzo potrzebną społeczeństwu, wykonują. Byłam wtedy członkiem Zespołu Monitorującego do spraw Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie III kadencji przy Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ze względu na inne obowiązki musiałam się wycofać z tej pracy w IV kadencji, ale nie zrezygnowałam z działań na rzecz utrzymania autonomii ośrodków interwencji kryzysowej w związku z planami zmian. Gdyby do nich doszło, zostałaby zaprzepaszczona praca wielu osób w takich całodobowych ośrodkach jak ten w Myślenicach. Za starania o zachowanie tego typu placówek jest ten drugi Anioł.

A skąd się biorą kryzysy?

Najogólniej można powiedzieć, że kryzysy wynikają z nas samych. To kwestia naszego pochodzenia, doświadczenia, tego, co w nauce nazywa się zasobami własnymi, które wynosimy z domu w procesie socjalizacji. Jak różnie jesteśmy przygotowani do życia w stresie, pokazała pandemia, zwłaszcza jej pierwsze pół roku. Jedni popadli w marazm, inni próbowali się odnaleźć w nowej sytuacji. Przyczyn sytuacji, które doprowadzają do kryzysów, należy ponadto szukać w społeczeństwie. Niedobory człowieka mogą doprowadzić do jego marginalizacji czy automarginalizacji, czyli samowykluczenia. Mówimy też o kryzysach, które ludzie przeżywają w wyniku tragicznych wydarzeń, takich jak: śmierć bliskiej osoby, pożar, powódź, utrata pracy, rozwód, nieuleczalna choroba...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W naszym społeczeństwie pojawiają się nowi klienci interwencji – osoby, które dawniej nigdy by nie przyszły po pomoc do takiej instytucji. Z reguły to jeszcze nie jest sytuacja kryzysowa, ale człowiek stara się podjąć działania uprzedzające. Wcześniej takie problemy rozwiązywała wewnętrznie rodzina. Ten nowy trend ma także związek z normatywnymi zawirowaniami w naszym kraju. Dotychczas w wielu przypadkach człowiek uklęknął przy konfesjonale, a dzisiaj, z różnych względów, nie pójdzie do spowiedzi, która jednak potrafi rozwiązać wiele problemów. W tej chwili życie w swoistym tyglu kulturowym generuje zagubienie, poczucie osamotnienia, strach przed odrzuceniem, co sprawia, że szukamy pomocy.

Dlaczego przybywa sytuacji kryzysowych?

Pęd, codzienny pośpiech sprawiają, że praktycznie nie mamy czasu na spotkania, rozmowy, które w przeciwieństwie do tych telefonicznych były i są ważną formą kanalizowania problemów. Bezpośredni kontakt z człowiekiem jest niezastąpiony. Rezygnacja ze spotkań sprawia, że coraz bardziej się izolujemy. Niedostrzeganie pojawiających się trudności w codziennym życiu generuje ich eskalację, co w konsekwencji może doprowadzić do sytuacji kryzysowej. Dlatego tak ważne są spotkania w gronie najbliższych. Zaniechanie kontaktów osobistych rodzi pojawienie się tzw. trudnych tematów. Ich niedostrzeżenie lub bagatelizowanie grozi konsekwencjami, które mogą prowadzić do prawdziwych ludzkich dramatów.

Reklama

Na czym polega interwencja w kryzysie?

Jeżeli ktoś się zgłasza po pomoc, to znaczy, że ma niezaspokojoną jakąś potrzebę. Dla tej osoby to już jest sytuacja kryzysowa. Na początek trzeba postawić diagnozę – na podstawie wywiadu z osobą, która zwraca się po pomoc. Wiele osób reaguje na sytuacje stresowe zamknięciem się, niektórzy nie są w stanie wyartykułować swoich emocji, a tym bardziej spróbować przezwyciężyć niekorzystną sytuację życiową. Właściwie postawiona diagnoza pozwala na uruchomienie wielu działań wspierających. Tu z pomocą przychodzi zespół kompetentnych pracowników zatrudnionych w ośrodku interwencji kryzysowej. Za każdym razem działania te mają charakter indywidualny, odnoszą się do konkretnej osoby i jej sytuacji.

Czy zdarza się, że taka interwencja nie przynosi oczekiwanych rezultatów?

Tu by mogła dużo powiedzieć policja, kiedy podejmuje interwencję np. w sprawie przemocy w rodzinie. Na miejscu widzi dowody przemocy, ale ofiara albo od razu wycofuje zgłoszenie, albo czyni to po jakimś czasie. Można bowiem wejść w spiralę kryzysów i pozostawać w nieustannym kryzysie. Wtedy praca zespołu interwentów, którzy robili wszystko, żeby pomóc, może się skończyć niepowodzeniem. Są ludzie, którzy w pewnym momencie bez adrenaliny, której poziom podnosi kryzys, nie potrafią funkcjonować.

Wspomniała Pani Profesor, że dotąd spowiedź rozwiązywała pewne problemy prowadzące do kryzysów. Czy można stwierdzić, że wiara pomaga ich unikać?

To zależy od tego, jaka jest ta wiara. Można chodzić do kościoła z przyzwyczajenia, bo jest niedziela, są święta... To rytuały, obrzędy. Jeśli jednak zobowiązania wobec Kościoła wynikają z wiary, to one nas wzmacniają, także w kryzysie. Wiara to osobista relacja człowieka z Bogiem. Wiara domaga się całkowitej ufności, a więc człowiek wierzący to taki, który pokłada ufność w Bogu. Z tej ufności czerpie siłę, która może się stać pomocna w przezwyciężaniu niekorzystnych sytuacji życiowych. Zaufanie Bogu daje nadzieję i pozwala zaufać człowiekowi, który pochyla się nad konkretnym jego problemem. W dalszej kolejności – pozwala na nowo zbudować szacunek do samego siebie. Myślę, że relacja do Transcendencji, wiara – taka przez duże W – w Boga pomaga żyć, a więc także radzić sobie z problemami, stresami, które nierozwiązane mogą prowadzić do wystąpienia sytuacji kryzysowych.

Małgorzata Duda - teolog i socjolog. Profesor UPJPII w Krakowie, w którym pełni funkcję prorektora ds. studenckich i dydaktyki. Jest także konsultorem Komisji Charytatywnej KEP oraz członkiem Rady ds. Polityki Senioralnej w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.

2021-11-30 08:34

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół wobec kryzysu

Sytuacja z końca października – protesty, które zaszokowały nie swoją skalą, ale niespotykaną wcześniej wulgarnością – była najtrudniejszym kryzysem, przynajmniej od trzech dekad, z którym musieli się zmierzyć biskupi w Polsce. Zareagowali z rozwagą, ale i odwagą.

O ile na samym początku, i to na bardzo krótko, negatywne emocje niezadowolonych z decyzji Trybunału Konstytucyjnego zostały skierowane przeciw samemu Trybunałowi, jego sędziom i politykom ugrupowania rządzącego, to bardzo szybko przekierowano je w stronę Kościoła katolickiego, choć prawo do życia dla osób niepełnosprawnych jest kwestią ludzką, a nie wyznaniową. W sensie formalnym Kościół – myślę o jego pasterzach – nie miał żadnego instrumentu i w żaden inny, nieformalny sposób nie próbował naciskać na TK. Biskupi nie sterowali również liczną ponadpartyjną grupą polityków, która złożyła wniosek o ocenę zgodności ustawy dopuszczającej aborcję z Konstytucją RP. Tym bardziej Kościół, w poszanowaniu zasady rozdziału polityki od religii, na żadnym etapie nie ingerował w proces prawny. Owszem, sprawa ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci była, jest i będzie mu bliska, bo wiąże się z wiernością fundamentalnemu prawu do życia. Protesty wymierzone w Kościół i tak więc nic nie dadzą, bo w tej sprawie kompromisu z Kościołem nie będzie, ale też Kościół – cokolwiek by się stało – nie będzie milczał. Było to widoczne w reakcjach pasterzy, które zazwyczaj rozpoczynały się od przypomnienia tej oczywistości. Takie i inne protesty nie zastraszą Kościoła i nie zmuszą go do rewizji poglądów czy milczącego przyzwolenia na zabijanie nienarodzonych. To przede wszystkim chcieli powiedzieć w łagodnych, trzeba przyznać, ale jasnych słowach biskupi.
CZYTAJ DALEJ

Papież: sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo poważna

2025-09-09 17:33

[ TEMATY ]

Bliski Wschód

Papież Leon XIV

sytuacja

Vatican News

Papież Leon XIV powiedział we wtorek, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo poważna. Tak odniósł się do rozwoju wydarzeń po ataku sił Izraela na przywódców palestyńskiej organizacji Hamas w stolicy Kataru, Dausze.

Leon XIV, który ponownie udał się na krótko do letniej rezydencji w Castel Gandolfo, w rozmowie z dziennikarzami stwierdził: - Cała sytuacja jest bardzo poważna.
CZYTAJ DALEJ

Piesza pielgrzymka do Jodłówki

2025-09-10 10:26

Zdzisław Pliszak

Jarosławskie parafie pielgrzymowały pieszo.

Jarosławskie parafie pielgrzymowały pieszo.

W sobotę, 6 września ze wszystkich parafii w Jarosławiu wyruszyły grupy pieszych pielgrzymów, zmierzających do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Jodłówce. Coroczna pielgrzymka zgromadziła setki wiernych na wędrówce i modlitwie.

Centrum wydarzenia stała się Eucharystia, której przewodniczył Metropolita Przemyski abp Adam Szal. Z kolei przybyłych pątników powitał kustosz jodłowieckiego sanktuarium ks. Paweł Pelc.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję