Reklama

Niedziela Rzeszowska

Wszystko w życiu jest darem

Koniec starego i początek nowego roku to czas, kiedy modlitwą i myślami otaczamy tych, których już z nami nie ma. Taką osobą jest bp Jan Niemiec.

Niedziela rzeszowska 3/2022, str. VI

[ TEMATY ]

wspomnienie

bp Jan Niemiec

Archiwum parafii Dobrzechów

Bp Jan Niemiec

Bp Jan Niemiec

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dla wielu z nas 27 października 2020 r. był dniem niedowierzania i wielkiego bólu. Bardzo szybko przekazywaliśmy sobie wiadomość o śmierci bp. Jana. Ci, którzy wiedzieli o jego ciężkiej chorobie, przez wiele dni prosili Pana Boga o cud. Nie mogliśmy uwierzyć, że odszedł człowiek przepełniony pokojem i bezgraniczną miłością do Boga i ludzi. Odszedł wybitny kapłan i biskup, zanurzony w Bogu i przeniknięty jego blaskiem, duchowny o wyjątkowej inteligencji i mądrości, ale przede wszystkim osoba o niezwykłej skromności, pokorze, promieniująca dobrocią i wzór pobożności.

4 listopada 2020 r. w kościele parafialnym w Dobrzechowie pożegnaliśmy wraz z licznie przybyłymi biskupami i kapłanami, rodziną, przyjaciółmi śp. bp. Jana – biskupa pomocniczego diecezji kamieniecko-podolskiej. Wtedy dowiedzieliśmy się, że zostanie pochowany na Ukrainie. Biskup Jan kochał swoich diecezjan, był od początku poruszony ich głęboką wiarą, rozmodleniem, prostotą i życzliwością. Zawsze, gdy tylko czuł się lepiej, jechał na Podole. Wierni odwzajemniali miłość do swojego pasterza, nazywali go ojcem i nie wyobrażali sobie, podobnie jak biskup, żeby jego doczesne szczątki spoczęły gdzie indziej. Stało się to 9 listopada 2020 r. Biskup Jan spoczął w krypcie katedry Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Kamieńcu Podolskim, gdzie przez lata niestrudzenie, z wielkim oddaniem i ofiarnością sprawował swoją pasterską posługę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamiętnego 8 grudnia 2006 r. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, gdy przyjmował godność biskupią, bp Jan nie przypuszczał, jak wielki dar szykuje dla niego Pan Bóg. Był to dar krzyża, który przyjął na swoje barki pokornie, bez cienia sprzeciwu i dzielił się nim ze wszystkimi. Odkrył w cierpieniu sens swojego powołania biskupiego i łączył je z cierpieniem Jezusa Chrystusa. Cierpienie stało się dla niego formą modlitwy. Jak mówił abp Mieczysław Mokrzycki w homilii pogrzebowej: „Zapewne, gdy podczas święceń biskupich, leżał krzyżem na posadzce katedry i przywoływał wstawiennictwa wszystkich świętych, nie spodziewał się, że ten krzyż naznaczy jego biskupią posługę. A gdy wziął go na swoje ramiona, to ku naszemu zbudowaniu mówił, że nie ma innej drogi zbawienia niż poprzez krzyż”.

Reklama

Mamy wielką łaskę i szczęście, że Pan Bóg w osobie bp. Jana ofiarował wielki dar wsi Kozłówek, parafii dobrzechowskiej, Solidarności, Fundacji Troska i każdemu z nas. Postawił kapłana i biskupa na naszej drodze nie po to, żeby go wspominać, podziwiać, opowiadać o nim, ale po to, żeby spróbować go naśladować i realizować jego testament, który jest krótki: brońcie życia, nie bójcie się cierpienia i nieście krzyż, bo to błogosławieństwo ofiarowane przez Boga. Swoim życiem, nauczaniem i odchodzeniem dał nam wyraźne wskazówki, jak wygląda droga do świętości.

W kościele parafialnym w Dobrzechowie znajduje się pamiątkowa tablica, która została poświęcona przez biskupa rzeszowskiego Jana Wątrobę 5 listopada 2021 r., upamiętniająca życie i działalność bp. Jana Niemca. Jest ona umieszczona w przedsionku kościoła przy głównym wejściu po prawej stronie w nieprzypadkowym miejscu. Zawisła pod wielkim krzyżem, tak mocno obecnym w życiu biskupa, krzyża, którego z namaszczeniem dotykamy, żegnając się przy wyjściu ze świątyni. Teraz patrząc na Chrystusa, patrzymy też na biskupa Jana, który pokazał nam swoim życiem i nauczaniem to, co jest najważniejsze.

Ciągle aktualne są ostatnie słowa, które bp Jan wysłał do nas przed swoim odejściem: „Skruszone serce. Ufna i dziecięca uległość OJCU. Kocham. Godzina Miłosierdzia. Jezu ufam Tobie. Dziś też przyjąłem Komunię. Moc modlitwy. Pod Twoją Obronę. Błogosławię”. To są najlepsze wskazania na kolejny rok na naszej drodze do wieczności, którą przebył już śp. bp Jan Niemiec. Czy z nich skorzystasz, to już zależy tylko od Ciebie, Szanowny Czytelniku.

2022-01-11 08:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lekcja pokory

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 25/2023, str. IV

[ TEMATY ]

wspomnienie

Bartosz Heyduk

Śp. Ewa Heyduk wśród słoneczników

Śp. Ewa Heyduk wśród słoneczników

W sobotę 6 maja odbył się w parafii w Babimoście pogrzeb Ewy Heyduk, która jako nauczycielka religii przepracowała w Szkole Podstawowej w Kosieczynie dwadzieścia osiem lat, wkładając całe serce w głoszenie Chrystusa uczniom.

Swoim życiem dała wielkie świadectwo wiary i zaufania Bogu. To, jak przeżywała cierpienie i chorobę, pokazało, że z pokorą przyjmowała wolę naszego Stwórcy każdego dnia. Ewa powierzała Panu Bogu przez Maryję wszystko, co ją spotkało – nawet chorobę i czas, gdy bezpowrotnie stawała się kaleką. Przebywając niemal dwa lata w szpitalu, wygłosiła swoiste „rekolekcje z łóżka”, pokazując, na czym w praktyce polega wierność Bogu. Wspomnienia osób, które dobrze znały Ewę, pokazują, że celująco zdała egzamin z chrześcijaństwa.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Piotr Pawlukiewicz: Bóg nie może się na Ciebie doczekać!

2024-03-27 07:20

[ TEMATY ]

ks. Piotr Pawlukiewicz

B.M. Sztajner/Niedziela

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

ks. Piotr Pawlukiewicz (1960 – 2020) wygłosił tysiące kazań

Pomyślałem sobie: „Boże, ta babcia nawet jeszcze Komunii Świętej nie przyjęła, a już się w niej wyzwalają czyny miłości. Jaka ta miłość jest niecierpliwa! Jak się nie może doczekać!”. Tak samo nie może się doczekać Bóg. Na ciebie.

Jeszcze jeden fragment Ewangelii. Pozornie też wam znany, ale czy na pewno? „Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: «Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada». Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: «Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem». Lecz ojciec rzekł do swoich sług: «Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się». I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: «Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego ». Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: «Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę». Lecz on mu odpowiedział: «Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się»”*.

CZYTAJ DALEJ

8 lat temu zmarł ks. Jan Kaczkowski

2024-03-27 22:11

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

28 marca 2016 r. w wieku 38 lat zmarł ks. Jan Kaczkowski, charyzmatyczny duszpasterz, twórca Hospicjum św. o. Pio w Pucku, autor i współautor popularnych książek. Chorował na glejaka - nowotwór ośrodka układu nerwowego. Sam będąc chory, pokazywał, jak przeżywać chorobę i cierpienie - uczył pogody, humory i dystansu.

Ks. Jan Kaczkowski urodził się 19 lipca 1977 r. w Gdyni. Był bioetykiem, organizatorem i dyrektorem Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. W ciągu dwóch lat wykryto u niego dwa nowotwory – najpierw nerki, którego udało się zaleczyć, a później glejaka mózgu czwartego stopnia. Po operacjach poddawany kolejnym chemioterapiom, nadal pracował na rzecz hospicjum i służy jego pacjentom. W BoskiejTV prowadził swój vlog „Smak Życia”.

Podziel się cytatem

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję