Reklama

Głos z Torunia

We mgle przeciwieństw

Z Marsa i z Wenus, jak słonce i deszcz, woda i ogień. Tak różni, a tak doskonale dopasowani. Jak w tej mgle przeciwieństw znaleźć siebie, zrozumieć drugą płeć i z nią współgrać?

Niedziela toruńska 13/2022, str. V

[ TEMATY ]

kobieta

mężczyzna

Anna Pliszka

Uczcie się od kobiet miłości, bo one przez naturę zostały obdarowane predyspozycjami do jej okazywania

Uczcie się od kobiet miłości, bo one przez naturę zostały obdarowane predyspozycjami do jej okazywania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zacznijmy od głównego rozróżnienia: mężczyzna i kobieta. On – wzrokowiec nastawiony na działanie, fakty, materię, rozwiązania oraz ona – emocjonalna, ukierunkowana na relacje, uczucia, słowa, atmosferę. Niezwykle istotne jest, by wpierw pojąć te różnice niezależne od człowieka. Oczywiście jest część bardziej emocjonalnych mężczyzn i część bardziej konkretnych kobiet, ale by było łatwiej, trzymajmy się tego rozróżnienia.

Stworzenie czy stwórca

Powyższy temat podjął Jacek Pulikowski, doradca rodzinny, podczas konferencji „Czysta miłość – szczyt szczęścia”. Spotkanie odbyło się 8 marca w kościele akademickim Ojców Jezuitów w Toruniu. By mówić o byciu w pełni kobietą czy mężczyzną, najpierw należy być w pełni człowiekiem. By siebie dać, trzeba najpierw siebie posiadać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Odpowiedz sobie na pytania: Za kogo sam siebie uważam? Jestem stworzeniem czy kreatorem? Aktualnie wszyscy jesteśmy narażeni na zakażenie się myślą, że jest się stwórcą. Taką drogą prowadzą ideologie, które wplatają swoje przesłania w filmy, seriale, książki, internet. Przez takie myślenie dochodzimy do momentu, gdzie zabijanie ludzi jest prawem człowieka, gdzie szczęście myli się z przyjemnością.

Nigdy do pełna?

Żadna przyjemność człowieka nie nasyci, ponieważ zawsze będzie chciał więcej i więcej. Tak jest skonstruowany. Bodźce coraz mniej oddziałują i przez to szuka nowych, czasami obrzydliwych rozwiązań dostarczenia sobie przeżyć fizycznych. Przeżycie psychiczne jest wartościowsze od przeżycia fizycznego. Szczęście mieści się w życiu duchowym. Nie mówimy tylko o życiu wiecznym, ale o sferze duszy i ducha, która jest w każdym człowieku. To głęboka, pełna ufności relacja przyniesie prawdziwe szczęście.

Tu przechodzimy do zagadnienia budowania relacji. Jak rozpoznać, czy to ten jedyny? Spójrz na niego i dopuść do głosu rozum. Czy chciałbyś mieć takiego syna? Czy wyobrażasz go sobie jako ojca twoich dzieci? Analogicznie – czy to ta jedyna? Czy chciałbyś mieć taką córkę? Czy wyobrażasz sobie ją jako matkę twoich dzieci? Może się okazać, że to zabawna towarzyszka do wyjść na imprezy, ale niekoniecznie do budowania wspólnego domu…

Reklama

Skała i kwiat

Na mężczyznę trzeba się mianować. Skoro z natury jest nastawiony na materię, jego zadaniem jest ochraniać przed zagrożeniem fizycznym, psychicznym i duchowym. Taka jest jego rola. Gdy ojciec wraca do domu, a domownicy chowają się niczym myszy po kątach, to zły znak. Mężczyzna musi także chronić przed sobą samym, przed wybuchami gniewu, przed możliwymi używkami, przed humorami żony. – Uczcie się od kobiet miłości, bo one przez naturę zostały obdarowane predyspozycjami do jej okazywania – podkreślił prelegent. Pierwszym krokiem może być „tracenie” czasu i pieniędzy na drugiego człowieka. Uwierz. Jest on tego warty.

Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne mają raj na ziemi. Czy aby na pewno? Czy kobieta bezwzględna, kobieta sukcesu jest kobietą szczęśliwą? To największe kłamstwo ówczesnego świata. Ucieczka przed naturą, rywalizacja z mężczyznami, dążenie do szczytu kariery nie zagłuszy pragnienia bycia kochaną, a ono właśnie spełnia się wśród ludzi, w rodzinie.

Na koniec Jacek Pulikowski zachęcił: – Tam, gdzie się trzymamy sakramentów, tam się układa, gdy się nie trzymamy, się nie układa. Gdy wracamy, znów jest dobrze. Przeznacz Bogu 1% swojego dziennego czasu, to około 14 minut. Jeśli nie tyle, to 5 minut, 3 minuty. Podejmij decyzję i trzymaj się jej.

2022-03-22 13:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mężczyzna się poddał?

Współczesny dramat polega na tym, że mężczyźni stają się bardzo słabi w odkrywaniu i przeżywaniu autentycznej męskości. O roli mężczyzn w sfeminizowanym świecie rozmawiamy z o. Janem Koniorem, jezuitą.

Ireneusz Korpyś: Rok św. Józefa zwrócił naszą uwagę na męskość. Odkrywamy na nowo rolę mężczyzn. Jacy zatem są współcześni mężczyźni?

O. Jan Konior: Współczesnemu mężczyźnie brakuje przede wszystkim wiary w to, kim naprawdę jest, dokąd zmierza i czym powinien się zajmować. Dawniej podział ról społecznych był wyraźny, obecnie granice męskości się zacierają, a to głównie przez promowane alternatywne rodzaje męskości. To, co pokazują nam media, to obraz muskularnego, bajecznie bogatego faceta, który mknie czerwonym lamborghini z piękną dziewczyną u boku. Staliśmy się ofiarami reklam. Mężczyznę przedstawia się jako tego, który kieruje się tylko instynktami. Wmówiono mężczyznom, że mają być epicentrum seksu. Po drugiej stronie szali kreuje się obraz mężczyzny jako półidioty, który choć jest nieszkodliwy, to jednak ma do wszystkiego dwie lewe ręce. To jest właśnie triumf patologii. W epoce zamętu, braku jasnych drogowskazów i autorytetów, zagubienia swojej tożsamości najlepszym przykładem dla nas, mężczyzn, jest św. Józef. To Józef i Maryja uczyli Boga, jak być człowiekiem. Uczyli Go cierpliwości, wytrwałości i posłuszeństwa. To bardzo ważne ludzkie cechy.

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego młodych nie ma w Kościele?

Jedna z parafianek zapytała mnie: Co wymiotło młodych ludzi z kościoła? Nie czekając na odpowiedź, stwierdziła: obostrzenia pandemii, zdalne nauczanie, źle pojęta dyspensa, rodzice, którzy łatwo „rozgrzeszają”. Trudno się nie zgodzić.

Dodałem: Widzi pani, żyjemy w czasach wszechpotężnych mediów, mających nieograniczone możliwości, którym młodzi bezkrytycznie ulegają. Jak nigdy wcześniej zawładnęły nimi media społecznościowe, które celowo i bezkarnie przekazują dziś fałszywe informacje. Wiele z nich odnosi się do życia Kościoła. To przewrotne działanie zbiera dzisiaj swoje żniwo i każe niepokoić się o przyszłość młodych. Ktoś skrzętnie ich zagospodarował, często ustawił przeciw Kościołowi i wartościom ewangelicznym. Dawniej liczył się autorytet rodziców, to, co powiedzieli ojciec i mama, miało swoją siłę sprawczą. Dzisiaj często młodzi są mądrzejsi od rodziców i nie liczą się z ich zdaniem. Dla świętego spokoju rodzice machają rękami, w wielu przypadkach nie dyskutują.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję