Reklama

Niedziela Lubelska

Pod znakiem krzyża

Z Lublina już po raz 8. wyruszyła Ekstremalna Droga Krzyżowa.

Niedziela lubelska 14/2022, str. V

[ TEMATY ]

ekstremalna Droga Krzyżowa

Paweł Wysoki

Świadectwem nocnej modlitwy są krzyże złożone m.in. przy bazylice w Wąwolnicy

Świadectwem nocnej modlitwy są krzyże złożone m.in. przy bazylice w Wąwolnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idziemy na szlak, by w czasie wędrówki odkryć na nowo Chrystusa, który jest drogowskazem i światłem. Walczymy ze sobą, odkrywamy siebie na nowo, nazywamy po imieniu co dobre, a co złe – tak w kilku słowach ks. Mirosław Ładniak opisuje Ekstremalną Drogę Krzyżową. Jej uczestnicy 25 marca w ciemności nocy wyruszyli na kilka szlaków wokół Lublina oraz do Wąwolnicy i Lubartowa, by podczas kilkudziesięciokilometrowej wędrówki doświadczyć mocy modlitwy i rodzącej się w trudach radości spotkania z Chrystusem.

Na te chwile wiele osób długo czekało, bowiem przez ostatnie dwa lata EDK została odwołana z powodu pandemii. Tym razem Msza św. rozpoczynająca nabożeństwo odbywała się równolegle w trzech kościołach. W archikatedrze lubelskiej z pielgrzymami spotkał się bp Adam Bab, w kościele rektoralnym Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej bp Mieczysław Cisło, a w kościele św. Mikołaja bp Józef Wróbel. Wśród licznych intencji, uczestnicy EDK modlili się o pokój na Ukrainie. Zebrali również ofiary na potrzeby uchodźców wojennych zza wschodniej granicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Próba sił

Lubelska Ekstremalna Droga Krzyżowa rozpoczęła się wieczorem, tuż po doniosłym akcie zawierzenia Ukrainy, Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Do tego wydarzenia, a także do uroczystości Zwiastowania nawiązał bp Mieczysław Cisło. – Wyruszacie na szlak w kontekście wojny na Ukrainie, która przyniosła śmierć, łzy, wyganianie, bezdomność. Kościół zawierzył Maryi ten kraj, a także Rosję, by Maryja przemieniała umysły i serca odpowiedzialnych za losy świata. Mamy nadzieję, że Matka Boża uprosi ustanie walk i wolność Ukrainy, która tak niedawno, na naszych oczach, odzyskała własną państwowość – powiedział ksiądz biskup. Przywołując wydarzenia z Nazaretu, bp Cisło podkreślił, że „Bóg stał się człowiekiem, by być pośród ludzi, by dokonać naszego odkupienia na drzewie krzyża”. Wskazując na Maryję, powiedział, że Jej pierwszą ekstremalną drogą krzyżową była wędrówka przez góry do Elżbiety. – Wybraliście trud EDK, podejmujecie próbę sił, niosąc bagaż własnych i cudzych spraw. Swoją ekstremalną drogę mają też chorzy przykuci do łóżek, rodziny zmagające się z problemami, dzieci pozbawione ojców, a dziś trwa szczególna droga krzyżowa narodu ukraińskiego. Bierzmy ze sobą te ludzkie dramaty, idźmy za krzyżem Chrystusa, pamiętając, że w tej drodze sam Jezus jest dla nas Szymonem Cyrenejczykiem, który pomaga dźwigać krzyż, i św. Weroniką, która ociera naszą zmęczoną twarz – powiedział bp Mieczysław Cisło.

W jedności z Chrystusem

– Każdy z nas jest zaproszony do tego, by być tym, przez kogo Bóg czyni świat lepszym – powiedział w archikatedrze bp Adam Bab. Podejmując rozważania nad ofiarą życia złożoną przez Chrystusa, ksiądz biskup wskazywał, że odpowiedzią człowieka na nieskończoną miłość powinno być nawrócenie. – Ekstremalna Droga Krzyżowa bez jedności z Chrystusem może być tylko próbą własnych sił, sprawdzeniem siebie, próbą kulturystyczną. Jedność z Chrystusem sprawia, że nasze ofiary i nasza modlitwa nabierają mocy sprawczej. Ufam, że jesteście w jedności Chrystusem, co potwierdzicie Komunią św., a jeśli trzeba, to wcześniej sakramentem pokuty i pojednania – powiedział do uczestników EDK ksiądz biskup. Jak nauczał, tyko w jedności z Chrystusem nocne przejście nie będzie tylko wyczynem, zdobyciem celu. – Efektywność tej wędrówki bierze się z jedności z cierpiącym Synem Bożym, który stał się człowiekiem – podkreślił. Bp Adam Bab wskazał pielgrzymom na Maryję, absolutny wzór jedności człowieka z Bogiem, której siła i wielkość płynie z ufnego pełnienia woli Bożej.

2022-03-29 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ekstremalne czasy, ekstremalne metody

Samotna, nocna wędrówka, podczas której trzeba przejść ok. 40 km, okazuje się dla wielu ważnym przeżyciem duchowym, doświadczeniem zmieniającym życie. Ekstremalna Droga Krzyżowa może pomóc szczególnie tym, którym brakuje czasu i ciszy.

W tym roku organizatorzy zapraszają do wędrówki, oczywiście z zachowaniem obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ksiądz a media społecznościowe

2024-04-25 15:10

[ TEMATY ]

KSM

Zielona Góra

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży

Pogadaj z Czarnym

Koło Akademickie KSM przy UZ

ks. Waldemar Kostrzewski

Katarzyna Krawcewicz

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Ze studentami spotkał się ks. Waldemar Kostrzewski

Gościem kwietniowego spotkania z cyklu Pogadaj z Czarnym był ks. Waldemar Kostrzewski.

24 kwietnia w sali akademika Piast (Uniwersytet Zielonogórski) odbyło się spotkanie z serii Pogadaj z Czarnym pt. „Ksiądz a media społecznościowe”. Gościem Koła Akademickiego KSM był ks. Waldemar Kostrzewski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję