Reklama

Niedziela Wrocławska

Obrazy Eybelwiesera na Karłowicach

W prezbiterium franciszkańskiego kościoła we Wrocławiu od początku marca możemy zobaczyć pięć obrazów cennego wrocławskiego malarza. To sceny z życia św. Antoniego, patrona parafii.

Niedziela wrocławska 14/2022, str. IV

[ TEMATY ]

malarstwo

Marzena Cyfert/Niedziela

O. Jozafat Gohly, franciszkanin

O. Jozafat Gohly, franciszkanin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Obrazy były wiele lat restaurowane, aż w końcu znalazły się w prezbiterium świątyni. To zasługa gwardianów: o. Jozafata i o. Mieczysława. – Obrazy przez długie lata znajdowały się w naszej piwnicy. Były bardzo zniszczone. Najstarsi współbracia wspominają, że w latach 50. XX wieku wisiały one na klasztornych korytarzach. Już wtedy musiały być w bardzo złym stanie, na niektórych nie można było nawet dostrzec, co przedstawiają. Dopiero ich oczyszczenie pozwoliło na odkrycie pewnych niuansów i przede wszystkim na odkrycie ich autora, bardzo cennego dla wrocławskiego środowiska i dla sztuki wrocławskiej – mówi o. Jozafat Gohly, gwardian klasztoru.

Cuda św. Antoniego

Obrazy były zamawiane na początku XVIII wieku przez bogate rody dolnośląskie dla franciszkanów, posługujących wówczas w kościele św. Mikołaja przy ul. św. Antoniego. – W starych kronikach, które znajdują się w archiwum w Pradze jest odnotowane, że w 1719 r. został zamówiony cykl jedenastu obrazów, związanych z cudami św. Antoniego, dla krużganków klasztoru franciszkańskiego we Wrocławiu. W kronikach są również odnotowane szlacheckie rody wrocławskie czy dolnośląskie, które były sponsorami tych obrazów. Są one też uwiecznione na samych obrazach. Na każdym z nich jest herb rodowy, po którym można rozpoznać fundatora danego dzieła. Niestety, do czasów obecnych jesteśmy w posiadaniu tylko pięciu obrazów z cyklu jedenastu Cudów św. Antoniego. Gdzie jest pozostałych sześć i czy w ogóle są, tego nie wiemy. W jaki sposób te pięć trafiło do nas, tego też do końca nie wiemy – mówi o. Jozafat i tłumaczy, że obrazy powstały w latach 1719-21, zaś franciszkanie obecni przy ul. św. Antoniego zostali stamtąd wyrzuceni ok. 1796 r. W 1810 r. nastąpiła natomiast kasata zakonu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– My jako franciszkanie przybyliśmy do Wrocławia w 1894 r., ale wówczas tych obrazów u nas nie było. To jest raczej czas po II wojnie światowej, kiedy one dostały się do nas. Pasują tutaj, ponieważ nasz kościół jest pod wezwaniem św. Antoniego, a obrazy w całości nawiązują do jego życia i cudów – mówi o. Jozafat.

Reklama

Pięć obrazów i pięć wnęk

Znajdujące się w prezbiterium dzieła malarskie przedstawiają pięć scen: Prezentację św. Antoniego, Kazanie w deszczu, Wskrzeszenie umarłego, Spowiedź św. Antoniego i Kazanie św. Antoniego. – Dopiero na obrazie, który był restaurowany jako ostatni przez konserwator Joannę Jędrzejak odnaleziono inskrypcję autora, którym jest Johann Jacob Eybelwieser, wrocławski malarz, żyjący w latach 1666-1744. Obrazy Eybelwiesera znajdują się m.in. u bonifratrów na Traugutta, ale przede wszystkim w Oleśnicy Małej i Tyńcu pod Wrocławiem. Natomiast te we Wrocławiu na Karłowicach nie są notowane w żadnych katalogach. Kilka lat temu zostały wpisane w rejestr zabytków, ale bez nadania autora, dlatego że nie wiedzieliśmy wówczas, kto nim jest. Został on odkryty dopiero w listopadzie 2020 r. – mówi o. Jozafat.

Kiedy odrestaurowano wszystkie dzieła, zapadła decyzja, aby je wyeksponować w kościele. – Jest tutaj pięć wnęk w prezbiterium, do których idealnie pasują. Obrazy dostały też jednakowe ramy. Znajdują się w prezbiterium naszego kościoła za zgodą Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Długo czekaliśmy na taką decyzję, ale szkoda by było schować je w klasztorze i nie eksponować, bo jest to wielkie bogactwo. Eybelwieser to historia, to wielki malarz, ktoś wyjątkowy i zasługuje na to, żeby go wyeksponować. A teraz cieszę się też, że możemy zaprezentować obrazy naszym wiernym i naszemu miastu – mówi o. Jozafat Gohly.

Należy podkreślić, że obrazy w ostatnich latach 2017-21 zostały odrestaurowane także dzięki wsparciu Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Sejmiku i Zarządu Województwa Dolnośląskiego.

2022-03-29 12:29

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To moja modlitwa

Niedziela małopolska 11/2017, str. 5

[ TEMATY ]

malarstwo

malarz

Małgorzata Cichoń

Malowałam tego poranionego Chrystusa i dyskutowałam o wierze z... ateistą – opowiada Maria Bieńkowska-Kopczyńska

Malowałam tego poranionego Chrystusa i dyskutowałam o wierze z... ateistą –
opowiada Maria Bieńkowska-Kopczyńska

– Gdy maluję, Jezus staje mi się bliski. Jakbym z Nim rozmawiała, chciała być w Jego obecności, podtrzymywała moją wiarę, że On jest – mówi artystka tworząca oblicza Chrystusa

O Marii Bieńkowskiej-Kopczyńskiej nasi wierni czytelnicy już słyszeli. Pisaliśmy o jej nawróceniu, które miało miejsce blisko 16 lat temu na górze Gargano we Włoszech oraz o obrazach artystki poświęconych aniołom. Dziś chcemy zachęcić do obejrzenia wystawy „Vera Eikon”, podczas której można kontemplować oblicza Chrystusa. A wszystko w pięknej scenerii opactwa tynieckiego! Ekspozycję, na którą wstęp jest bezpłatny, można zwiedzać do 7 kwietnia, w godz. 10-16 w sali Petrus Wielkiej Ruiny (na I piętrze, wejście przez recepcję Domu Gości). Warto skorzystać z tej cennej propozycji na Wielki Post.

CZYTAJ DALEJ

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję