Reklama

Wiara

Matka Antonina od galicyjskiej biedy

Pan Bóg posłużył się nią, by przyjść z pomocą dziewczętom, które zgubiły drogę, oraz dzieciom, które z różnych względów straciły dom rodzinny i zostały sierotami.

Niedziela Ogólnopolska 30/2022, str. 26-27

[ TEMATY ]

sługa Boży

Archiwum zgromadzenia

M. Antonina Mirska

M. Antonina Mirska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W bliskości 200. rocznicy urodzin sługi Bożej m. Antoniny Mirskiej, założycielki Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, warto się zatrzymać przy jej osobie i dziele, któremu poświęciła swoje życie. Rozpoczęło się ono w Przemyślu 28 lipca 1822 r. W archidiecezji przemyskiej, na szczeblu diecezjalnym, 8 stycznia 2019 r. został zakończony jej proces beatyfikacyjny. Obecnie akta sprawy znajdują się w Rzymie i tam toczy się dalsza część procesu.

Matka Antonina Mirska (imię chrzestne Marcjanna) żyła w trudnym i dramatycznym okresie dziejów Europy, szczególnie bolesnym dla naszej ojczyzny. Przyszła na świat w czasie, gdy Polska od 27 lat nie istniała jako państwo autonomiczne i niezależne. Całe życie przeżyła w okresie narodowej niewoli, a ojczyźnie jeszcze 13 lat po jej śmierci przyszło czekać na niepodległość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara i miłość

Rodzina Mirskich miała swoje korzenie na Litwie. Jej linia katolicka, prześladowana przez rząd rosyjski za wyznanie, doznała konfiskaty całego majątku, wtedy przeniosła się do Galicji. Rodzicami Marcjanny byli Antoni Mirski i Marianna z Jarockich, którzy mieli status społeczny zubożałej szlachty. Ojciec sługi Bożej był ekonomem w Starej Soli, matka zaś zajmowała się domem i czwórką dzieci.

Dzieciństwo w rodzinie przepełnionej wiarą i miłością do Boga i człowieka będzie w przyszłości fundamentem, na którym sługa Boża zbuduje swoje życie. Autor kroniki zakonnej zapisał, że ile razy matka jej zmuszona była opuścić dom na dłużej, w celu załatwienia ważnych spraw, po powrocie najpierw na kolanach dziękowała Panu Bogu za szczęśliwy powrót, a następnie dzieci całowała i do serca tuliła (A. Jougan, Kronika Zgromadzenia, Lwów 1934).

Gdy Marcjanna miała 9 lat, doświadczyła utraty matki, którą zabrała epidemia cholery. Niedługo po niej zmarł także ojciec, który uległ wypadkowi w powozie konnym. Dziewczynka i jej rodzeństwo przebywali odtąd u obcych ludzi.

Reklama

Droga formacji

Ciężkie lata sieroctwa, o których Marcjanna Mirska w życiu dorosłym niewiele mówiła, stały się dla niej trudną szkołą formacji charakteru. Uwrażliwiły ją na potrzeby sierot i na wszelki rodzaj ludzkiej biedy. W wieku 18 lat, odczytawszy w sobie powołanie zakonne, obrała drogę życia zakonnego w zgromadzeniu szarytek (Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo) we Lwowie. Było to jedno z nielicznych zgromadzeń, które ostały się po kasacie klasztorów w Galicji, podczas rządów cesarza Józefa II. Choroba nóg i ogólnie słabe zdrowie Marcjanny w połączeniu z wymagającą pracą szarytek wśród chorych, która domagała się ciągłych dyspozycji zdrowotnych, sprawiły, że opuściła to zgromadzenie z myślą poszukania innego, o lżejszej regule. Nowy rozdział życia sługi Bożej rozpoczął się w kręgu Stowarzyszenia Pań św. Wincentego a Paulo, w którym spotkała się z ludzką nędzą, ale też z wieloma osobami, które miały znaczny wpływ na jej dalsze życie.

W stowarzyszeniu dane jej było współpracować z księżną Jadwigą Sapieżyną, wielką patriotką, która należała do jednego z najbardziej wpływowych polskich rodów w Galicji – Sapiehów, a także z wielkimi filantropkami: hrabiną Julianną Wandą Caboga, hrabiną Zuzanną Ożarowską i z namiestnikową Galicji Antoniną Zaleską. Poznała ból duchowy tak wielu osób odrzuconych, wykorzystanych i wyśmianych, a także ból sierot pozostałych w wyniku wysokiego poziomu śmiertelności okołoporodowej kobiet i tych po rzezi galicyjskiej w 1846 r.

Powyższe kontakty i zaangażowanie w pomoc bliźnim sprawiły, że stanęła na czele tworzącego się pierwszego zakładu dla dziewcząt zagubionych moralnie, które galicyjska nędza brutalnie wypychała z domów rodzinnych do miasta; nęcono je możliwością znalezienia lepszego życia, a ostatecznie podstępnie wpychano w prostytucję. Dziewczętom tym brakowało często podstawowego wykształcenia i edukacji religijno-moralnej, a zajęciem, które najczęściej znajdowały w mieście, była praca służącej. Dziewczyny te nierzadko były wykorzystywane przez pana domu, a poszkodowanym trudno było dowieść prawdy przed sądem. Gdy zachodziły w ciążę, pozbywano się problemu, częstokroć wyrzucając je na ulicę.

Reklama

Nowe zgromadzenie

Myśl założenia domu dla dziewcząt, które chciały się wyzwolić z sideł prostytucji, podtrzymywał i ukierunkowywał arcybiskup Lwowa Łukasz Baraniecki. On też, jako jej wcześniejszy spowiednik, poprosił Marcjannę Mirską o przyjęcie zadania kierowania tworzącym się zakładem dla tzw. penitentek, który został otwarty w 1854 r. przy ul. Leona Sapiehy 20 we Lwowie. Doświadczenia do prowadzenia takiego rodzaju domu sługa Boża zaczerpnęła od Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Laval we Francji. Przebywając tam ok. 4 miesięcy, poznawała metody prowadzenia takiego ośrodka wychowawczego. Stamtąd też przywiozła prawodawstwo, habit zakonny i nowe imię: Antonina. Nowe zgromadzenie zakonne narodziło się 8 grudnia 1857 r. – w dniu, w którym Antonina Mirska złożyła śluby zakonne, a dwie pierwsze kandydatki otrzymały habit.

Rodząca się wspólnota zakonna przybrała nazwę Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej, a jej cel został ujęty następująco: „Dążnością tego Zgromadzenia nie jest jedynie praca około własnego zbawienia i udoskonalenia samych siebie, ale dokładanie wszystkich sił swoich do nawrócenia i uświęcenia przy pomocy łaski Bożej tych dusz, które przychodzą szukać lekarstwa na nierządne życie swoje w tym domu poświęconym Boskiemu Pasterzowi, pod przewodnictwem Matki Miłosierdzia i opieką św. Józefa” (Konstytucje, Lwów 1857).

Sieroty i „pokutnice”

W 1858 r. m. Antonina Mirska pod opiekę zgromadzenia przyjęła sieroty, wiedziała bowiem z autopsji, jak smakuje sierocy chleb. W Zakładzie św. Teresy – bo tak nazwano instytucję – zamieszkiwało jednorazowo 95 dziewcząt i 120 sierot, a w szpitaliku, który przyjęła czasowo – 40 chorych dzieci. Uczęszczały one do 6-klasowej szkoły prowadzonej przez siostry, nadto uczyły się haftu i szycia oraz zajęć gospodarskich.

Reklama

Wykonanie tak wielkiej pracy było możliwe dzięki ogromnej determinacji m. Antoniny, dzięki jej wierze i niezachwianej nadziei w Bożą pomoc. Ważne miejsce w procesie wychowania stanowiła dla niej nauka katechizmu i zasad moralnych. Modlitwę i pracę sługa Boża uważała za dwa skrzydła do wzbijania się w górę. „Módl się i pracuj, a Bóg ci dopomoże” – mawiała.

Drugą placówką zgromadzenia otwartą w 1860 r. w diecezji przemyskiej był dom przeznaczony dla sierot i biednych dzieci wiejskich, ufundowany przez pochodzącą z Potockich hrabinę Zofię Dietrichstein w jej majątku w Łące k. Rzeszowa. Za życia założycielki powstały jeszcze domy dla dziewcząt, tzw. pokutnic, w Lackiem oraz w Rodatyczach k. Gródka Jagiellońskiego. W tym drugim miejscu sługa Boża wybudowała murowany kościół w miejsce starego, zniszczonego; został on konsekrowany w 1898 r. przez abp. Seweryna Morawskiego.

Matka Antonina Mirska zmarła 23 listopada 1905 r. w bliskich jej sercu Rodatyczach i została pochowana tamże w cmentarnej kaplicy. Ekshumacja jej doczesnych szczątków miała miejsce 12 kwietnia 2008 r. Odtąd znajdują się one w sarkofagu w kaplicy domu generalnego Zgromadzenia Sióstr Opatrzności Bożej w Grodzisku Mazowieckim.

Dziś Siostry Opatrzności Bożej realizują charyzmat zgromadzenia w dwudziestu sześciu placówkach zakonnych w Polsce i na misjach (Japonia, Szwajcaria, Kamerun, Ukraina). Idą do człowieka potrzebującego, by nieść mu miłość i przywracać nadzieję.

2022-07-19 14:01

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pinezki Helenki

[ TEMATY ]

sługa Boży

Śląsk

źródło: miesięcznik "Egzorcysta"

Przekraczając granicę między dzielnicami Nowy Bytom (Ruda Śląska) i Zgoda (Świętochłowice), przy pierwszym zakręcie drogi napotkamy rząd kilku starych, ceglanych familoków (wielorodzinne budynki przeznaczone dla rodzin pracowników przemysłu ciężkiego) z początku XX wieku. Na jednym z nich znajduje się pamiątkowa tablica informująca przechodniów, iż w tym miejscu, 7 lutego 1910 roku, przyszła na świat Helena Hoffmann, późniejsza s. Dulcissima.

Ze swojego typowego, śląskiego rodzinnego domu wyniosła głęboką wiarę oraz szczególną wrażliwość na pracę i cierpienie ludzi. Po ukończeniu Katolickiej Szkoły Powszechnej nie podjęła już dalszej nauki, pomagając w domu wcześnie owdowiałej matce. Niedługo po swojej Pierwszej Komunii Świętej Helenka znalazła na polu medalion z wizerunkiem młodej zakonnicy. Rozpoznała w niej mniszkę, która wcześniej niemal namacalnie jej się przyśniła. Z czasem uświadomiła sobie, że była to św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Co ciekawe, św. Teresa będzie jeszcze wielokrotnie, i to realnie, Helence towarzyszyć, pocieszając ją i pomagając w duchowym rozwoju.

CZYTAJ DALEJ

Papież w Wenecji: Młody człowieku - wstań i idź!

2024-04-28 10:52

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

"Młody człowieku, który chcesz wziąć w ręce swe życie, wstań! Otwórz swoje serce przed Bogiem, podziękuj Mu, przyjmij piękno, którym jesteś; zakochaj się w swoim życiu. A potem idź! Wyjdź, idź z innymi, szukaj samotnych, nadaj barwy światu swoją kreatywnością, pomaluj drogi życia Ewangelią. Wstań i idź" - wezwał Franciszek podczas spotkania z młodzieżą na placu przed bazyliką Santa Maria della Salute w Wenecji. Papież zachęcił: "Weź życie w swoje ręce, zaangażuj się; wyłącz telewizor i otwórz Ewangelię; zostaw telefon komórkowy i spotkaj się z osobami!

Franciszek zachęcił młodych do dzielenia się doświadczeniami, które są tak piękne, że nie można ich zatrzymać dla siebie. "Jesteśmy tu dzisiaj właśnie po to: aby na nowo odkryć w Panu piękno, którym jesteśmy i by radować się w imię Jezusa, Boga młodego, który miłuje młodych i który zawsze zaskakuje" - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

W 10. rocznicę kanonizacji

2024-04-28 17:42

Biuro Prasowe AK

    – Kościół wynosząc go do grona świętych wskazał: módlcie się poprzez jego wstawiennictwo za świat o jego zbawienie, o pokój dla niego, o nadzieję – mówił abp Marek Jędraszewski w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie w czasie Mszy św. sprawowanej w 10. rocznicę kanonizacji Ojca Świętego.

Na początku Mszy św. ks. Tomasz Szopa przypomniał, że dokładnie 10 lat temu papież Franciszek dokonał uroczystej kanonizacji Jana Pawła II. – W ten sposób Kościół uznał, wskazał, publicznie ogłosił, że Jan Paweł II jest świadkiem Jezusa Chrystusa – świadkiem, którego wstawiennictwa możemy przyzywać, przez wstawiennictwo którego możemy się modlić do Dobrego Ojca – mówił kustosz papieskiego sanktuarium w Krakowie. Witając abp. Marka Jędraszewskiego, podziękował mu za troskę o pamięć o Ojcu Świętym i krzewienie jego nauczania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję