Reklama

Felietony

Nie o zemstę chodzi...

Nie mamy wpływu ani na sekundę zamkniętej już przeszłości. Dbajmy jednak zawsze o teraźniejszość, dostrzegajmy okruchy dobra w każdej szansie na zmianę życia jednego człowieka: nas samych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W obchodach rocznic dramatycznych wydarzeń chodzi o pamięć i prawdę. Po człowieku na tym świecie zostają jedynie popiół i dobro, które uczynił drugiemu, lub zło, którym go skrzywdził. Przebaczenie, o które tak trudno szczególnie w przypadku osobistego cierpienia, to jednak także prawda o tym, co się wydarzyło, kto tego dokonał i jaka była motywacja tego czynu. Ale chodzi tu nie o podsycanie nienawiści w sercu, nie o zemstę, lecz o pamięć o osobach.

W historii naszego narodu (także tej najnowszej) jest wiele ran, cierpienia i krzywdy oraz bólu. Grabieże, gwałty, mordowanie niewinnej ludności, zabijanie dzieci i kobiet, niszczenie mienia i poświęcenia wielu ludzi, wyprzedaż majątku za bezcen... Wszystko to towarzyszy pamięci tych, którzy doznali zła wojny, panowania obcych mocarstw, okrucieństwa najeźdźców, wyzysku okupantów, a czasem bezwzględnej polityki zarządcy. Doświadczaliśmy tego wielokrotnie jako naród, ale także społeczność lokalna.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pamięć o zbrodniach jest przekazywana, aby uczcić bohaterstwo pokrzywdzonych, często bliskich nam ludzi. Chcemy przestrzec kolejne pokolenia przed złem wojny, a jednocześnie przygotować bliskich na takie niebezpieczeństwo i jego konsekwencje. Ukojenie serca w krzywdzie rozpoczyna się jednak od prawdy. Tylko na niej oparta narracja ma w ogóle szansę na budowanie lub uzdrawianie relacji międzyludzkich. Prawda – choć zwykle bolesna – pozwala iść do przodu, a nie cofać się ciągle w to samo miejsce krzywdy czy też okopywać „wybielaczem niewinności”.

Rocznice niewyobrażalnego cierpienia niewinnych ludzi: rzezi wołyńskiej, mordu w Katyniu, Miednoje, Charkowie, a także obozów koncentracyjnych, wielu innych okrutnych i strasznych działań okupantów, to niezwykle ważny czas refleksji nad relacjami międzyludzkimi, mądrze rozumianym patriotyzmem, troską o wspólnotę narodową i własnym zaangażowaniem w budowanie prawidłowych wzorców rodzinnych, społecznych, wspólnotowych. Dzieci są bowiem najlepszymi obserwatorami i „kopiarzami” zachowań dorosłych. Uczą się przez naśladowanie wyrazistych działań i zasad nie tych wprowadzanych przez dorosłych, ale tych przez nich praktykowanych.

Reklama

W kontekście zbliżającej się rocznicy Powstania Warszawskiego warto taką refleksję przeprowadzić z bliskimi. Do obchodów rocznic patriotycznych dobrze jest się zawsze przygotować. Młodzi ludzie szczególnie mocno potrzebują edukacji w rzeczywistości zaangażowanej. Można odwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego, uczestniczyć we wspólnym śpiewaniu (nie)zakazanych piosenek osobiście na pl. Defilad w Warszawie lub przez transmisję; można rozmawiać z dziećmi lub wnukami, zebrać dla nich ciekawostki, proponować im gry internetowe, udział w warsztatach prowadzonych przez muzeum.

Wobec ogromu zła, które uczynił człowiek, również naszym bliskim, rodzinie, przodkom, dziś chodzi o lekcję człowieczeństwa, o rzetelny przekaz prawdy o tych wydarzeniach, a także tonowanie emocji, które tak łatwo podsycają media. Zbrodnie na ludzkości dokonywane w czasie wojny wiele lat temu w Polsce mają miejsce i dziś, kilkaset kilometrów za naszą wschodnią granicą.

Ważne jest nasze podejście do tych rocznic – to, co z tą wiedzą o dramatycznych wydarzeniach robimy, w kontekście wydarzeń z przyszłości. Nie mamy wpływu ani na sekundę zamkniętej już przeszłości. Dbajmy jednak zawsze o teraźniejszość, dostrzegajmy okruchy dobra w każdej – choćby małej – szansie na zmianę życia jednego człowieka: nas samych. Tylko na to mamy wpływ. Jeśli nie możemy zmienić sytuacji, zmieńmy podejście do niej w sobie. Żądza zemsty, nawet jej dokonanie, nie przyniosą ukojenia. Nie traćmy energii na zmianę przeszłości. Wyciągajmy z niej mądre wnioski. Uczmy świadectwem, nie gadulstwem. Pamięć trzeba zachować. Bez nienawiści. Z niej bowiem zrodziły się te okrutne zbrodnie...

2022-07-19 14:01

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mechanizmy obronne

Ważna jest umiejętność nazywania emocji i zarządzania nimi, aby odkrywać prawdziwe potrzeby człowieka i je zaspokajać, a sytuacje stresujące rozwiązywać.

Człowiek dysponuje wieloma mechanizmami obronnymi, które są mu przydatne w sytuacjach trudnych i stresowych. Czas wojny i ogólnoświatowej trudnej sytuacji ekonomicznej niewątpliwie do takich należy. I tak mechanizm wyparcia jest szczególnie widoczny, kiedy coś się wydarzy, a my od razu ratujemy się wykrzyczanym często zdaniem: „To nie ja, to ktoś inny”. Racjonalizujemy nasze dziwne zachowania zakupowe niepotrzebnych rzeczy promocjami, których nie można było przecież przegapić, choć nabyte przedmioty wcale nie były nam potrzebne. Tłumaczymy sobie, że 6. kostka czekolady to nic strasznego, bo kakaowiec jest rośliną, więc czekolada jest zdrowa, ma magnez – a przecież mieliśmy być na diecie. Jest to klasyczny mechanizm dysocjacji – odsunięcia się od bolesnego problemu, traumy, aby mózg nie czuł bólu. To mechanizm obronny, który pomaga przeżyć, przetrwać, poczuć tak, jakby całość wydarzeń rozgrywała się obok nas. Działamy tak czasem w sytuacji ogromnego cierpienia fizycznego lub psychicznego. Czasem jednak pozostaje w nas, niestety, stres pourazowy i konieczna jest praca nad traumą.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Elżbieta Rafalska: Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w UE

2024-04-29 07:49

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Elżbieta Rafalska

YouTube

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Rozmowa z europoseł Elżbietą Rafalską

Umiejętnie potrafiliśmy skorzystać ze środków unijnych przez 20 lat obecności w Unii Europejskiej, a swoboda przepływu osób i usług była najcenniejszą wartością tego okresu - podkreśla Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem niedziela.pl.

Europoseł Prawa i Sprawiedliwości dodaje jednak, że wstępując do Unii Europejskiej byliśmy przekonani o gwarancji zachowania swojej odrębności, co dziś nie jest już takie oczywiste.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję