Anna Wyszyńska: Przed nami kolejna jesień z koronawirusem. Czy powinniśmy się przygotować na wysoką falę zakażeń?
Dr n. med. Włodzimierz Wróbel: Trudno odpowiedzieć precyzyjnie, ponieważ ten typ wirusa jest dość nieprzewidywalny. Koronawirus – to określenie zbiorcze, wciąż mamy do czynienia z jego nowymi mutacjami. Było ich kilka, obecnie najbardziej rozpowszechniony jest omikron, który w Polsce pojawił się w grudniu 2021 r., a już kilka tygodni później był przyczyną ok. połowy zakażeń. Dlatego mówimy, że najnowsze odmiany omikronu, a zwłaszcza wariant BA.4, są szczególnie zaraźliwe, chociaż uważa się też, że BA.4 nie jest tak groźny jak poprzednie warianty, bo objawy i przebieg choroby, którą wywołuje, są łagodniejsze. Ostrożność musimy jednak zachować wobec zarówno tej, jak i kolejnych odmian koronawirusa. Każdy z nas jest indywidualnością i u każdego skutki wywołane zakażeniem omikronem mogą być inne, czasem groźne. Mam na myśl skutki występujące w krótkim okresie od zakażenia, ale i te długoterminowe, które określamy jako „długi COVID-19”, a czasem jako „długi ogon COVID-19”.
Jakie objawy powoduje omikron?
Różnią się one nieco od objawów zakażenia poprzednimi wariantami. Są to: kaszel i katar o różnym nasileniu, charakterystyczny jest ból gardła, który zgłaszają niemal wszyscy chorzy, częste są migrenowe bóle głowy, uczucie totalnego zmęczenia i podwyższona temperatura, od stanu podgorączkowego do gorączki przekraczającej 39°C. Rzadziej niż przy wcześniejszych wariantach występuje utrata węchu i smaku, ale pojawiają się objawy nietypowe, np. wysypka skórna. Zdarza się, że zakażenie przebiega bezobjawowo, chory ma jedynie gorsze samopoczucie, czuje się nieswojo i dopiero test antygenowy wykazuje, że doszło do zakażenia. Charakterystyczne dla omikronu jest to, że przechorowanie nie chroni przed ponownym zakażeniem, co przy poprzednich wariantach zdarzało się sporadycznie. Znamy z mediów przypadek prezydenta USA, u którego po ustąpieniu pierwotnej infekcji i ujemnych testach doszło do ponownego zakażenia i dodatnich wyników testów. Wspólna dla wszystkich dotychczasowych wariantów jest natomiast możliwość wystąpienia tzw. długiego ogona COVID-19, czyli późnych skutków infekcji w różnych narządach. Z tego rodzaju komplikacjami po zakażeniu omikronem muszą się liczyć także osoby, które przeszły chorobę łagodnie.
Na co się skarżą ozdrowieńcy, których dotyka długi ogon COVID-19?
Jeżeli chodzi o długofalowe skutki COVID-19, to po jakimś czasie część pacjentów zgłasza się z przewlekłymi bólami głowy, zmęczeniem i problemami z koncentracją. Te trzy objawy są najbardziej charakterystyczne, chociaż mogą występować również inne. Nie wolno ich lekceważyć. Trzeba się zgłosić do lekarza POZ, ewentualnie do kardiologa, pulmonologa lub innego specjalisty – w zależności od objawów – i przeprowadzić diagnostykę. Chociaż obecny wariant koronawirusa jest bardziej zakaźny, ale łagodniejszy niż poprzednie – w tym sensie, że znacznie rzadziej doprowadza do dramatycznych powikłań, kończących się zgonem – nie zwalnia nas to z ostrożności. Nie bagatelizujmy go. Dla własnego dobra przestrzegajmy zasad: starannie myjmy ręce, zachowujmy dystans i używajmy maseczek zgodnie z aktualnymi zaleceniami. COVID-19 jest groźną chorobą, a obecny wariant może, tak jak poprzednie, wywołać w organizmie długofalowe negatywne skutki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu