Reklama

Niedziela w Warszawie

W muzycznym wieloboju

O tym, jak zostaje się muzykiem kościelnym, o powołaniu artysty i pięknie liturgii z ks. prof. dr. hab. Andrzejem Filaberem rozmawia Łukasz Krzysztofka.

Niedziela warszawska 47/2022, str. I

[ TEMATY ]

muzyka organowa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. prof. dr hab. Andrzej Filaber

Ks. prof. dr hab. Andrzej Filaber

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łukasz Krzysztofka: Dawny Instytut Szkolenia Organistów od ubiegłego roku nosi nazwę Studium Muzyki Kościelnej. Co poza nazwą się zmieniło?

Ks. prof. Andrzej Filaber: Ze względów organizacyjnych na uczelni, która zmieniła nazwę z Papieskiego Wydziału Teologicznego na Akademię Katolicką w Warszawie, utworzyliśmy Instytut Sztuki Sakralnej. Został uruchomiony kierunek licencjacki edukacja muzyczna z muzyką kościelną. Zachowaliśmy dwutorowość kształcenia, ponieważ wcześniej niektórzy organiści kończyli naszą uczelnię z tytułem magistra teologii. Natomiast teraz będzie też magisterium z licencjatem sztuki i prawami bycia nauczycielem wychowania muzycznego w szkole. To jest novum, o które zabiegałem już od dziesiątków lat. Instytut Szkolenia Organistów obecnie jest Studium Muzyki Kościelnej AKW jako jedna ze ścieżek dydaktycznych, obok drugiej, czyli licencjatu z edukacji muzycznej z muzyką kościelną. W ramach jednego i drugiego toku przygotowujemy muzyków kościelnych, kompetentnych do pracy organistowskiej, jako dyrygentów scholi czy chórów kościelnych.

Jeżeli ktoś chce zostać muzykiem kościelnym, co powinien zrobić?

Zgłosić się na naukę w naszym Studium i wybrać, na jakiej ścieżce dydaktycznej będzie mu najlepiej zrealizować to, co odkrywa jako powołanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Słowo „powołanie” możemy odnosić także do muzyków kościelnych?

Zdecydowanie tak. Powołanie jest darem Boga, a zarazem zadaniem dla człowieka. Nie zawsze jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego akurat ta, a nie inna osoba została wybrana. W powołaniu artystycznym trzeba dostrzegać powinność etyczną. W etyce chrześcijańskiej obowiązuje miara osobowa, a nie rzeczowa. Nie można porównywać się z innymi, ponieważ różna jest „ilość talentów”, które otrzymują poszczególne osoby. To zróżnicowane „wyposażenie” poszczególnych osób jest Bożą tajemnicą. Człowiek własną pracą ma otrzymane talenty (także te artystyczne) pomnażać w służbie ludziom, a poprzez to wzrastać w miłości. Powołaniem artysty nie jest wyrażanie siebie, ale ukazywanie prawdy, dobra i piękna.

Czy zgodzi się Ksiądz Profesor z opinią, że wierni w kościołach Warszawy śpiewają, powiedzmy, w sposób bardzo powściągliwy?

To zależy od parafii i od kwestii uczenia wiernych śpiewu, co – przyznam – jest bardzo zaniedbane. Apeluję zawsze do naszych studentów, aby – jeśli podejmą pracę i któryś rok już pracują – zwracali uwagę na to, że takie potrzeby są. Jeśli się wiernych uczy, albo nieraz trzeba nawet przypomnieć im jakąś pieśń, bo np. zacznie się zaraz Adwent, dodać troszkę komentarza liturgicznego, to już wiele znaczy. Sam fakt, że muzyk kościelny proponuje przed Mszą św. 5 minut, aby przygotować wiernych, powtórzyć z nimi pieśni jest zachętą dla ludzi, którzy potem inaczej w czasie liturgii reagują. Znam parafie, gdzie nauka prowadzona konsekwentnie znacznie zmieniła stopień udziału wiernych w liturgii.

Reklama

Pius XII w encyklice Musicae Sacrae Disciplina podkreślił, że muzyka sakralna spełnia uprzywilejowana rolę w liturgii i świętych obrzędach. Na czym ta uprzywilejowana rola muzyki kościelnej polega?

Jako muzycy kościelni nie chcemy się chwalić, że jesteśmy lepsi niż malarze, rzeźbiarze czy architekci, bo to nie o to chodzi. Istotą jest zrozumienie, że spośród wszystkich dziedzin sztuki to muzyka jest elementem celebracji. Nie ma uroczystej liturgii bez śpiewu. Bardzo uboga jest liturgia bez śpiewu, a my śpiewem oraz także muzyką instrumentalną, która wzbogaca liturgię, ją celebrujemy. Niewłaściwym określeniem jest sformułowanie: „zespół oprawia liturgię”. On nie oprawia – to znaczyłoby, że jest na zewnątrz, jak np. rama przy obrazie. Celebrujemy śpiewem liturgię, a jednym z elementów, które są wpisane w naturę celebracji jest piękno.

To ma służyć skupieniu i przestawieniu się ze sfery profanum do sacrum?

W tym rzecz. Chodzi o to, że tak samo ważna w sensie istotowym, uobecnienia ofiary krzyżowej Chrystusa będzie Msza św. sprawowana na polu na kamieniu z jakimiś bardzo prymitywnymi pateną i kielichem. Istotna jest przecież materia – chleb odpowiednio przygotowany, wino do konsekracji oraz kapłan, który z tytułu święceń działa in persona Christi. Jednak czegoś nam będzie jeszcze brakować. Oprócz tej istoty rzeczy pozostałe elementy liturgii służą więc pięknu celebracji.

Czego uczą się przyszli muzycy kościelni?

Przede wszystkim liturgii, rozumienia Kościoła, podstaw teologicznych i prawodawstwa muzyki kościelnej. Muzyk kościelny musi wiedzieć, czego od niego Kościół oczekuje, umieć rozstrzygać kwestie w świetle myśli Kościoła. Wiadomo, że podstawowym elementem jest umiejętność gry na organach – zarówno gry liturgicznej, jak i repertuaru muzycznego. Jest ważna także sprawa kształcenia wokalnego. Są indywidualne lekcje emisji głosu, a potem jest wspólne śpiewanie. Zasadniczy filar wiąże się z umiejętnością prowadzenia zespołu wokalnego, bo zakładamy, że w każdej parafii powinna istnieć przynajmniej schola liturgiczna. Jest metodyka prowadzenia zespołów i warsztaty chóralne, praktyka dyrygencka – to, co jest potrzebne do tego typu działania w Kościele.

Zakres umiejętności muzyka kościelnego jest więc bardzo szeroki...

Zgadza się. Chodzi o to, że te wszystkie elementy na jakimś poziomie musi posiadać. Nie musi być wirtuozem organowym, ale tę umiejętność musi mieć w bardzo wysokim stopniu opanowaną. Musi być przygotowany w zakresie dyrygowania, chociaż nie ma obowiązku mieć opanowanego warsztatu prowadzenia orkiestry podczas realizacji np. opery. Ważne jest też, żeby potrafił odpowiednio swoim głosem zadziałać i pracować. Lubię określać, używając języka sportowego, że muzyk kościelny jest wieloboistą, ponieważ wszystkie wymienione umiejętności na odpowiednim poziomie musi opanować.

Ks. prof. dr hab. Andrzej Filaber. Od 1982 r. dyrektor Instytutu Szkolenia Organistów (obecnie Studium Muzyki Kościelnej). Konsultor Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz Podkomisji ds. Muzyki Kościelnej KEP, przewodniczący Komisji Muzyki Kościelnej archidiecezji warszawskiej.

2022-11-15 13:50

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowe organy w Ciosmach

Niedziela zamojsko-lubaczowska 1/2024, str. IV

[ TEMATY ]

muzyka organowa

Joanna Ferens

Organmistrz z synem

Organmistrz z synem

W kościele filialnym Siedmiu Darów Ducha Świętego w Ciosmach, należącym do parafii św. Michała Archanioła w Soli, zostały uroczyście poświęcone i oddane do użytku nowe organy.

Uroczyste poświęcenie organów miało miejsce w niedzielę, 17 grudnia, a dokonał tego proboszcz, ks. Krzysztof Jankowski. To ewenement na skalę diecezji, aby w kaplicy dojazdowej znajdował się tak wyjątkowy instrument – tłumaczył proboszcz. – W grudniu 2022 r. zadzwonił do mnie organmistrz Adam Pachołek z informacją, że ma dla naszej parafii wyjątkowe organy. Zdziwiłem się, gdyż w kościele parafialnym mamy już wybitny, wielogłosowy, nowy instrument instalowany zaledwie kilka lat temu, jednak okazało się, że chodzi o organy do kościoła filialnego w Ciosmach. Sprowadziliśmy je i od kilku miesięcy trwały prace nad renowacją organów, które udało nam się zakupić do naszej kaplicy. Cieszymy się z tej inwestycji i myślę, że jest to ewenementem i rzadkością, że w kościele filialnym znajduje się instrument o takiej wartości. Według mojej wiedzy w całej diecezji, poza kaplicą Zamoyskich w Bukowinie, nie ma w żadnym kościele filialnym organów piszczałkowych. Bardzo nam na tym zależało, aby również nasi parafianie z Ciosmów mieli piękną oprawę Mszy św. i różnych nabożeństw, a do tej pory wspomagaliśmy się tutaj zwyczajnym elektronicznym keyboardem lub gitarą. Teraz mamy już w kaplicy wspaniale organy, cieszymy się że udało się to doprowadzić do realizacji i od dziś liturgia również tutaj będzie miała piękną i godną oprawę na chwałę Bożą. Te organy są dla nas wielką radością i mamy się czym pochwalić – podkreślał.
CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.
CZYTAJ DALEJ

Wielki finał już za miesiąc

2025-04-28 19:01

Wiktor Cyran

28 kwietnia, w Press Room stadionu Tarczyński Arena, odbyła się konferencja prasowa „One Month To Go” o tematyce zbliżającego się finału Ligi Konferencji Europy, który zostanie rozegrany równo za miesiąc, 28 maja. Prelegentami tego wydarzenia byli: Wiceprezydent Wrocławia Renata Grabowska, Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, Sekretarz Generalny PZPNu Łukasz Wachowski oraz Prezes stadionu Marcin Przychodny.

Renata Grabowska, rozpoczęła swoją wypowiedź, od podziękowań w kierunku Pana Kuleszy, że wydarzenie 28 maja o godzinie 21 odbędzie się na naszym stadionie. Finał LKE we Wrocławiu to zasługa tego, że PZPN z UEFĄ zaczęły rozmawiać. Od 2012r. jest to pierwsze wydarzenie takiej rangi we Wrocławiu. Oczywiście, mieliśmy Ligę Narodów, eliminacje do Mistrzostw Świata i the World Games. Wrocław jest miastem sportu międzynarodowego. Teraz będziemy gościć piłkę nożną i finał rozgrywek rangi europejskiej. Wcześniej obstawialiśmy o tym, kto będzie w finale, wiec zobaczymy. Zdradzę, że, liczę na Chelsea ale tego nie wiem – oznajmia Wiceprezydent.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję