Szkoła katolicka jest wyrazem miłości Kościoła do dzieci i młodzieży. (...) Daje dalekosiężne, całościowe oraz pełne nadziei spojrzenie, podobnie jak całe chrześcijaństwo – mówił bp Nitkiewicz.
Uczniowie i nauczyciele Katolickiej Szkoły Podstawowej i Katolickiego Liceum im. św. Królowej Jadwigi w Sandomierzu świętują jubileusz 25-lecia istnienia. Obchody rozpoczęła Mszy św. w bazylice katedralnej, której przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. We wspólnej modlitwie wzięły udział siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służek NMP Niepokalanej na czele z przełożoną Prowincji Sandomierskiej s. Ewą Janek i delegatką Matki Generalnej s. Lidią Kudela, nauczyciele, wychowawcy i dyrekcja sandomierskiego „katolika”, przedstawiciele innych szkół oraz rodzice i uczniowie.
Biskup Nitkiewicz mówił w homilii o przykazaniu miłości i wynikającej z niego odpowiedzialności za siebie nawzajem.
– Pytanie skierowane przez Pana Jezusa do apostoła Piotra: „Czy mnie miłujesz?”, odnosi się w jednakowym stopniu do innych osób. Dotyczy bliźniego, zaczynając od osób nad którymi sprawujemy pieczę, do których zostaliśmy posłani – zauważył kaznodzieja, mówiąc następnie o roli wspólnoty wierzących w wychowaniu młodego pokolenia. – Należy towarzyszyć dzieciom i młodzieży przez chrześcijański przykład życia i dobrą radę, dzieląc się z nimi wiedzą i doświadczeniem. Największym darem jest nasza bezpośrednia bliskość, gdyż młodzi czują się często samotni, pozostawieni samym sobie. Szkoła katolicka jest wyrazem miłości Kościoła do dzieci i młodzieży. Partycypuje aktywnie w wychowaniu młodego pokolenia u boku rodziców. Daje dalekosiężne, całościowe oraz pełne nadziei spojrzenie, podobnie jak całe chrześcijaństwo. W realizowaniu swojej misji, powinna więc czerpać z dobrego źródła. To oznacza, że musi być ściśle złączona z Chrystusem i z Kościołem, w jego wymiarze lokalnym oraz powszechnym. Ma trwać wiernie przy katolickiej doktrynie. Ważne jest przy tym, aby słowa i czyny nauczycieli, współpracujących ściśle z rodzicami, były naznaczone duchem Ewangelii. Jestem przekonany, że sandomierski „Katolik”, jak zwykło się określać szkołę podstawową oraz liceum prowadzone prze Siostry Służki, realizuje od 25 lat takie właśnie ideały. A poza tym, nie wyobrażam sobie Sandomierza bez szkolnictwa katolickiego, które ma tutaj wielowiekową tradycję. Dobrze, że po okresie komunistycznej ateizacji wróciło ono do naszego miasta. Pragnę za to gorąco podziękować wszystkim, którzy mieli, bądź mają w tym swój udział. Zapewniając o modlitwie w intencji sióstr, dyrekcji, nauczycieli i pracowników administracji, uczniów i rodziców życzę, abyście mogli dalej owocnie kontynuować to wspaniałe dzieło. Ad multos annos! – powiedział biskup.
Po Eucharystii uczestnicy liturgii przeszli procesyjnie z relikwiami św. Jadwigi Królowej do siedziby szkoły. Przed wejściem do budynku zatrzymali się przy figurze św. Jadwigi, stojącej przed szkołą, gdzie z okazji jubileuszu biskup ordynariusz wraz z dyrektor szkół katolickich s. Agatą Paluch umieścili pamiątkową tablicę. Następnie wewnątrz budynku miały miejsce okolicznościowe przemówienia, po których wykład na temat edukacyjnych tradycji Sandomierza na przestrzeni wieków ze szczególnym uwzględnieniem epoki średniowiecza wygłosił dr Roman Chyła. Na zakończenie uczniowie wystąpili z programem artystycznym.
Jasnogórska Szkoła Muzyczna jest spadkobierczynią 400-letniej tradycji słynnej Kapeli Jasnogórskiej – wyjaśnia Jolanta Muratów.
Jej przygoda z muzyką zaczęła się już w przedszkolu. Trafiła do placówki, która działała przy szkole muzycznej na ulicy Jasnogórskiej w Częstochowie. – Kiedy miałam pięć lat, już wystąpiłam z bratem w Filharmonii Częstochowskiej, grając na cztery ręce fortepianowe utwory Antonia Diabellego. Wtedy wydawało mi się, że to, co robię, jest niczym szczególnym. Ale z perspektywy wielu lat, ucząc dzieci i młodzież, dostrzegam z satysfakcją, że nie było to takie proste – śmieje się Jolanta Muratów, wicedyrektor Jasnogórskiej Publicznej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I Stopnia.
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
- Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.