Akcja ewangelizacyjna
FESTIWAL „Aby byli jedno” – to hasło tegorocznej edycji Przystanku Jezus, który odbędzie się w dniach 31 lipca – 5 sierpnia w Czaplinku. Jest to ogólnopolska akcja ewangelizacyjna skierowana do ludzi młodych, którzy uczestniczą w Pol’and’Rock Festival (dawny Przystanek Woodstock). Celem akcji jest prezentacja osoby Jezusa Zmartwychwstałego, przynoszącego dar zbawienia, i głoszenie Jego orędzia wszystkim ludziom. Organizatorzy zachęcają do wsparcia inicjatywy. Akcję można wesprzeć finansowo, ale niezwykle ważne jest także wsparcie duchowe, w postaci modlitwy. W tym roku, tak jak w ubiegłym, można wziąć udział w akcji „Adoptuj ewangelizatora”, która polega na modlitwie za konkretną osobę uczestniczącą w festiwalowym głoszeniu. Szczegóły na stronie: przystanekjezus.pl . Przystanek Jezus to jedna z pierwszych i największa akcja ewangelizacyjna poza sferą stricte kościelną. Wśród uczestników Pol’and’Rock Festival na pewno są młodzi ludzie, którzy w swoich miejscach zamieszkania mają kontakt z Kościołem, ale są też tacy – może nawet jest ich większość – którzy Dobrej Nowiny na co dzień nie słyszą i niekiedy, z różnych powodów, są do niej wrogo nastawieni. W takie środowisko idą młodzi ewangelizatorzy. Nie tylko zasługują na wsparcie, ale jesteśmy im je winni.
Bronią się przed religią
Reklama
BADANIE Co szósty dorosły Amerykanin (17%) blokuje media społecznościowe, nie zawiera w nich znajomości, przestaje je obserwować lub zmienia w nich swoje ustawienia, aby nie widzieć wpisów osób publikujących lub udostępniających treści religijne. Tak wynika z nowego badania opinii publicznej przeprowadzonego przez renomowany ośrodek badawczy Pew. Najczęściej czynią tak ateiści – 36% i agnostycy – 29%, ale również żydzi – ok. 20% , protestanci – 13% i katolicy – 12% ; wielkość próby muzułmanów, buddystów, hinduistów i innych grup biorących udział w badaniu była zbyt mała, aby można było ją analizować. Pytanie, które się nasuwa, dotyczy znaczenia tego zjawiska. Niekoniecznie musi ono oznaczać, że ci ludzie są wrogo nastawieni do treści religijnych. Najpewniej chodzi o to, że uznają je za mało ważne, za stratę czasu. Być może działa tu też mechanizm obronny: pojawiające się treści mogą poruszać ich sumienie, a to może sprawiać co najmniej dyskomfort, którego na różne sposoby chcą uniknąć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Misja dyplomatyczna
BĘDZIE TRWAŁA Głównym celem tej inicjatywy jest zachęcanie do humanitarnych gestów, które mogą się przyczynić do rozwiązania obecnej tragicznej sytuacji i znalezienia dróg do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju – tak Watykan tłumaczył cel wizyty specjalnego wysłannika papieskiego kard. Matteo Zuppiego w Moskwie. W stolicy Rosji, gdzie głowy jeszcze nie ochłonęły po „buncie” Prigożyna i wagnerowców, kardynał przebywał 28 i 29 czerwca. Spotkał się tam m.in. z Patriarchą Cyrylem. Po spotkaniu z Cyrylem papieski wysłannik odprawił Mszę św. w katolickiej katedrze Moskwy. W homilii podkreślił, że Kościół jest matką, która nigdy nie może zaakceptować podziałów między swymi dziećmi. „I to jest jedyny powód tej misji, której chciał następca Piotra, bo on się nie poddaje i robi wszystko, co możliwe, aby przywrócić pokój” – powiedział kard. Zuppi. Jakich efektów rozmów można się spodziewać? Celem jest przede wszystkim powrót ukraińskich dzieci, które zostały wywiezione do Rosji.
Nieprzypadkowo w tym samym niemal czasie na Ukrainie, w niedawno zalanym i nieustannie ostrzeliwanym Chersoniu, przebywał jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski. Przywiózł leki i żywność od papieża, aby dać sygnał, że Watykan jest daleko, ale i bardzo blisko.
Bardzo ważna nominacja
Reklama
PAPIESKI GHOSTWRITER Víctor Manuel Fernández, dotychczas arcybiskup La Platy (Argentyna), został prefektem Dykasterii Nauki Wiary oraz przewodniczącym Papieskiej Komisji Biblijnej, a także Międzynarodowej Komisji Teologicznej. Zastąpił na tych stanowiskach kard. Luisa Francisco Ladarię Ferrera, jezuitę. Obowiązki podejmie w połowie września. Prefekt tej dykasterii jest jednym z najbliższych współpracowników każdego papieża, więc to ważna nominacja. W tym konkretnym przypadku dochodzą jeszcze inne elementy, co sprawia, że ta waga jest jeszcze większa. Co zatem wiemy o abp. Fernándezie? Rocznik 1962, Argentyńczyk z urodzenia. Święcony w 1986 r. dla diecezji Río Cuarto. Pracował w kurii diecezjalnej, a także jako proboszcz. Z dzisiejszym papieżem zna się od lat 90. ubiegłego wieku. Przez kard. Jorge M. Bergoglio został mianowany w 2009 r. rektorem Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Argentynie. Zastrzeżenia do jego nominacji miała Kongregacja Nauki Wiary (kierował nią wtedy amerykański kardynał William Joseph Levada). Ostatecznie wątpliwości zostały wyjaśnione, choć zajęło to trochę czasu. Przysięgę złożył w 2011 r. Uznawany jest za współtwórcę adhortacji Evangelii gaudium, uważa się, że wniósł ważny wkład także w encyklikę Laudato si’; był też głównym redaktorem adhortacji apostolskiej Amoris laetitia, czyli sztandarowych dokumentów obecnego pontyfikatu. Z tego powodu jest czasem nazywany papieskim teologiem albo ghostwriterem Franciszka.
Niebezpiecznie dla księży
NIGERIA Poprzedni rok był straszny dla duchownych, którzy niemal codziennie padali ofiarami porwań z żądaniem okupu – powiedział włoskiemu dziennikowi Avvenire arcybiskup Abudży – Ignatius A. Kaigama. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło i wciąż powszechnie dochodzi do ataków. Duchowny zaznaczył, że „napady są dobrze skoordynowane i zaplanowane – sprawcy wiedzą, kogo i skąd chcą porwać”. U źródła tego zjawiska leży powszechna nędza.
Spośród masowo porywanych kapłanów wielu poniosło śmierć; wkrótce kurie diecezjalne mają zebrać dokładne dane na temat skali tego zjawiska. Kościół katolicki jest szczególnym celem porywaczy, co może sugerować motywację religijną. I rzeczywiście, w niektórych przypadkach ataki zostały przeprowadzone przez ekstremistów islamskich, działających m.in. w ramach Boko Haram. Arcybiskup Kaigama podkreślił jednak, że najczęściej chodzi po prostu o zdobycie okupu. Nędza jest więc glebą dla rozwoju gangów.
Wobec rozprzestrzeniania się przemocy rząd pozostaje bezsilny. Obywatele nie ufają jego zdolnościom i starają się organizować własne milicje. Wielu duchownych oraz wierni wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali specjalne grupy pełniące funkcję ochroniarzy. „Do tej pory tym parafialnym grupom bezpieczeństwa udało się przewidzieć i powstrzymać wiele prób ataków na kościoły” – zaznaczył abp Kaigama.
Kościół wobec zamieszek
FRANCJA Dialog – taką receptę na uspokojenie sytuacji we Francji dają przedstawiciele Kościoła poruszeni – tak jak wszyscy Francuzi i cała wspólnota europejska – skalą przemocy na francuskich ulicach. Zamieszki rozpoczęły się w podparyskim Nanterre, a później rozlały się na niemal cały kraj. Iskrą było zastrzelenie przez policję 17-latka o północnoafrykańskim pochodzeniu, który nie chciał się poddać kontroli drogowej. – W tej sytuacji nie ma prostych odpowiedzi. Trzeba natomiast uważać, by nie dolewać oliwy do ognia, i na wszystkie możliwe sposoby dążyć do dialogu – stwierdził bp Matthieu Rougé, ordynariusz Nanterre. W trakcie zamieszek podpalono kilka tysięcy samochodów, zaatakowano kilkaset budynków, rannych zostało wielu policjantów. Biskup dodał jeszcze, że we francuskim społeczeństwie istnieje wiele „ukrytej i narastającej przemocy”. Ostatnie pomysły na przymusową relokację imigrantów wskazują, że najsilniejsi i rządzący Unią Europejską chcieliby „wyeksportować” sporą część tej przemocy do innych krajów...