Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia uporządkowana

Wszystko zaczyna się od krzyża. Kiedy czynimy ten znak, budujemy też siebie – podkreślił abp Wacław Depo.

Niedziela częstochowska 30/2023, str. IV-V

[ TEMATY ]

prezentacja parafii

Karol Porwich/Niedziela

Męska grupa gotowa do bierzmowania

Męska grupa gotowa do bierzmowania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół w tym roku obchodzi stulecie konsekracji, ale świątynia jest dużo starsza, bo jej wznoszenie zostało zakończone w 1797 r. Z niewiadomych przyczyn nie była jednak konsekrowana. Dokonało się to dopiero w 1923 r. – wyjaśnia ks. Zbigniew Mozol, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Przystajni.

Wiek od konsekracji

– Od konsekracji kościoła parafialnego zaczęły się u nas powołania kapłańskie. Przedtem ich nie było. Od pierwszego powołania – o. Jerzego Tomzińskiego do dzisiaj mieliśmy ich 13 – informuje ksiądz proboszcz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Jubileusz jest pięknym wydarzeniem. Kochamy Boga, kapłanów, parafian. Modlimy się za wszystkich – od hierarchów po zwykłych ludzi. Dziękujemy Bogu za piękny i drogocenny dar świątyni – zapewnia Agnieszka Bogdoł. I dodaje: – Z naszej parafii płynie przesłanie miłości do wszystkich ludzi. – Jubileusze są czasem wspomnień i refleksji nad przeszłością. Przeszłość daje wgląd w przyszłość, wszak historia jest nauczycielką życia – zauważa Władysław Kotarski, nadzwyczajny szafarz Komunii św.

– Jesteśmy małą wspólnotą, ale prężną. Ostatnio byliśmy na nabożeństwie dla małżeństw i kościół był pełny ludzi. U nas z frekwencją nie jest źle – zauważa Ireneusz Krawczyk, który jest żonaty od 50 lat. – Miłość to wzajemne poszanowanie – wskazuje na fundament trwania małżeństwa p. Ireneusz. – Stulecie konsekracji kościoła i nasze ponadpółwieczne trwanie w małżeństwie to jest dla nas takie duchowe doświadczenie. Bardzo mocno przeżyliśmy też ośmiodniowe misje. Wiemy, jaki jest dzisiejszy świat, ale nie możemy się tym przejmować. Żyjemy przecież wiarą. Mamy ośmioletniego wnuczka, który w czasie parafialnych misji poprosił mnie, bym mu kupiła na pamiątkę misyjny krzyż. Bardzo nas tym zaskoczył – dzieli się swoimi przeżyciami Irena Mielczarek.

Eucharystia

Rocznicę konsekracji uczczono celebracją Mszy św. pod przewodnictwem abp. Wacława Depo. Na wstępie uroczystej Eucharystii metropolita częstochowski przywołał Cypriana Kamila Norwida, dla którego dane położenie geograficzne nie było jakimś ślepym trafem natury, ale pierwszą, elementarną kartą, którą należało odkrywać i zapisywać sobą. – To jest bardzo dobry drogowskaz, skoro odczytujemy w tym miejscu historię sięgającą XV wieku. Wasi przodkowie chcieli poświęcić ten teren, siebie, swoją wspólnotę rodzinną i społeczną Panu Bogu – zaznaczył celebrans i wskazał na krzyż, który zwyczajowo stawia się w miejscu fundowania świątyni. – Wszystko zaczyna się od krzyża. Kiedy czynimy ten znak, budujemy też siebie – podkreślił. – Dzisiaj wchodzicie na szlak historyczny wyznaczony chrztem Mieszka I w 966 r. Przez dziękowanie Bogu za ten widzialny kościół zostaliście zaproszeni, by dołożyć swoje serce, ręce i kroki do dopisania waszej historii, by ktoś, kto będzie po was, też z wdzięcznym sercem dziękował za ten kościół – zakończył.

Reklama

W czasie jubileuszowego nabożeństwa jego uczestnicy pięknie śpiewali. – Porządek w śpiewie musi być. Trzeba zachować odpowiednie tempo. Nie można przeciągać, bo ludzie zawsze przeciągają. Kiedy nauczy się ludzi śpiewać w tempie, to oni się tego trzymają – nie ma wątpliwości Andrzej Ogórek, organista od 18 lat.

Napełnili się Duchem Świętym

W dniu jubileuszowych uroczystości metropolita częstochowski udzielił 60 młodym parafianom sakramentu bierzmowania.

– Trzeba żyć wiarą, nie odsuwać się od Kościoła i starać się wychować dzieci na porządnych ludzi – przedstawia przepis na rozsądne życie Cezary Pawełkiewicz, którego córka Marcelina była po bierzmowaniu mocno wzruszona. – To była niesamowita uroczystość. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna z tego, że należę do tego kościoła i do tej parafii – przyznaje.

Dla Aleksandry Kierat wiara jest w życiu drogowskazem. – Kiedy są chwile zwątpienia, to udaję się na modlitwę, by rozmawiać z Panem Bogiem – zwierza się i podkreśla znaczenie rodziny oraz wspólnoty parafialnej, która powinna jednoczyć wiernych. Jej córka przyjęła właśnie sakrament bierzmowania. – Ksiądz wikariusz przygotował nas do bierzmowania. Bardzo miło się z nim spędza czas. Bardzo dobrze nas uczy. Przybliża nas do Boga – chwali ks. Michała Solarczyka Martynka Kierat. I dodaje: – Pan Bóg na pewno będzie mi pomagał w trudnych sytuacjach. Zawsze można na Nim polegać, kiedy jesteśmy w jakiejś niefajnej sytuacji, dlatego nie będę się wstydziła wiary i zawsze będę wierzyć w Boga.

Reklama

Ksiądz Michał Solarczyk stara się w pracy z młodzieżą znajdować złoty środek między wymaganiami a przymusem. Jest wobec niej serdeczny. – Równoważę te dwa podejścia – tłumaczy. Swoją wiarygodność buduje na byciu sobą. Nie udaje innego w szkole, a jeszcze innego w kościele. – Trzeba się zachowywać autentycznie. Młodzież bardzo szybko wyłapuje wszelki fałsz i udawanie – zaznacza ks. Michał.

Pytania są potrzebne

Zapytany o to, jaka jest dzisiejsza młodzież, kapłan wyraża niepokój. – Oni obecnie nie zadają sobie trudnych pytań. Udają, że te pytania ich nie dotyczą. Chociażby problem wiary. Jeszcze kilkanaście lat temu w szkole była młodzież, która się buntowała przeciwko Bogu i młodzież wierząca. Teraz dla wielu młodych ludzi pytanie o Pana Boga nie jest problemem. Oni te pytania ignorują, są im obojętne. Nie zastanawiają się nad głębszymi sprawami. Żyją tylko chwilą – wyjaśnia wikariusz.

Podobną diagnozę stawia również wobec wspólnoty parafialnej. – Niestety duża grupa parafian, podobnie jak część młodzieży, pozostaje całkowicie obojętna. Nie jest wrogo nastawiona do Kościoła, ale jest obojętna wobec wiary. Gdyby jednak doliczyć osoby przychodzące regularnie do kościoła przynajmniej raz w miesiącu, to mamy w parafii frekwencję na poziomie ponad 40% – wylicza ks. Solarczyk. Trzeba przyznać, że liczba jak na dzisiejsze czasy imponująca. – Mamy dobrego wikariusza, który przyciąga młodzież do Kościoła – zaznacza Tadeusz Paruch.

Po skończonej uroczystości trzy miłe panie z kółka różańcowego zamieniają z Niedzielą kilka zdań. – Wiara jest dla mnie wzmocnieniem duchowym – zapewnia Elżbieta Korzonek. – Tu jest mój kościół, w którym się modlę. Tu jest całe moje życie, bo w tym kościele przyjmowałam sakramenty i tutaj mieszkam – zwierza się Halina Świerczyńska. – Uczestniczymy we wszystkich parafialnych uroczystościach w asyście. Wspomagamy parafię, na ile możemy – podsumowuje rozmowę Grażyna Marczak.

2023-07-19 11:37

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szkaplerzna czy Fatimska…?

Niedziela małopolska 41/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Tarnów

prezentacja parafii

Anna Bandura/Niedziela

Kaplicę hrabiny przeobrażono w kościół

Kaplicę hrabiny przeobrażono w kościół

Co ma wspólnego Fatimska Pani z karmelitami? Patrząc na historię objawień i życie pastuszków, okazuje się, że to szkaplerz – obok Różańca ma przynieść obronę wszystkim narodom – mówi o. Roman Tupaj, karmelita i proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w 20. rocznicę erygowania lipińskiej parafii.

Wśród starych lip, nieopodal rybnych stawów, Stawu Lipińskiego, na końcu długiej, zielonej alei stoi murowany dwór. Niegdyś własność hrabiny Joanny Lubienieckiej, dziś okazała budowla należy do karmelitów. – Wchodząc i wychodząc z klasztoru, należy się ukłonić Matce Bożej – wyjaśnia przeor, wskazując na postawiony na kolumnie bramy wjazdowej pomnik Matki Bożej Szkaplerznej. – Robi to każdy karmelita – dodaje z uśmiechem. Zjawiskowa figura Maryi stanęła tu rok temu, gdy z inicjatywy zakonników Matkę Bożą Szkaplerzną ogłoszono patronką Lipin i wszystkich mieszkańców wsi. – Jednak to nie Matka Szkaplerzna, ale Maryja z Fatimy patronuje parafii – wyjaśnia kapłan i rozpoczyna opowieść...

CZYTAJ DALEJ

Nikaragua: co się stało z pamiątkami po Janie Pawle II?

2024-05-02 14:02

[ TEMATY ]

Nikaragua

Episkopat Flickr

Ani władze Managui, ani tamtejszy Kościół katolicki nie informują, co stało się z pamiątkami po św. Janie Pawle II, które znajdowały się w muzeum jego imienia w stolicy Nikaragui, zamienionym w ubiegłym roku na centrum kultury.

Walczący od kilku lat z Kościołem katolickim reżim Daniela Ortegi zamknął Muzeum Jana Pawła II, w którym znajdowały się przedmioty, jakich papież używał podczas swoich dwóch wizyt w Nikaragui, w 1983 i 1996 roku. W otwartej z udziałem Ortegi w 2016 roku placówce można było zobaczyć m.in. książkę z homiliami Jana Pawła II, jego buty, szaty liturgiczne, krzyż pektoralny, ręczniki, których używał oraz medal upamiętniający papieską wizytę. Znajdowała się tam również replika ołtarza, przy którym papież sprawował Eucharystię, oraz replika papamobile, z którego korzystał podczas pobytu w Nikaragui.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję