Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Program pełen atrakcji

Jakie atrakcje przygotowano na 30-lecie koronacji Piety Bolesnej, która doznaje czci w hałcnowskiej bazylice?

Niedziela bielsko-żywiecka 39/2023, str. V

[ TEMATY ]

Hałcnów

Marian Szpak

Kręcili dla Maryi

Kręcili dla Maryi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszą propozycją programową było świadectwo Jana Budziaszka „Maryja w moim życiu”. Dzień później na parafian czekała aktywność ruchowa. Dzięki inicjatywie ks. Tomasza Chamery i serafitce, siostrze Anicie rozpoczęła się pierwsza parafialna gra terenowa pt. „Perły dla Najpiękniejszej”. Adresatem zabawy były rodziny, które zbierały kody QR, a za ich pośrednictwem tytułowe perły, aby nimi przyozdobić skronie Matki Bożej. Wirtualne klejnoty ukryte były na kościelnym chórze, przy bazylice, w prywatnym domu i dwa przy klasztorze sióstr serafitek. Po poszukiwaniach uczestnicy gry zasiedli w parafialnej kawiarence DoloRosa. Najmłodsi mieli do dyspozycji dmuchańce. Zabawę poprzedziła Msza św., którą celebrował ks. T. Chamera. – Nasze duszpasterstwo dzieci adresujemy do całych rodzin, stąd inicjatywa, która miała zaktywizować nie tylko naszych małych podopiecznych ale i ich rodziców. Chodziło nam o zbudowanie przestrzeni dla rodzin, w której razem spędzą czas. Pomysł i scenariusz gry przygotowała s. Anita – wyjawia ks. T. Chamera.

Rowerem za proboszczem

Po raz czwarty z rządu 10 września ruszył Parafialny Rajd Rowerowy. Zainaugurowała go Msza św. Na czele peletonu jechał ks. proboszcz Piotr Konieczny. Trasa liczyła 20 km i pokonało ją 188 uczestników. Najmłodszy rowerzysta, który wziął udział w rajdzie, liczył 5 lat, a najstarszy 75 lat. Półmetek wyznaczono przy kościele Wniebowzięcia NMP w Bestwince. Na mecie przy bazylice czekały na nich okolicznościowe medale oraz poczęstunek. Uczestnicy rajdu zasilili później szeregi osób bawiących się na Hałcnowskim Dniu Sportu „Jesień 2023”. Oprócz dobrego jedzenia czekała na nich możliwość wzięcia udziału w rodzinnym biegu terenowym, sprawdzenia swojej celności przy strzałach z łuku lub broni pneumatycznej. Na najmłodszych czekały zjeżdżalnie oraz zabawa w pianie. W trakcie imprezy swoje mecze piłkarskie rozgrywał najmłodszy narybek Parafialno-Szkolnego Klubu Sportowego „Beskidy” – „Beskidki”. Na przykościelnym boisku grało blisko 80 młodych zawodników, którzy szkolą się pod okiem trenera Wojciecha Bąbki. Dla miłośników gry szachowej przygotowano symultanę z mistrzem Polski Eneaszem Wiewiórą. W próbie zdetronowania mistrza wzięło udział 34 amatorów i każdy z nich poległ. Na otarcie łez czekały na nich koszulki z logiem Polska. – Ładna pogoda przyciągnęła bardzo wielu parafian. Szacuję, że było ich ponad 500 – mówi Renata Zuber, prezes PSKS „Beskidy”. Na imprezę udało się uzyskać dotację z Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz bielskiego Urzędu Miasta.

Spacerem po dzielnicy

Osoby zainteresowane historią Hałcnowa mogły ją lepiej poznać za sprawą Wojciecha Kominiaka, który jest współautorem albumów dokumentujących dzieje Bielska-Białej. Spacer, który odbył się 10 września przebiegał przez centrum dzielnicy. W jego trakcie snute były opowiadania m.in. o dziejach obecnej bazyliki, dawnego dworu, który jest siedzibą serafitek, polskich i niemieckich szkół, a także historii Domu Polskiego oraz innych obiektów. W 2016 r. Wojciech Kominiak wydał „Leksykon Hałcnowa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-09-19 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miejsce dla Chrystusa

Niedziela bielsko-żywiecka 46/2020, str. I

[ TEMATY ]

czuwanie

św. Jan Paweł II

Hałcnów

PB

Tak było przed laty. miejmy nadzieję, że tak samo będzie w niedalekiej przyszłości

Tak było przed laty. miejmy nadzieję, że tak samo będzie w niedalekiej przyszłości

W ostatni piątek października zakończyła się tegoroczna edycja hałcnowskich czuwań maryjnych.

Po raz kolejny przypomniano słowa św. Jana Pawła II wygłoszone do mieszkańców Bielska-Białej w 1995 r. – Potrzeba naszej modlitwy, stałego wysiłku, uwagi, by dramat rozminięcia się z Bogiem nie powtórzył się w naszym życiu, by nie zabrakło Chrystusa w naszym sercu, domu, rodzinie, parafii – podkreślił w homilii kustosz sanktuarium ks. Piotr Konieczny, który 30 października 2020 r. przewodniczył Mszy św. na zakończenie tegorocznych czuwań modlitewnych u stóp hałcnowskiej Piety.
CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Arcydzieła malarstwa wystawione w Rzymie

2025-04-29 21:17

[ TEMATY ]

Rzym

Rok Święty 2025

Fot. Włodzimierz Rędzioch

Rok Święty 2025 jest wielkim wydarzeniem duchowych, ale jego organizatorzy zadbali, by miał również wymiar kulturalny. W Rzymie organizowany jest cykl wystaw zatytułowany „Otwarte niebiosa” – odbyły się już wystawy ikon oraz obrazów Marca Chagalla i Salvadora Dalí.

Natomiast w okresie świąt Wielkanocnych zorganizowano wystawę nawiązujące do tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa - w rzymskim kościele San Marcello al Corso można oglądać dwa arcydzieła malarstwa chrześcijańskiego: „Uczniowie Piotr i Jan biegnący do grobu w poranek Zmartwychwstania” Eugène’a Burnanda oraz „Wieczerza w Emaus” Rembrandta.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję