To już trzecia niedziela Adwentu – jak akcentuje Kościół, czasu radosnego oczekiwania na przyjście Pana. O radości przypomina nam autor dzisiejszego fragmentu Listu do Tesaloniczan. Życie zazwyczaj nas nie oszczędza. Doświadczamy wszelakich trudności. Kiedy uporamy się z jednymi, zaraz przychodzą kolejne, bez względu na to, kim jesteśmy, jaką zajmujemy pozycję społeczną czy ile posiadamy. Nasza radość nie może jednak wypływać z lekkomyślnego podejścia do rzeczywistości czy z beztroski. Jej źródłem powinno być głębokie zjednoczenie z Bogiem płynące z modlitwy. Ufność wobec Boga polega na trwałej jedności z Nim bez względu na okoliczności, w których przychodzi nam egzystować. Mamy być tymi, którzy nie ulegają zniechęceniu, ale w słowie Bożym odnajdują swoją sytuację i szukają rozwiązania swoich problemów. W tym tkwi umiejętność rozeznawania proroctw, do czego zachęca nas św. Paweł. Rozeznawanie to też umiejętność rozpoznawania zła i bezwzględnego unikania wszystkiego, co ma jakikolwiek nawet pozór zła, by zachować nienaruszone duszę i ciało na przyjście Chrystusa. W taką postawę chrześcijańskiego życia wpisuje się zaproszenie proroka Izajasza. Gdy żyjesz słowem Boga, sam stajesz się „słowem” dla innych. Jesteś wybrany, jesteś namaszczony, jesteś posłany, aby być głosem niosącym oswobodzenie z tego, czym codziennie zniewala nas świat, i przypominać, że nasza ojczyzna jest w niebie.
Jan Chrzciciel, bohater dzisiejszej Ewangelii, nie jest tylko prorokiem czasu przyjścia Jezusa – jest też prorokiem naszych czasów. Co więcej, on pokazuje nam, że my też mamy być prorokami ukazującymi innym Jezusa, który nie tylko przychodzi nad rzekę Jordan, lecz także staje przed każdym z nas, oczekując od nas rozpoznania i wskazania Mesjasza innym. A wiemy, że ludzie ciągle szukają Mesjasza, często po omacku, i zdarza się, że błędnie rozpoznają boga tam, gdzie Go nie ma. Ten, który ma nam wskazywać Mesjasza, nigdy nie skupia uwagi na sobie. Tak samo my, mówiący o Chrystusie, nigdy nie możemy skupiać uwagi na sobie. Co mówisz sam o sobie? – pytają Jana Żydzi, ale też dziś pytają o to ludzie każdego z nas, i dopytują o naszą wiarę i przynależność do Kościoła. A my w odpowiedzi głosem współczesnego świata wołajmy o przejrzystość życia w świetle Bożych przykazań. Bądźmy gotowi, by wskazać Chrystusa – Baranka Bożego, najpierw tego z Betlejem, małego Księcia Pokoju, a następnie tego samego z Golgoty, który niesie przebaczenie i radość życia wiecznego. Działo się to ponad 2 tys. lat temu i dzieje się dziś. Jedni rozpoznają przychodzącego Pana, inni przechodzą obojętnie. Obyśmy byli tymi pierwszymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu