Napisz do nas! Redakcja Tygodnika Katolickiego Niedziela, ul. 3 Maja 12, 42-217 Częstochowa z dopiskiem „Listy” lub na adres: listy@niedziela.pl .
Dziękujemy za artykuł z 32. numeru tygodnika „Niedziela” pt. „Prawda
o współczesnych sektach”. Zachęcił nas on jako osoby pokrzywdzone
do podzielenia się osobistymi wnioskami wynikającymi z pobytu
w Kościele podającym się za chrześcijański.
Funkcjonuje on za granicą, m.in. w RPA, Anglii. Działa także w Rzeszowie
i innych dużych miastach Polski, zrzeszając głównie młode osoby. Wypowiedź
ta zawiera pokrótce nasze własne obserwacje, które niestety, pokrywają się
z tym, co zostało zamieszczone we wspomnianym artykule.
Jako osoby poszukujące trafiliśmy tam głównie przez media społecznościowe.
Kościół tak właśnie się promował. Na początku bombardowano nas miłością
oraz ciepłem. Nowicjuszy przyciągały show i atrakcje, jednakże głębsze
spojrzenie na strukturę organizacji ujawniało, że członkowie byli traktowani
przez kierownictwo instrumentalnie, co objawiało się w czerpaniu korzyści
materialnych z ich zaangażowania. Za wszelką cenę dążono do zdobywania
dusz. Manipulacja ludźmi oraz cytatami z Biblii była wszechobecna. Struktura
władzy, która sięgała obszarów życia rodzinnego, prywatnego i osobistego,
umożliwiała kontrolę nad uczestnikami. Członkowie, zanim dołączyli
do organizacji, często radykalnie zmieniali swój styl życia. To organizacja,
która funkcjonuje jako jednostka społeczna, gdzie przywódca posiada
absolutną władzę. Pastorzy i liderzy stawali w roli szczególnie namaszczonych
przez Boga. Uważali, że mają prawo decydować nawet o tym, z kim dana
osoba miała zawrzeć związek małżeński. Popierali to swoim autorytetem.
Przez wywieranie wpływu na umysł i emocje sporo z nas popadło w depresję
i bezsens, poczucie winy, strach.
Relacja z Bogiem została nadszarpnięta.
Oby więcej było tak celnych artykułów. Wydaje się, że jest to plaga obecnych
czasów – niezależnie od wieku, statusu społecznego czy wykształcenia.
Drodzy rodzice, gdy wasze dziecko – nawet dorosłe – dziwnie się zachowuje,
nie bądźcie obojętni. Może trafiło w sidła właśnie takiej organizacji.
Serdecznie pozdrawiamy -
Czytelnicy
Szanowna Redakcjo „Niedzieli”
Jestem wdową od 10 lat. Od roku jestem na emeryturze nauczycielskiej,
ponad 30 lat byłam katechetką. Od jesieni 2023 r., po śmierci ukochanej
mamy, mieszkam sama. Trójka dorosłych, samodzielnych dzieci jest już
poza domem. Poszukuję pracy w Kościele na stanowisku katechety, zakrystianki
czy innej – zgodnie z potrzebami parafii. Jestem osobą dyspozycyjną czasowo,
gotową zmienić miejsce zamieszkania. Bardzo doskwiera mi samotność,
a w sercu tkwi pragnienie i potrzeba służby Bogu i człowiekowi w Kościele,
który kocham i w którym Pan wciąż obdarza nas niezliczonymi dobrami.
Z góry dziękuję za każdą wiadomość. Pozdrawiam serdecznie –
Maria
Pomóż w rozwoju naszego portalu