To jedna z historii, którą mogli usłyszeć uczestnicy diecezjalnego Kongresu Trzeźwości, który tym razem odbył się w Chełmży. Ks. kan. Krzysztof Badowski, proboszcz chełmżyńskiej konkatedry, wyjaśnił, że inicjatywa wyjścia z kongresem poza Przeczno była pomysłem wieloletniego organizatora spotkania ks. Wacława Dokurno.
Osiemnastka bez piwa?
Czy było warto? Oczywiście. W chełmżyńskim spotkaniu 19 lutego słuchaczami byli m.in. pracownicy miejscowego MOPS-u oraz Miejskiej Komisji Rozwiązywana Problemów Alkoholowych. Coś dla siebie mogli zaczerpnąć także zwykli słuchacze – członkowie rodzin, przyszli księża. Jak zaznaczył jeden z prelegentów Henryk Kowalczyk, w budowaniu kultury trzeźwości ważną rolę mają m.in. rodziny i Kościół. Tworzenie dobrych, życzliwych więzi w domu czy we wspólnocie parafialnej to jedno z najlepszych działań profilaktycznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Nasze starsze dzieci wpadły na pomysł, że ich osiemnastki będą bezalkoholowe – opowiadają prowadzący spotkanie Beata i Marian Szmaniowie z Domowego Kościoła, rodzice szóstki dzieci. – Ich przyjaciele najpierw się dziwili, a potem bawili się do białego rana.
Trzeźwa ekipa
Reklama
Potwierdzeniem tego, jak ważne są dobre więzi, były dwa świadectwa. Jedno z nich złożyli Bogna i Marian, starsze już małżeństwo, które wiele lat temu ówczesny chełmżyński proboszcz ks. inf. Alfons Groszkowski, zachęcił do wstąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Wyjazd na rekolekcje do Zakroczymia wiązał się dla nich z edukacją na temat abstynencji.
– Ksiądz Infułat widział różne problemy i chciał mieć ekipę, która pomoże mu w ich rozwiązaniu – opowiada pani Bogna – pojechaliśmy w kilka osób. Nigdy nie mieliśmy problemów z alkoholem, choć czasem pojawiał się w domu. Zrozumiałam, co to jest uzależnienie, kiedy uczestniczyliśmy w otwartym spotkaniu AA.
Później na jedno ze spotkań chełmżyńskiego Domowego Kościoła zaprosili mężczyzn uczestniczących w spotkaniach Anonimowych Alkoholików. – Wiele osób podpisało wtedy deklarację trzeźwości! – wspomina pan Marian.
Dobry wpływ chełmżyńskiego małżeństwa potwierdził jeden z uczestników spotkania. W młodości był kierownikiem produkcji w wytwórni alkoholu, a w soboty przygrywał na weselach. To właśnie pomoc (a także modlitwa i post) Bogny i Mariana sprawiła, że od 30 lat nie pije. – A przygrywam dalej, tylko na rekolekcjach – śmieje się.
Co jest najważniejsze?
Jak jednak dotrzeć do młodych, którzy niekoniecznie przyjdą do Kościoła? Honorata Żeglarska, dyrektor Szkoły Podstawowej w Łubiance, zaznacza, że zgodnie z prawem szkoły powinny zajmować się profilaktyką uzależnień. Nieraz zasłaniają się tym, że programy są drogie, tymczasem w samorządzie gmin są pieniądze, z których mogą skorzystać placówki edukacyjne. W Łubiance udało się uzyskać grant dla wszystkich szkół z gminy i od kilku lat ósmoklasiści rozmawiają podczas trzech spotkań o swoich emocjach, samoakceptacji, tym, co jest dla nich najważniejsze, a także o zagrożeniach. Spotkania są robione profesjonalnie, i nie tylko młodzi są z nich zadowoleni. – Jeśli u nas się udało, to w innych placówkach tym bardziej – puentuje pani dyrektor.
– Dobrowolna abstynencja to życie w wolności i bez lęku – mówią Maria i Andrzej Kowalikowie z Diakonii Wyzwolenia Domowego Kościoła Diecezji Toruńskiej – Zapewniamy, że warto!