Reklama

Wiadomości

Symboliczna wygrana i przegrana

Koalicja Obywatelska odniosła symboliczne zwycięstwo, a Prawo i Sprawiedliwość symbolicznie przegrało wybory do Parlamentu Europejskiego. Największym przegranym wyborów jest Trzecia Droga, a wygranym Konfederacja.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koalicja Obywatelska zdobyła o 0,9% lepszy wynik wyborczy niż Prawo i Sprawiedliwość, co oznacza, że do Parlamentu Europejskiego wprowadzi dwudziestu jeden posłów, a PiS dwudziestu. Trzecią siłą z ponad 12-procentowym poparciem i sześcioma mandatami jest Konfederacja. – Koalicja Obywatelska odniosła symboliczną wygraną, a PiS symbolicznie przegrał. Największym przegranym jest Trzecia Droga z niespełna 7-procentowym poparciem, bo zapewne liczyła na dwucyfrowy wynik. Z kolei Lewica z 6-procentowym poparciem od dłuższego czasu jest w stabilnie słabej formie – mówi dr hab. Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Gdyby wyniki wyborów do Brukseli zostały przełożone na wybory do polskiego Sejmu, to najwięcej posłów miałaby Koalicja Obywatelska, ale nie mogłaby rządzić z Trzecią Drogą i Lewicą. Większościową koalicję mógłby utworzyć PiS z Konfederacją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zmiany pokoleniowe

Reklama

Konfederacja jako partia, która od początku swojego istnienia pozycjonowała się jako partia eurosceptyczna, bardzo wiele zyskała na merytorycznej krytyce wielu założeń polityki unijnej, a w szczególności Zielonego Ładu. Lewica natomist w kampanii wyborczej wielokrotnie atakowała Konfederację, przekonując, że formacja Bosaka i Mentzena jest antykobieca – w przeciwieństwie do Lewicy, która „broni praw kobiet”. Okazało się jednak, że więcej kobiet – do tego młodych – zagłosowało na Konfederację niż na Lewicę. Na listach Konfederacji były młode kobiety merytorycznie przygotowane i aktywne w mediach społecznościowych. Polskim kobietom wcale nie chodzi o aborcję na życzenie czy rozmowy o feminatywach, bo nie są to istotne tematy w kontekście aktualnej sytuacji w kraju i na świecie.

Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały także bardzo ciekawe zjawisko w wynikach na poszczególnych listach PiS. Okazało się, że nie wystarczy już pierwsze miejsce na liście i zdjęcie z prezesem partii. Waldemar Buda, startujący dopiero z „piątki” w Łódzkiem, rozgromił będącego na pierwszym miejscu Witolda Waszczykowskiego. Na Pomorzu Piotr Müller, choć kandydował z czwartej pozycji, zostawił w tyle „lokomotywę” listy Annę Fotygę. Na Śląsku Patryk Jaki zdobył ponad 100 tys. głosów więcej niż Jadwiga Wiśniewska. Z kolei na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie Michał Dworczyk pokonał doświadczone europosłanki Annę Zalewską i Beatę Kempę. – Te wyniki wyborów pokazują, że wyborcy oczekują zmiany pokoleniowej osób, które są całe lata w polityce. Oni stracili na popularności. Średnie i młodsze pokolenie dochodzi w PiS do głosu. Coś podobnego dzieje się również w PO, ale w PiS na większą skalę – wyjaśnia dr hab. Bartłomiej Biskup.

Układ sił w UE

Polski rząd powinien odegrać istotną rolę w unijnej układance, bo wybory znacznie wzmocniły grupę Europejskiej Partii Ludowej, z której wywodzi się zarówno szefowa KE Ursula von der Leyen, jak i Donald Tusk. Teoretycznie powinno to premierowi pomóc w negocjacjach nad obsadą najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej.

Parlament Europejski po wyborach skręci w prawo, ale dotychczasowy establishment polityczny utrzyma nad nim kontrolę. – Ugrupowania eurosceptyczne jednak urosły w siłę i ich oddech będzie odczuwalny na plecach Komisji Europejskiej. Fatalny wynik socjalistów kanclerza Olafa Scholza w Niemczech i zwycięstwo Frontu Narodowego Marine Le Pen we Francji sprawi, że te dwa państwa, które były kołem napędowym pogłębiania integracji europejskiej, przestaną ten proces tak mocno forsować – informuje prof. Antoni Dudek, politolog z UKSW.

2024-06-18 14:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odstraszanie z flanki

Niedziela Ogólnopolska 11/2016, str. 40-41

[ TEMATY ]

polityka

Grzegorz Boguszewski

Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce

Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce

– Świat zdaje się trząść w posadach. Europa znajduje się obecnie przed wieloma różnymi wyzwaniami z zakresu polityki bezpieczeństwa. Powiem szczerze, od ponad 35 lat jestem dyplomatą i nie pamiętam takiego czasu, żeby było tyle kryzysów jednocześnie! – mówił w Warszawie Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce, podczas seminarium eksperckiego „Bezpieczeństwo w Europie – polskie i niemieckie odpowiedzi”, zorganizowanego przez Instytut Spraw Publicznych oraz Fundację Konrada Adenauera w przeddzień 52. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, na której ten strach wyrażony przez ambasadora znalazł potwierdzenie

Zły czas dla Europy – ku zaskoczeniu tkwiącej w wygodnym błogostanie europejskiej opinii – zaczął się od kryzysu finansowego, na którego wciąż trwające skutki dość nagle nałożyły się gigantyczne problemy z uchodźcami. Zagrożenie bezpieczeństwa militarnego pojawiło się wraz z agresją Rosji na Ukrainę i aneksją Krymu, kiedy to już trudno było nie dostrzegać – a nie wszyscy do dziś to dostrzegają – złowróżbnych intencji Rosji Putina. Mamy jeszcze zagrożenie cyberbezpieczeństwa, bardzo chwiejne bezpieczeństwo energetyczne oraz udział w globalnych problemach z klimatem. I, oczywiście, narastające zagrożenie terroryzmem. Ponadto kryzys samej Unii Europejskiej jako zbyt ociężałej organizacji, która nie wywiązuje się ze swych zadań, także w zakresie bezpieczeństwa, i staje się ciężarem dla niektórych swych członków, o czym świadczy tzw. Brexit, czyli – na razie zażegnana – ewentualność opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię, co mogłoby rozpocząć proces dezintegracji europejskiej wspólnoty. Europejscy politycy straszą, że wtedy naprawdę trudno będzie już myśleć o jakimkolwiek bezpieczeństwie.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Najświętsze Serce Pana Jezusa, ratuj!

2025-07-08 07:36

Niedziela Ogólnopolska 28/2025, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum prywatne

Mąż Gabrieli poważnie zachorował. Lekarze nie dawali mu praktycznie żadnych szans na przeżycie. Kiedy sytuacja była po ludzku beznadziejna, wydarzył się cud.

Historia zaczęła się w 2018 r. 34-letni wówczas Marek poważnie zachorował. Państwo Rośkowie byli wtedy rodzicami trójki dzieci: 7-letniej Mai, 4-letniego Filipa i 3-miesięcznego Tomka. Choroba mężczyzny była dla rodziny olbrzymim zaskoczeniem.
CZYTAJ DALEJ

Dzień bez telefonu komórkowego - można bez niego żyć?

2025-07-15 10:14

[ TEMATY ]

telefon

telefon komórkowy

Adobe Stock

Warto sobie zrobić detoks od telefonu komórkowego, bo choć trudno jest dziś bez niego funkcjonować to często przeceniamy jego znaczenie – mówi psycholog dr Piotr Mamcarz z Katedry Psychologii Emocji i Motywacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. 15 lipca przypada Dzień bez telefonu komórkowego.

Smartfon stał się ważną częścią życia codziennego milionów Polaków. Często jest podstawowym narzędziem pracy, ale także aktywności pozazawodowej i rozrywki. Jest ciągle „pod ręką”, zachęcając do ciągłego używania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję