Reklama

Wiara

Nie ma takiego problemu, którego nie rozwiązałby Różaniec

W objawieniach fatimskich Maryja nieustannie przypominała o sile modlitwy różańcowej. Podczas każdego z sześciu spotkań z trojgiem pastuszków przekazywała jedno, niezmienne przesłanie: „Odmawiajcie Różaniec”. Ta prośba, powtarzana niczym refren, stała się najważniejszym elementem objawień.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W maju Matka Boża wzywała: „Odmawiajcie codziennie Różaniec, aby uzyskać pokój dla świata i koniec wojny”. Z każdym kolejnym miesiącem Jej głos rozbrzmiewał coraz silniej, jakby przypominał o pilności prośby. W czerwcu było to niemal jak wezwanie do codziennego rytuału: „Chciałabym, abyście każdego dnia odmawiali Różaniec”. Lipiec przyniósł kolejne napomnienie: „Trzeba w dalszym ciągu codziennie odmawiać Różaniec”, a w sierpniu Maryja powiedziała: „Chcę, abyście nadal odmawiali codziennie Różaniec”. We wrześniu Matka Boża jeszcze raz przypomniała o sile tej modlitwy, mówiąc: „Odmawiajcie w dalszym ciągu Różaniec, żeby uprosić koniec wojny”.

Objawienia fatimskie przyniosły nie tylko mistyczną wizję, ale także konkretne narzędzie walki duchowej. Różaniec nie był już tylko formą pobożności, ale stał się tarczą, bronią, która miała odmieniać losy świata i chronić najbardziej zagrożone dusze. Dzięki objawieniom do Różańca dodano modlitwę O mój Jezu, skierowaną wprost do Serca Bożego, z prośbą o zbawienie tych, którzy najbardziej potrzebują ratunku. Każde słowo Maryi w Fatimie wybrzmiewało jak przypomnienie, że modlitwa różańcowa może być odpowiedzią na cierpienie świata. W tych słowach kryje się głęboka prawda: modlitwa ma moc przekształcania rzeczywistości – wystarczy po nią sięgnąć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oręż w walce ze Złym

Reklama

– Siostra Łucja, przekazując słowa Matki Bożej, powiedziała, że nie ma takiego problemu osobistego, rodzinnego, społecznego, a nawet międzynarodowego, którego nie dałoby się rozwiązać przez Różaniec. Trzeba się tylko modlić w skupieniu i ze zrozumieniem – przypomniał biskup pomocniczy charkowsko-zaporoski Jan Sobiło w homilii, którą wygłosił w sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej w Lublinie. – My dziś tak wiele czasu tracimy na przeglądanie internetu, oglądanie filmików na YouTubie. Czasami są one, oczywiście, bardzo wartościowe, ale jednak tego czasu żal, bo moglibyśmy go poświęcić na modlitwę. Kiedy modlimy się na różańcu, Matka Boża wkracza w nasze życie i wyprasza nam u Boga konkretne sprawy, a pielgrzymka ziemska tak naprawdę jest bardzo krótka.

To Matka Boża, i modlitwa na różańcu, uratowała życie Piotra Oleksika, jedynego w Polsce trenera piłkarskiego dryblingu, gdy zaczął się do Niej „dobijać”. – Byłem ciężko chory, nie miałem pieniędzy na specjalistyczne leczenie. W zasadzie żegnałem się już z życiem, które chwilę wcześniej dzięki Panu Bogu odzyskałem. Pomyślałem, że pozostało mi jedynie modlić się o cud. Zacząłem odmawiać Różaniec, konkretnie Nowennę Pompejańską. I... cud się zdarzył! Dostałem się do testowego programu lekowego.

Dziś Piotr ma za sobą wiele „pompejanek”. Jest też członkiem Apostolstwa Dobrej Śmierci. – Do końca życia będę oddany Maryi – przekonuje.

Aktor Cezary Pazura publicznie mówi, że modli się na różańcu. I ma ich sporo. – Modlę się na moim ukochanym drewnianym różańcu o miłość. Różaniec nie ma początku ani końca. Może być trójkątem, może być kołem. Mówią, że modlitwa różańcowa to jest broń, ale nie lubię tego słowa, bo broń służy do atakowania drugiego człowieka. Wolę mówić o Różańcu, że jest moją tarczą, na której spotykam się z Matką Bożą, i że dzięki niemu mam porozumienie z całym światem. Modlę się o miłość do drugiego człowieka, ale też o zdrowy rozsądek, który gdzieś z nas wszystkich wyparował.

Reklama

Dziennikarz Rafał Patyra z kolei o Różańcu mówi, że to jego oręż w walce ze Złym. – On się bardzo boi Różańca, dlatego zawsze mam przy sobie różaniec. Daje mi poczucie spokoju. Lubię się na nim modlić, zwłaszcza gdy nie ma warunków, by gdzieś przyklęknąć. Chyba najczęściej robię to podczas jazdy samochodem. Wokół Różańca wieczorami skupia się moja rodzina. To nasz codzienny rytuał.

Aga ma chody w niebie

Reklama

Wokalistka Agnieszka Tomczyk wspomina, że swoje nawrócenie zawdzięcza Matce Bożej i modlitwie różańcowej. – Wcześniej miałam wiele pomysłów na swoje życie. Przez to wszystko moje małżeństwo zawisło na włosku. Pan Bóg dał mi jednak prawdziwą wiarę i dał mi swoją Matkę. Choć bardzo się opierałam, gdy byłam w ciąży, dałam się mamie namówić na książkę Ukryte Dzieciątko z Medjugorie. Od tamtego czasu zaczęłam pracę nad sobą. Moje życie się zmieniło. Gdy później byłam w ciąży z czwartym synem – Ignacym, okazało się, że na jajniku pojawiła się duża torbiel. Podejrzewano zmianę nowotworową. Kilka dni po diagnozie mój mąż stracił pracę. Wiedziałam, że jedyne, co mogę zrobić, to zawierzyć się Matce Bożej, i wtedy poczułam spokój. Zadzwoniłam do mojej mamy i powiedziałam, że musimy się modlić na różańcu. Zaczęłam Nowennę Pompejańską i wierzyłam, że torbiel zniknie. Pod koniec odmawiania tej modlitwy poszłam na USG. Lekarz dyżurny, zdziwiony, stwierdził, że nie widzi żadnych zmian. Na drugi dzień byłam umówiona na wizytę u mojego ginekologa. Powiedział, że to niemożliwe, by ta torbiel tak szybko zniknęła. Ponieważ lekarz jest bardzo wierzącym człowiekiem, nie krępowałam się powiedzieć mu, że razem z mamą się modliłyśmy. Skwitował to jednym zdaniem: że to jest cud i że mam chody w niebie – opowiada Agnieszka. Wspomina, że niedługo później mąż dostał pracę, a dla niej Różaniec do dziś jest formą pukania do nieba. – Od tamtej pory zawsze, gdy miałam problemy, trudności, wracałam do Różańca. Dziś, gdy dzieją się trudne rzeczy w moim życiu, zawsze po niego sięgam i odmawiam Nowennę Pompejańską. I zawsze odczuwam w moim życiu łaski. Dlatego zachęcam wszystkich do wypróbowania tej modlitwy, odmawiania choćby jednej dziesiątki dziennie. Wiem, że to niełatwe, ale najważniejsze to ofiarować swoje serce Panu Bogu i Matce Bożej – przekonuje.

Z nieba wyszedł i do nieba prowadzi

Tak mówią o Różańcu ci, którzy tworzą róże różańcowe w parafiach. Często róże te „żyją” dłużej niż ich twórcy. – Moja babcia założyła trzy kółka. Jedno z nich przetrwało wszystkie zawieruchy, które przeszły przez Polskę w XX wieku, i do dziś działa w parafii Garbów-Cukrownia – opowiadała Marianna Stępniewska, wnuczka Julianny Łukasik, twórczyni kółka różańcowego, które istnieje od początku XX wieku po dziś dzień. – Z przekazu rodzinnego wiem, że działo się to jeszcze przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości w 1918 r. Kółko to było aktywne podczas II wojny światowej, w ciężkim czasie okupacji niemieckiej. Działało także w czasach budowy socjalizmu. W naszym kółku różańcowym różami były m.in. moje ciocie, siostry, bratowa i sąsiadki. Kobiety z kółka utworzonego przeszło 100 lat temu modlą się za Kościół, za papieża, w intencjach swoich oraz tych, które podaje proboszcz.

Komu potrzebny Różaniec?

– Wierzę, że to Matka Boża ocaliła małżeństwo mojego syna – przekonuje Anita Lawerska, która od wielu lat modli się Różańcem za trójkę swoich dzieci. – To właśnie na modlitwie różańcowej wyprosiłam jego nawrócenie i powrót do domu, do żony i dzieci. Podobnych świadectw jest niezliczona ilość. Zebrane są m.in. w specjalnych księgach w sanktuariach maryjnych. Ci, dla których zbiór paciorków jest tylko symbolem katolicyzmu, pytają odmawiających Różaniec: czy naprawdę pomaga? Kapucyn o. Tomasz Mantyk przekonuje, że Różaniec jest nie od pomagania, ale od miłości. – Wielu wierzących traktuje go jak jakąś niebiańską walutę, jakby Pan Bóg był skąpcem, który nie chce udzielać swoich łask i trzeba Go przekupywać swoimi „zdrowaśkami” – zauważa. – A Bóg jest hojny i nie potrzebuje naszych ludzkich kalkulacji, by nam coś ofiarować. Istotą tej modlitwy jest to, by nasz duch spotykał się z Bogiem. Wielcy mistycy mówią, że modlitwa różańcowa może prowadzić do najgłębszej modlitwy, do najgłębszego zjednoczenia się z Panem Bogiem. Przykładem tego jest św. Ojciec Pio – dodaje zakonnik.

2024-10-01 13:39

Ocena: +18 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Tomasik: nieprawdą jest, że Kościół domaga się więzienia dla kobiet

[ TEMATY ]

różaniec

Radom

Bp Henryk Tomasik

episkopat.pl

Bp Henryk Tomasik

Bp Henryk Tomasik

Tysiące wiernych uczestniczyło w diecezjalnej pielgrzymce rodziny różańcowej diecezji radomskiej, do sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Wysokim Kole. Mszy świętej polowej przewodniczył biskup radomski Henryk Tomasik, który mówił do zebranych, że "różaniec stał się potężnym orężem w rękach ludzi wiary i może pomóc w rozwiązywaniu różnych spraw rodzinnych, osobistych, a także politycznych". W modlitewnym spotkaniu uczestniczyło 4 tys. osób z 114 parafii.

Bp Tomasik wiele uwagi poświęcił wartości ludzkiego życia. Przypomniał, że w 33. dniu życia dziecka w łonie matki, pojawiają się zalążki mózgu, w 40. dniu są już ślady promieniowania mózgu, a w 21. dniu bije serce dziecka. "Czy to zależy od Kościoła, od Ewangelii, światopoglądu? Jak można mieć wątpliwości, czy to jest człowiek. Wszystko sprowadza się do pytania - To jest człowiek, czy nie? Kościół głosi zawsze niezmienne prawa. Nieprawdą jest, że Kościół domaga się więzienia dla kobiet. To nieprawda. Oświadczenie Episkopatu Polski z 16 kwietnia 2016 roku jest bardzo jasne. Chronimy wartości życia, ale nie chcemy żadnego więzienia dla kobiet. To byłoby coś strasznego. Popatrzmy jak jesteśmy manipulowani. Potrzebna jest wielka modlitwa w intencji ojczyzny, aby wzrastało dobro, szacunek dla życia każdego, także tego niedołężnego, niepełnosprawnego" - mówił duchowny.
CZYTAJ DALEJ

Aptekarka odmówiła sprzedaży specyfiku "dzień po" klientce. Co było dalej?

2025-04-10 10:22

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Pigułka dzień po

Pigułka dzień po

W środę Sąd Najwyższy pozostawił bez rozpoznania kasację krakowskiej farmaceutki od orzeczenia sądu aptekarzy. Orzeczenie uznające za przewinienie dyscyplinarne odmowę z powodów światopoglądowych sprzedaży pigułki "dzień po" klientce z receptą jest ostateczne.

"SN uznał, że wniesiona w tej sprawie kasacja jest niedopuszczalna z mocy ustawy, co obligowało sąd do pozostawienia jej bez rozpoznania" - powiedział sędzia SN Marek Siwek.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa/ Z placu Trzech Krzyży ruszył marsz upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej

2025-04-10 17:10

[ TEMATY ]

marsz

Warszawa

rocznica katastrofy

PAP/Paweł Supernak

Z placu Trzech Krzyży wyruszył w czwartek po godz. 16 "Marsz z Portretami", zorganizowany przez Stowarzyszenie Solidarni 2010. Ma on upamiętnić ofiary katastrofy rządowego samolotu Tu-154M z 2010 r. Uczestnicy przejdą ul. Nowy Świat do pl. Piłsudskiego.

Ponad 100 uczestników "Marszu z Portretami" wyruszyło po godz. 16 sprzed pomnika Witosa na placu Trzech Krzyży w stolicy. Uczestnicy przemarszu niosą czarno-białe fotografie osób, które zginęły w 2010 r. w katastrofie rządowego samolotu pod Smoleńskiem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję