Reklama

Felietony

Pokora, nawiedzenie i droga do kariery

Kandydat na prezydenta powinien rozsądnie łączyć katolickie wartości z patriotyzmem i szacunkiem dla naszego państwa i narodu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mamy coraz dłuższą listę osób pretendujących do fotela prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Obok konkurentów wyłonionych przez Platformę Obywatelską – po raz drugi Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy – oraz przez Prawo i Sprawiedliwość – Karol Nawrocki, obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej, którego Jarosław Kaczyński przedstawia jako kandydata niezależnego i obywatelskiego – są to: obecny marszałek Sejmu RP Szymon Hołownia, a także przedstawiciel Konfederacji Sławomir Mentzen – średnio komunikatywny księgowy. Lewica ponoć zmierza ku temu, aby w tej konkurencji wystartowała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jak na razie jedyna kobieta w tym gronie. Do tego dołączył poseł i przedsiębiorca Marek Jakubiak, swoje aspiracje mają także: lider byłej partii Polska Jest Jedna, a obecnie założyciel stowarzyszenia Panem Jest Jezus – Rafał Piech, swój start zapowiadają też ekonomista Artur Bartoszewicz oraz bliżej opinii publicznej nieznany, ale ponoć wyłoniony przez egzotyczny konwent organizacji nieznanych Romuald Starosielec. Nie jest wykluczone, że swój start potwierdzi lider Kanału Zero Krzysztof Stanowski, kilku innych także przymierza się do takiej decyzji.

Czy to już wszyscy? – zapyta nieco zaskoczony wielością propozycji wyborca. Czy rzeczywiście wielość tych kandydatur zawiera w sobie cały przegląd najpopularniejszych w Polsce postaw i poglądów?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Trzaskowski i Hołownia jasno reprezentują obecną koalicję rządową. Dziemianowicz-Bąk na pewno nie będzie głosić poglądów podważających działania gabinetu Donalda Tuska. Oczywiście, można zapytać, dlaczego w wyborach nie startuje sam Tusk. Decyzja o jego starcie uzależniona była od rezultatu wyborów w Stanach Zjednoczonych. Gdyby triumf za oceanem odniosła lewicowa Kamala Harris, start Tuska byłby bardzo prawdopodobny. Gdy zwycięzcą okazał się jednak prawicowy Donald Trump, a w Niemczech zaczęła się chwiać obecnie rządząca koalicja, Tusk zrozumiał, że nie może liczyć na międzynarodowe „drożdże” i jego start – po raz drugi – może okazać się blamażem. Dlatego też popchnął Rafała Trzaskowskiego, wojującego antyklerykała i przeciwnika imprez patriotycznych, który naraz zaczął udawać człowieka umiarkowanego, a nawet gotowego wspierać polskich katolików. To Tusk stoi także za upublicznieniem niewielkich związków Hołowni z niesławnym już Collegium Humanum. Tym samym Hołownia już na starcie ma kłody pod nogami i musi się bronić przed spektakularnym upadkiem. Jest to, oczywiście, typowe czyszczenie przedpola dla głównego kandydata PO – Trzaskowskiego. Leniwego i mało przekonującego prezydenta Warszawy wesprze zapewne ostatkiem sił ustępujący ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzezinski, który zawsze traktował Trzaskowskiego jako ostatnią nadzieję ruchów LGBT w Polsce. Pewnym zaskoczeniem może być brak kandydata PSL – czyżby partia ta weszła już w stan permanentnego kryzysu?

Prawo i Sprawiedliwość jak zwykle chce zawłaszczyć całe pole patriotyczne i nakłonić wyborców nastrojonych na obronę polskiej suwerenności i niepodległości do głosowania na swojego kandydata – Karola Nawrockiego. Samo jego przedstawienie, które odbyło się w Krakowie, w historycznej Sali „Sokoła” i z udziałem prof. Andrzeja Nowaka, było przemyślanym uderzeniem w tworzący się i już bardzo głośny Ruch Obrony Polaków, który wywodzi się właśnie z Krakowa, swoje imprezy organizuje w „Sokole” i nie kryje, że zdaniem jego działaczy, najlepszym kandydatem na prezydenta byłby prof. Nowak. Nawrocki ma obniżyć notowania wszystkich obywatelskich i niezależnych od partii kandydatów. Mentzen nie wydaje się mocarzem, który potrafi zwyciężyć z Trzaskowskim.

Kandydat na prezydenta powinien rozsądnie łączyć katolickie wartości z patriotyzmem i szacunkiem dla naszego państwa i narodu. Oby marzenia o takim człowieku nie poległy w starciu z partyjniactwem i rozbujałym ego rozmaitych kandydacików. Te wybory prezydenckie będą nie tylko testem na dojrzałość obywatelską Polaków, ale także naszym zbiorowym głosem w dyskusji o zmieniającym się świecie. To już ostatnia prosta przed startem ważnego wyścigu. Czy tym razem poszczęści się Polsce i na urząd prezydenta zostanie wyniesiony najlepszy z nas? Czy też, po raz kolejny, zwyciężą partyjne kalkulacje i interesiki, które często załatwiane są kosztem ważnych spraw publicznych?

2024-12-10 12:35

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Chybotliwy duch naszych czasów

Brak oparcia w Stwórcy wyzwala teraz lęk oraz tchórzostwo, które dyktuje, aby zejść z drogi każdemu poważnemu problemowi.

Żyliśmy w czasie dobrym, pozbawionym wojen i większych kryzysów. Sprawy szły do przodu, trwał rozwój i sięgaliśmy coraz wyższych pięter aspiracji. Nie zaznaliśmy bezpośrednio wojny. Czasy się jednak zmieniają i wojna, niestety, nadciąga w nasze rejony. Teraz giną Ukraińcy i Rosjanie, ale dzieje się to już w naszej strefie geograficznej i mentalnej. Okazuje się, że wojna w Europie jest możliwa i przybiera takie samo oblicze jak wszędzie – bezlitosnej masakry. Ciągle jednak się pocieszamy, że to nie u nas. Ciągle też mamy plany wakacyjne, inwestycyjne i wszelakie inne. Nasi politycy zaś zachowują się, jakby bawili się żołnierzykami i nie zdawali sobie sprawy, że ich decyzje mogą ściągnąć na głowę Polaków realne piekło. Wciąż niewiele sobie robimy z realnej groźby, która nad nami zawisła. Nie wierzymy w to, że los może być dla nas okrutny, bo nie jesteśmy w stanie nawet sobie wyobrazić realiów wojny w Polsce: zniweczonych planów, straconych majątków, masowych śmierci i kalectwa. To przecież niemożliwe. Pan Bóg nie może do tego dopuścić – powtarzamy sobie w myślach, nagle zdając sobie sprawę z tego, że jednak Bóg istnieje. Łapiemy się tego jak tonący szalupy. Do tej pory Bóg nie był specjalnie potrzebny bogacącym się Polakom. Miał się nie wtrącać w nasze interesy, miał się jedynie dobrotliwie uśmiechać ze świętych obrazków i nie przeszkadzać. Pan Bóg był od tego, aby nam potakiwać. Co prawda czytaliśmy w Biblii (nieliczni?) o plagach i innych przejawach napomnień ze strony Stwórcy, ale nie odnosiliśmy tego do siebie. „Dobrzy ludzie” w Polsce czuli się spokojni i tak miało być już zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2025 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: trwa leczenie Ojca Świętego, różaniec w jego intencji poprowadzi kard. Prevost

2025-03-03 14:17

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA

Klinika Gemelli

Klinika Gemelli

Po spokojnej nocy papież obudził się dziś rano, zjadł śniadanie z kawą i rozpoczął leczenie - podaje agencja ACI Stampa powołując się na źródła watykańskie. Dodano, że dziś wieczorem modlitwie różańcowej za papieża na Placu Świętego Piotra będzie przewodniczył prefekt Dykasterii do spraw Biskupów, kardynał Robert Francis Prevost, OSA.

Według źródeł watykańskich, obecnie nie są planowane żadne specjalne badania, poza rutynowymi, w dalszej części dnia. Obustronne zapalenie płuc jest stabilne i jest to naturalna ewolucja zapalenia płuc podczas leczenia. Lekarze pozostają zatem ostrożni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję