Dziś pytanie to Jezus kieruje do wszystkich chrześcijan, ponieważ jest ono tematem spotkań ekumenicznych, które w archidiecezji łódzkiej trwać będą od 13 stycznia do 5 lutego.
Przypomnijmy, że coroczne modlitwy o jedność chrześcijan odbywają się w kościele, w dniach poprzedzających 25 stycznia – dzień, w którym wspominamy nawrócenie św. Pawła. Wydarzenie to ma nam przypominać, że Bóg oczekuje od nas życia Ewangelią i że modlitwa we wspólnocie podzielonych Kościołów chrześcijańskich ma nas jednoczyć w budowaniu jednego Kościoła. W tym roku spotkania ekumeniczne przywołują dwa wydarzenia, ważne dla budowania jedności Kościołów w Polsce. Pierwsze z nich dotyczy 1700. rocznicy soboru w Nicei, który był pierwszym soborem powszechnym w Kościele i przyczynił się do zdefiniowania tekstu Wyznania wiary (Credo). W 1948 r. Światowa Rada Kościołów przyjęła, że termin chrześcijaństwo odnosi się jedynie do tych wyznań, które zaakceptowały decyzje doktrynalne z Nicei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Drugie natomiast dotyczy podpisania „Deklaracji o wzajemnym uznaniu ważności chrztu” przez przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego i Kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Dokument ten sygnowano w roku Wielkiego Jubileuszu 2000 lat od wcielenia Bożego Syna i na progu wejścia świata oraz Kościoła w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. To właśnie to wydarzenie zostało zauważone w liturgii otwarcia Roku Jubileuszowego w łódzkiej archikatedrze. Chrzest jest tym, co łączy wszystkich chrześcijan niezależnie od wyznania. We wspomnianym dokumencie czytamy, że „Chrzest jednoczy ochrzczonego z Chrystusem, chrześcijan między sobą”. Wzajemne uznanie chrztu św. pomiędzy Kościołami w Polsce nie jest nowością w świecie. W 1982 r. Kościoły podpisały już tzw. „Dokument z Limy” o wzajemnym uznaniu chrztu. Trzeba pamiętać, że chrzest jest fundamentalnym sakramentem dla wszystkich chrześcijan.
Na podstawie chrztu wszyscy uznajemy się wzajemnie za dzieci tego samego Ojca. W tym znaczeniu chrzest jest znakiem jedności wszystkich uczniów Chrystusa. On – nasz Zbawiciel na pewno nie chciał, aby jego uczniowie podzielili się na różne Kościoły. – Ekumenizm dziś deklaruje prawie każdy z istniejących Kościołów. Bo to przecież spotkanie, dialog, wzajemne poznanie, modlitwa – mówi ks. Wiesław Kamiński, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Kurii Łódzkiej i współorganizator Dni Modlitw o Jedność Chrześcijan w archidiecezji. Kapłan podkreśla: – Przeszkody w osiągnięciu jedności są oczywiste. Każdy z Kościołów ma swoja historię, zdefiniowaną naukę i praktykę życia. Nikt nie zrezygnuje z tego, co jest jego sposobem chrześcijańskiego życia. Z resztą wcale nie o to chodzi w ekumenizmie. Przeciwnie, chodzi o tożsamość chrześcijańską potwierdzoną w swoim Kościele. Jeśli trwamy przy Chrystusie w swoim Kościele i żyjemy Jego Ewangelią, to tym samym zbliżamy się do siebie. Chrystus nie jest podzielny, to my jesteśmy podzieleni. Ekumenizm to dialog teologiczny, który niejednokrotnie pokazał, że można usunąć wiele doktrynalnych nieporozumień, to modlitwa, która pokazuje naszą słabość i wyraża prośbę do Boga o jedność wszystkich uczniów Chrystusa i to, co jest najważniejsze, codzienne życie i dokonywane wybory.
O blaskach i cieniach codzienności ekumenicznej najlepiej mogą powiedzieć małżeństwa tzw. „mieszane”, gdzie np. mąż jest rzymskim katolikiem, a żona mariawitką, albo gdzie żona jest prawosławną, a mąż luteraninem. O ekumenizmie życia mogą także powiedzieć ich dzieci. Dylematy takie jak: do którego kościoła pójść na niedzielną liturgię lub w którym terminie obchodzić święta, albo jak się razem modlić, są realne w codziennym funkcjonowaniu i są one o wiele ważniejsze niż te oficjalnie, którymi zajmuje się Kościół hierarchiczny.