Reklama

Przywracać nadzieję chorym

Niedziela płocka 36/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Światowa Organizacja Zdrowia definiuje opiekę paliatywną jako całościową, czynną opiekę nad chorym, którego choroba nie poddaje się skutecznemu leczeniu przyczynowemu. Obejmuje ona zwalczanie bólu i innych objawów chorobowych oraz opanowywanie problemów psychicznych, socjalnych i duchowych chorego. Celem opieki paliatywnej jest osiągnięcie jak najlepszej, możliwej do uzyskania jakości życia chorych i ich rodzin.
Opieka ta dotyczy pacjentów z aktywną, postępującą i zaawansowaną chorobą, której prognozy są ograniczone. W opiece paliatywnej stosuje się leczenie objawowe, polegające na przeciwdziałaniu objawom choroby. Objęci są nią chorzy w końcowej, czyli tzw. terminalnej fazie choroby. Na terenie naszej diecezji działa siedem hospicjów (pięć domowych i dwa stacjonarne) prowadzonych przez Caritas Diecezji Płockiej. Są one wyrazem troski Pasterza naszej diecezji o ludzi nieuleczalnie chorych.
8 sierpnia minęła trzecia rocznica, gdy biskup płocki prof. dr hab. Stanisław Wielgus dokonał poświęcenia hospicjum stacjonarnego w Pułtusku. Czy to Biskupie dzieło miłosierdzia chrześcijańskiego Roku Jubileuszowego było potrzebne? W roku 2000 (od sierpnia) - w hospicjum przebywało 84 chorych, 2001 - 232 chorych, 2002 - 239 chorych, 2003 (do końca lipca) 158 chorych. Hospicja domowe niosą pomoc ponad tysiącu chorym rocznie.
Do istoty opieki paliatywnej należy działanie zespołowe. W hospicjach domowych (Ciechanów, Płock, Przasnysz, Pułtusk, Żuromin) i stacjonarnych (Płock, Pułtusk) opiekę nad chorym i jego rodziną sprawuje wielodyscyplinarny zespół specjalistów: lekarze, pielęgniarki, psycholog, rehabilitant, pracownik socjalny, pedagog (gdy pod opieką są dzieci), duchowny. Pracę zespołu niosącego profesjonalną pomoc medyczno-psychologiczno-socjalno-duchową wspierają wolontariusze. Każda z tych osób pracuje w zakresie swych kompetencji, na zasadzie współpracy zespołowej. Tylko wtedy możliwe jest opanowanie różnorakich problemów chorego i jego rodziny, którzy w opiece paliatywnej zajmują centralne miejsce. Chory w hospicjum jest traktowany jako osoba, a nie określona jednostka chorobowa.
Hospicjum domowe, w którym dom jest podstawowym środowiskiem chorego i w nim powinien on przeżyć ostatni etap swojego życia, jest zasadniczą formą opieki paliatywnej. Hospicjum stacjonarne to specjalistyczny ośrodek opieki całodobowej dla chorych na nowotwór, u których kontrola objawów jest bardzo trudna i którym można zapewnić warunki opieki lepsze niż w domu. Chorzy do hospicjum stacjonarnego przyjmowani są także na pobyt czasowy, aby pomóc strudzonej rodzinie. Wystrojem wewnętrznym hospicja stacjonarne wytwarzają atmosferę domową i rodzinną. W hospicjum stacjonarnym znajdują się pokoje jedno- i dwuosobowe z łazienkami, kaplica, pokój pożegnań ze zmarłym, pokój do rekreacji i terapii zajęciowej. Opieka paliatywna to przestrzeń, w której realizowana jest wszechstronna troska o chorych, obejmująca medyczne, psychospołeczne oraz duchowe wymiary choroby i cierpienia.
Ojciec Święty Jan Paweł II w adhortacji Ecclesia in Europa zachęca wspólnoty wiernych, aby w instytucjach służby zdrowia prowadzonych przez Kościół na pierwszym miejscu szanowano kulturę życia, a w chorym i cierpiącym dostrzegano oblicze Chrystusa. Hospicja Caritas Diecezji Płockiej są wyrazem służenia kulturze życia, które się zmienia, ale nigdy nie kończy. Opieka hospicyjna realizowana w tych placówkach to ważny wkład wiernych świeckich w życie Kościoła płockiego. W posłudze chorym i cierpiącym odgrywają oni niezastąpioną rolę w służeniu i głoszeniu Ewangelii nadziei. „Za ich pośrednictwem Kościół Chrystusowy jest obecny w różnorodnych sektorach życia, jako znak oraz źródło nadziei i miłości” (Ecclesia in Europa). To oni świadczą, że wiara chrześcijańska stanowi jedyną wyczerpującą odpowiedź na pytania, jakie życie stawia człowiekowi nieuleczalnie choremu. Lęk przed tym co będzie jutro, za tydzień czy miesiąc, co będzie po śmierci towarzyszy naszym pacjentom.
Tylko bliskość Boga, który czyni człowieka i obdarza łaskami w tej służbie personel hospicjum, pomaga kroczyć drogą miłości. Dlatego tak ważne w opiece paliatywnej jest wspólne spotkanie modlitewne osób opiekujących się chorym, chorych i ich rodzin. To wtedy chwali się Pana, modli się do Niego i słucha Jego Słowa. Poznając jednocześnie Jego tajemnicę i żyjąc w odniesieniu do Niego, możemy wyjść z posługą do innych. Nie można zapominać, że służba Bogu urzeczywistnia się przede wszystkim w codziennym życiu przeżywanym z miłością. Dobre czyny są owocem trudu, wytrwałości, znoszenia doświadczeń, udręk, miłości, wierności, wiary i posługi. Prowadzić chorych drogą miłości, to tak jak Kościół służyć Ewangelii. „Jest to droga, która prowadzi poprzez ewangelizujące miłosierdzie, wielopoziomowy wysiłek służby, zdecydowanie na wielkoduszność bez wytchnienia i bez granic” (Ecclesia in Europa). Opieka paliatywna to nie tylko wielkoduszne służeniu życiu, ale także wsparcie duchowe, jakim jest ciepło autentycznego kontaktu ludzkiego. Placówki opieki paliatywnej Caritas są otwarte na każdego człowieka i wrażliwe na wszelkie formy pomocy, by żyć swoją misją głoszenia i służby Ewangelii nadziei i życia.
Ważną sprawą w opiece paliatywnej jest uwrażliwianie ludzi na pomoc osobom dotkniętym cierpieniem i chorobą. Jedną z form owego uwrażliwiania jest pomoc dzieci dla hospicjów. W czasie Wielkiego Postu na terenie całej płockiej diecezji prowadzona jest akcja jałmużny wielkopostnej. Caritas diecezjalna przygotowuje specjalne katechezy dla dzieci i młodzieży. Katecheza kończy się zachętą do włączenia w tę akcje. Dzieci i młodzież, rezygnując z różnych przyjemności (zakupu cukierków, wyjścia do kina itp.), zaoszczędzone pieniądze wrzucają do specjalnej skarbonki wielkopostnej. Na końcu Wielkiego Postu dzieci zebrane pieniądze przekazują na pomoc siedmiu hospicjom. W 2002 r. zebrano ponad 10 000 euro. Zakupiono za nie 15 pomp infuzyjnych na potrzeby chorych, którymi opiekuje się hospicjum. W roku 2003 za zebrane przez dzieci pieniądze zakupiono 7 koncentratorów tlenu. Kierownicy hospicjów prowadzonych przez Caritas Diecezji Płockiej odebrali koncentratory tlenu od dzieci niepełnosprawnych, które w imieniu wszystkich dzieci je przekazały, a same pomimo niepełnosprawności włączyły się w tę akcję.
Kochać chorych i dawać poprzez posługę świadectwo, że są szczególnie umiłowani przez Boga, oznacza uznać, że wartość osoby jest niezależna od sytuacji zdrowotnej, ekonomicznej, kulturalnej i społecznej, w jakiej znajduje się człowiek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

2024-05-04 22:24

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

W czym właściwie Maryja pomogła Jezusowi, skoro i tak nie mogła zmienić Jego losu? Dlaczego warto się Jej trzymać, mimo że trudności wcale nie ustępują? Zapraszamy na piąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że czasem Maryja przynosi po prostu coś innego niż zmianę losu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję