Pogodny lipcowy dzień, godz. 9.00. W budynku Społecznego Liceum i Gimnazjum w Chmielniku robi się gwarno. Słychać dyskusje na korytarzu: - Na co się zapisałeś, bo
ja na komputery? - Ja na angielski i sztukę. - A my będziemy kręcić film! Po chwili pojawiają się uśmiechnięci młodzi ludzie - studenci z różnych polskich
uczelni, którzy będą prowadzić zajęcia. Sami zgłosili się, aby wziąć udział w „Zielonej Akcji”. Właściwie nie znali się wcześniej. Poznali się w pociągu lub dopiero w Chmielniku.
Połączyła ich chęć pracy z dziećmi i młodzieżą wiejską podczas wakacji. - To świetny sposób, by sprawdzić się jako nauczyciel, poznać nowych ludzi i miło spędzić
wakacje - mówi Bartek, student Politechniki Warszawskiej.
Zaczęło się trzy lata temu. Dziekan Wydziału Matematyki i Informatyki Politechniki Warszawskiej prof. Tadeusz Rzeżuchowski wraz z grupą przyjaciół zastanawiał się, czy w dzisiejszym
świecie stać jeszcze młodych ludzi na czyny bezinteresowne, czy wszystko już musi być komercyjne. Zrobił eksperyment: wywiesił ogłoszenie, że poszukiwani są studenci do pracy z dziećmi na wsi
podczas wakacji. Zgłosiło się wielu chętnych. Trzeba więc było nawiązać kontakt z jakąś szkołą i tak się zaczęło: w 2001 - 1 szkoła, w 2002 - 3,
a w 2003 - 30! Coraz więcej chętnych studentów, coraz większe zainteresowanie szkół. Prof. Rzeżuchowski mówi: - Bardzo pilnujemy tego, by nie stał się to sposób na zaliczanie
praktyk studenckich, gdyż nie można by już wtedy mówić o bezinteresowności.
- Czy nie szkoda Wam czasu podczas wakacji na pracę z dziećmi? - Nie - odpowiada Ania, studentka SGH. - To właśnie jest świetny sposób na wakacje! Wieczorami spotykamy
się i wspólnie omawiamy zajęcia, przygotowujemy się na następny dzień. Staramy się, aby każde zajęcia (też z języka angielskiego) miały formę zabawy. Wykorzystujemy własne doświadczenie
z różnych wyjazdów, np. oazy. Dużo materiałów przywieźliśmy ze sobą, resztę zapewnia nam tutejsza szkoła.
Zaledwie wyjechali studenci pojawia się kolejna, trochę mniejsza grupa. To dziewczęta ze Szkolnego Koła Caritas zaproponowały, że poprowadzą wakacje dla dzieci z ubogich rodzin.
Jak do nich dotarły? Pomogły panie z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chmielniku. Dzieci nocują w szkole, koszty pokryte zostają z funduszy zebranych podczas
roku szkolnego (np. ze sprzedaży przygotowywanych w szkole bułek). I zaczęły się wyprawy w teren, zabawy, ognisko, wieczorne czytanie bajek, podchody, czy sprawdzanie
swojej sprawności fizycznej na torze przeszkód przygotowanym przez starsze dziewczęta.
Mam nadzieję, że za kilka lat może właśnie te dzieci przyjdą do swoich nauczycieli z propozycją: chcemy coś zrobić dla innych, bo tak będziemy mogli świetnie spędzić wakacje!
Więcej o „Zielonej Akcji”: www.slods.itl.pl
Pomóż w rozwoju naszego portalu