Kapłan i żołnierz w jednej osobie
Ks. Kowalski jest kapłanem i jednocześnie żołnierzem Wojska Polskiego. Ma już stopień podpułkownika. Jest jednym ze 140 księży - kapelanów wojskowych w Polsce. Funkcję
proboszcza w Rembertowie pełni zaledwie od roku, ale, jak podkreśla, w Ordynariacie Polowym wcale nie jest to krótki okres. - U nas zmiany następują bardzo często
- wyjaśnia. Dodaje, że wynika to ze specyfiki duszpasterstwa wojskowego, gdzie to kapłan podąża za swoim podopiecznym, a nie odwrotnie.
Dlatego też kapelani wojskowi muszą być w każdej chwili przygotowani do wyjazdu: na poligon, ćwiczenia, a nawet, jak zajdzie taka potrzeba, na wojnę. - Jeszcze nie byłem
na wojnie - mówi ks. Kowalski.
- A chciałby ksiądz? - pytam. - Ja nie mam innego wyjścia. Z chwilą wejścia do wojska zdecydowałem się na to. Żołnierz po prostu musi brać udział w działaniach
wojennych, jeśli takowe są prowadzone. I nad tym nie ma już co się zastanawiać. Czas na zastanawianie się był przed podjęciem służby - odpowiada Ksiądz Kapelan.
Na razie jednak ks. Kowalski jest proboszczem rembertowskiej parafii i te obowiązki stara się wykonywać jak najlepiej. A pracy jest bardzo dużo. Szczególnie w trakcie
roku akademickiego, bo wtedy dużą część wiernych stanowią studenci Akademii Obrony Narodowej, na terenie której stoi kościół parafialny.
Parafianie to tajemnica
Reklama
Codzienne duszpasterstwo z jednej strony jest typowe, takie jak we wszystkich parafiach diecezjalnych, z drugiej jednak strony jest specyficzne, bo nie odnosi się do określonego
terytorium, ale do konkretnych osób, niezależnie od tego, gdzie mieszkają. Parafianie ks. Kowalskiego to żołnierze, ich rodziny i osoby w jakikolwiek sposób z wojskiem
związane. Jednak kim dokładnie są, jakie stanowiska zajmują i ile ich jest, tego wszystkiego Ksiądz Proboszcz nie może zdradzić, bo obowiązuje go tajemnica wojskowa. Twierdzi jednak, że są
to ludzie bardzo zróżnicowani pod względem życia religijnego. Cechuje ich duży indywidualizm, w pozytywnym znaczeniu tego słowa, który trzeba uszanować w pracy duszpasterskiej.
Tak więc ks. Kowalski, chociaż nie za bardzo lubi chodzić po kolędzie, bardzo sobie ceni wizytę kolędową. Jest wtedy doskonała okazja do osobistego kontaktu z wiernymi, spokojnej
rozmowy, wyjaśnienia wątpliwości. - Moi parafianie są bardzo inteligentni, im wyżej w stażu wojskowym, tym mądrzej. Mają swoje głębokie, poważne i często bardzo trafne przemyślenia
natury religijnej. Z drugiej strony potrafią być bardzo krytyczni w stosunku do pracy duszpasterskiej, dzięki czemu mobilizują mnie do jeszcze gorliwszej pracy - mówi ks. Kowalski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Praca charytatywna
W parafii działa wiele grup i wspólnot. Szczególnie aktywny jest Garnizonowy Zespół Caritas, który powstał z inicjatywy poprzedniego proboszcza parafii ks. ppłk. prał. Sławomira Żarskiego. Inną bardzo prężnie działającą wspólnotą jest Rycerstwo Niepokalanej. Podstawowe formy działalności wspólnoty to: organizacja pielgrzymek do sanktuariów maryjnych w Polsce, prowadzenie adoracji Najświętszego Sakramentu w dni świąt Maryjnych, opieka nad kaplicą w bloku 14 Akademii Obrony Narodowej, prowadzenie modlitw różańcowych. W parafii działa również Koło Żywego Różańca, zespół młodzieżowy „Cantate” oraz zespół dziecięcy „Iskierki”. Nie brakuje oczywiście ministrantów i bielanek.
Relikwie Patrona
W niedziele i święta odprawianych jest aż 5 Mszy św., w dni powszednie dwie. Oprócz tego odbywają się wszystkie nabożeństwa okresowe, z których szczególnie należałoby
wymienić odprawianą w każdą środę Nowennę do Matki Bożej Hetmanki Żołnierza Polskiego. Natomiast każdego dwudziestego dnia miesiąca o godz. 18.00 odprawiana jest Msza św. z ucałowaniem
relikwii Patrona parafii św. Rafała Kalinowskiego, żołnierza - karmelity bosego. W parafii celebrowane są wszystkie sakramenty, oczywiście oprócz kapłaństwa. Regularnie odbywają się rekolekcje
adwentowe i wielkopostne, a bardzo dużą popularnością cieszą się Roraty.
W posłudze duszpasterskiej jeszcze do niedawna Księdzu Proboszczowi pomagał wikariusz, teraz jednak ks. Kowalski jest na parafii sam. - Księży - kapelanów jest bardzo mało. Muszę więc
sam sobie radzić, chociaż oczywiście pomagają mi różni księża, w tym także z dekanatu rembertowskiego diecezji warszawsko-praskiej - mówi ks. Kowalski.
Burzliwa historia
Początki duszpasterstwa wojskowego w Rembertowie sięgają 1918 r. Rembertów był w tym czasie podmiejskim osiedlem o charakterze rzemieślniczo-inteligenckim, na którego
terenie powstawały jednostki wojskowe, wykorzystując infrastrukturę wojskową pozostawioną przez armię rosyjską. W styczniu 1919 r. został utworzony Zarząd Kwaterunkowy i Dowództwo
Poligonu. W tym czasie podjęto starania o pozyskanie kapelana wojskowego dla garnizonu, którym ostatecznie został ks. Kazimierz Kalinka. Swoją funkcję pełnił jednak zaledwie 3 miesiące.
Jego następca, ks. Antoni Żyźniewski, zorganizował od podstaw pracę duszpasterską. Również i on swoją posługę pełnił krótko. Kolejnym kapelanem został ks. Józef Hergert. Okres jego pracy przypadł
na trudne lata wojny polsko-bolszewickiej. Ksiądz organizował w kościele modlitwy o zwycięstwo, przyjmował przysięgę od żołnierzy, spowiadał, udzielał Komunii Świętej, błogosławił
żołnierzy wyruszających na pole bitwy.
Okres międzywojenny to czas ofiarnej posługi duszpasterskiej kolejnych księży kapelanów. W tym okresie rozbudowano znacznie kościół garnizonowy. Stał się on centralnym miejscem Rembertowa.
W świątyni organizowano często obchody świąt państwowych. W 1920 r. kościół został wyposażony w dzwon pochodzący z 1687 r., przywieziony prawdopodobnie
z wyprawy kijowskiej.
W czasie II wojny światowej kościół garnizonowy zajmowali Niemcy i był on niedostępny dla Polaków. Po wojnie władze komunistyczne postanowiły nie odtwarzać biskupstwa polowego, chociaż
nie zdecydowały się na całkowitą likwidację duszpasterstwa wojskowego. Kapelani wojskowi nadal funkcjonowali, chociaż podlegali ordynariuszom poszczególnych diecezji. W Rembertowie takim kapelanem
był w latach powojennych ks. Andrzej Tacikowski, rezydent w parafii Matki Bożej Zwycięskiej.
Kolejne lata to okres zamykania kościołów i obiektów sakralnych. Los ten nie ominął świątyni garnizonowej w Rembertowie, którą zamknięto w 1950 r. Natomiast w 1952 r.
wyposażenie świątyni przekazano do Generalnego Dziekanatu WP. Pozostały tylko sygnaturka, kropielnica i serce dzwonu. Były również próby zdjęcia krzyża z wieży kościelnej. Nikomu
to się jednak nie udało, a jeden ze śmiałków nawet spadł z wieży i doznał poważnych obrażeń. W latach 70. kościół zamieniono na magazyn sprzętu Wojskowej
Administracji Koszar. Magazynowano tu m.in. wanny, umywalki i rury hydrauliczne. Świątynia z roku na rok niszczała. Wierni wojskowi korzystali w tym czasie z posługi
duszpasterskiej w sąsiednich parafiach: Matki Bożej Zwycięskiej i św. Łucji. Szczególnie zaangażowani duszpastersko wśród wojskowych byli: ks. prał. Józef Urcus, ówczesny proboszcz
parafii Matki Bożej Zwycięskiej i ks. prał. Edward Żmijewski, ówczesny wikariusz tej parafii a obecnie jej proboszcz.
W 1991 r. Jan Paweł II przywrócił w Polsce Ordynariat Polowy. Biskupem Polowym Wojska Polskiego został ks. prał. Leszek Sławoj Głódź. Zaczęły powstawać pierwsze parafie wojskowe,
w tym również w Rembertowie, na osiedlu Poligon, na terenie Akademii Obrony Narodowej. Pierwsze nabożeństwa odprawiane były w kaplicy garnizonowej w bloku nr
14, która w czasach komunistycznych służyła m.in. jako świetlica, bufet, sala wykładowa i miejsce zebrań partyjnych.
15 marca 1992 r. biskup polowy Leszek Sławoj Głódź erygował oficjalnie parafię św. Rafała Kalinowskiego. W tym czasie prowadzone już były prace związane z remontem kościoła,
w które bardzo aktywnie włączali się wierni. Konsekracji wyremontowanego kościoła dokonał 15 listopada 1992 r. Prymas Polski kard. Józef Glemp.