Licheń: 8 tys. uczestników zlotu motocykli i pojazdów zabytkowych
Ponad 8 tysięcy motocykli zjechało dziś z całego kraju do Sanktuarium Maryjnego w Licheniu Starym w ramach IV Ogólnopolskiego Otwarcia Sezonu Motocykli i Pojazdów Zabytkowych. Jak podkreślają organizatorzy z klubu motocyklowego Knight Riders z Łodzi, był to największy zlot z dotychczas zorganizowanych w tym miejscu.
„Idea zlotu spopularyzowała się i wielu katolików lubi do Lichenia przyjeżdżać na motocyklach. Bardzo się z tego cieszymy, zwłaszcza, że z roku na rok w naszym zlocie uczestniczy coraz więcej pojazdów” – powiedział Marian Sulerz, dyrektor klubu Knight Riders z Łodzi.
Na parkingu przy ul. Toruńskiej, czyli popularnym lotnisku, od wczesnych godzin rannych przybywało jednośladów. Były wśród nich zarówno potężne krążowniki szos, jak i małolitrażowe skutery.
Jednym z uczestników zlotu był pan Arkadiusz Kiernicki, z miejscowości Dębe Kolonia z okolic Kalisza, konstruktor-amator, który samodzielnie zbudował pojazd, na którym przyjechał do Lichenia. „Zamiłowanie do motocykli miałem już w czasach szkolnych. Zawsze marzyłem, aby samodzielnie zbudować motocykl. Wcześniej brakowało bądź to czasu, bądź pieniędzy. Jednak w końcu udało mi się zbudować pojazd, którym obecnie jeżdżę. Nie jest to standardowy motocykl, tylko trójkołowiec, w którym umieściłem silnik od samochodu renault. Maszyna może osiągać 140 km/h” – zdradził motocyklista.
Reklama
Przed godz. 12.00 uczestnicy zlotu udali się na mszę św. do największej świątyni w Polsce. Liturgii przewodniczył ks. Sławomir Homoncik MIC, wicekustosz licheńskiego Sanktuarium. W słowie skierowanym do wiernych powiedział, że pomimo przynależności do różnych klubów motocyklowych, które niekoniecznie czują do siebie sympatię, poprzez chrzest „wszyscy zostaliśmy włączeni do klubu klubów, czyli do wspólnoty dzieci Bożych”.
Po Mszy św. księża marianie udali się na parking, aby pokropić wodą święconą wszystkie znajdujące się tam pojazdy. Została także odmówiona specjalna modlitwa z prośbą o bezpieczną jazdę w trakcie rozpoczynającego się sezonu motorowego. Na koniec wszystkie pojazdy, które dziś zjechały do Lichenia, wzięły udział w wielkiej paradzie ulicami Lichenia i okolicznych miejscowości.
Dopisała także pogoda, o którą obawiali się organizatorzy – przez cały dzień nad Licheniem świeciło słońce, co bez wątpienia przyczyniło się do tak licznej frekwencji. W wydarzeniu uczestniczyli motocykliści z całego kraju.
Zlot był także okazją do podziwiania aut zabytkowych. Na wewnętrznym parkingu, tuż przy bazylice, można było podziwiać warszawę, nysę, cadillaca, mercedesy, fiaty, syreny i wiele innych aut, które kilkadziesiąt lat temu królowały na polskich drogach.
IV Ogólnopolskie Otwarcie Sezonu Motocykli i Pojazdów Zabytkowych zorganizował klub motocyklowy Knight Riders z Łodzi.
Artur Stelmasiak
- Na Zjeździe Gnieźnieńskim chrześcijanie różnych wyznań dyskutują i łączą siły. Czy takie spotkania i Debaty mają wpływ na otaczającą nas rzeczywistość?
O. Dariusz Kowalczyk SJ: - Gdybym nie widział sensu takiej rozmowy, to chyba mnie by tu nie było…. (śmiech). Przyznam, że jak zrobiłem doktorat w Rzymie w 1998 roku i wróciłem do Warszawy, to miałem dużo większy entuzjazm do debatowania z różnymi środowiskami. Jednak z biegiem lat byłem coraz bardziej rozczarowany postawą ludzi, którzy tylko pozornie chcieli dialogować. Myślę, że rozmowa z takimi osobami jak prof. Magdalena Środa, czy prof. Jan Hartman była jedynie salonowym chwaleniem wzajemnej „otwartości”. Dziś stałem się sceptyczny wobec debatowania z takimi środowiskami.
- Ale tu w Gnieźnie chyba nie ma takich pozornych debat.
- Właśnie do tego chciałem nawiązać… Jeśli debata jest konstruktywna i jej tematyka może prowadzić do zbliżenia i wzajemnego poznania, to ma sens. Myślę, że Gniezno jest tego dobrym przykładem, bo ten kongres zaistniał w świadomości Polaków jako coś ważnego. Moim zdaniem, gdybyśmy takich debat nie prowadzili, to popełnilibyśmy grzech zaniechania.
- Ojciec prowadził warsztaty „między konserwatyzmem chrześcijańskim i progresywizmem”. Wiele mówi się też o Kościele otwartym i konserwatywnym. Ja osobiście znam wielu konserwatystów, którzy są jednocześnie otwarci, a może nawet progresywni. Jak ojciec postrzega ten podział?
- W Polsce często jest tak, że jak duchowny udzieli wywiadu Gazecie Wyborczej, to już jest uznany za „otwartego”, a jak się pojawi w Radiu Maryja, to jest „zamknięty”. Tymczasem wiele środowisk, które same uważają się za otwarte i obiektywne w rzeczywistości są najbardziej zamknięte. Ja osobiście wolę jak ktoś wychodzi z otwartą przyłbicą i mówi kim jest i co uważa za słuszne. Takie środowiska są bardziej szczere niż te, które udają kogoś, kim tak na prawdę nie są. Przytoczę przykład ojca Tadeusza Rydzyka. Jeśli weźmiemy jego sposób działania, to jest on bardzo nowoczesny, ale bez wątpienia jest też konserwatywny. Cenię go za szczerość, a nie udawanie. Wszyscy doskonale wiedzą, że są wartości, których jego środowisko zawsze będzie broniło.
- Zjazd Gnieźnieński wpisuje się w obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski. Chyba uwaga Polaków powinny być skierowana w kierunku Gniezna?
- Nie sądzę, aby to wydarzenie zmieniło tak duchowo Polaków, jak Millenium w 1966 roku i program duszpasterski zaproponowany wówczas przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Dziś akcyjność nie zastąpi żmudnej pracy duszpasterskiej w parafiach i we wspólnotach.
- To nie powinniśmy obchodzić tego jubileuszu?
- Nie chce tego deprecjonować. To ważne wydarzenie i powinno zostać zauważone. Nie od niego będzie jednak zależeć przyszłość Kościoła w Polsce. O wiele więcej zależy od proboszczów, którzy będą otwierać się na inicjatywy w swoich parafian.
- Ale to jest jakiś klucz do otwarcia pewnej debaty publicznej o roli chrześcijaństwa w historii Polski. Uważam, że do ludzi powinno dotrzeć, że gdyby chrztu w 966 roku nie było, to nie byłoby też Polski. Możemy pokazać, że Kościół jest dla nas wszystkich instytucją państwowotwórczą, a wspieranie wartości chrześcijańskich w życiu społecznym to Polską racja stanu.
- Oczywiście. W tym sensie pełna zgoda… Od dawna mówię, że nie będzie Polski i nie będzie Europy bez tego wszystkiego, co nazywamy „korzeniami chrześcijańskimi”. I rzeczywiście nasza historia jest wyjątkowa, bo początek państwowości jest jednocześnie początkiem Kościoła katolickiego… Zupełnie tak jakbyśmy wyłonili się z niebytu.
Przed nami wyjątkowy czas - Wielki Tydzień. Głębokie przeżycie i zrozumienie Wielkiego Tygodnia pozwala odkryć sens życia, odzyskać nadzieję i wiarę. Same Święta Wielkanocne, bez prawdziwego przeżycia poprzedzających je dni, nie staną się dla nas czasem przejścia ze śmierci do życia, nie zrozumiemy wielkiej Miłości Boga do każdego z nas. Wiele rodzin polskich przeżywa Święta Wielkanocne, zubożając ich treść. W Wielkim Tygodniu robi się porządki i zakupy - jest to jeden z koszmarniejszych i najbardziej zaganianych tygodni w roku, często brak czasu i sił nawet na pójście do kościoła w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek. Nie pozwólmy, by tak stało się w naszych rodzinach.
Nie żyje bp Piotr Turzyński - biskup pomocniczy radomski, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej i ds. Duszpasterstwa Nauczycieli. Zmarł po długiej chorobie nowotworowej. Miał 61 lat. W marcu br. obchodził 10. rocznicę święceń biskupich. W kapłaństwie przeżył 37 lat.
O śmierci biskupa Piotr poinformował bp Marek Solarczyk:
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.