Reklama

„Pójdźmy wszyscy do stajenki...”

Niedziela legnicka 51/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 1918 r. rosyjski poeta Aleksander Błok pisał: „Gdy narodził się Chrystus, przestało bić serce Rzymu. Ale organizm imperium był tak olbrzymi, iż całego wieku potrzeba było na to, by przestały się poruszać konwulsyjne członki tego cielska. Na peryferiach państwa prawie nikt nie wiedział o tym, co zaszło w centrum. Wiedzieli tylko ludzie z katakumb. Wiedzieli chrześcijanie, że wydarzenie w Betlejem zapoczątkowało królestwo Chrystusa, któremu ani na ziemi ani w niebie końca nie będzie”.
Jaki jest ten nowo narodzony Zbawiciel? Jest przede wszystkim ubogi. Pomimo boskości wybrał ubóstwo i zimno stajenki. Jego życie już od początku było zagrożone przez żądnego władzy Heroda. Niepewna więc stała się przyszłość całej Świętej Rodziny. Jednak najważniejsze było to, że dla świata zabłysła radość i nadzieja. Ta prawda zobowiązuje do nieustannego poszukiwania Bożego Światła, które silniejsze jest od ludzkich mroków. Również w dzisiejszym świecie jest wielu, którzy pozostają w mroku tego świata. Dlatego w tę szczególną noc przy betlejemskiej szopce chciałbym spotkać faryzeuszów oraz uczonych w Piśmie, Heroda i wielu innych: koleżankę, która przed świętami pochowała mamę, znajomą, która straciła poczęte dziecko, kolegę, który splątany kaftanem uprzedzeń nie potrafi odkryć, że Słowo Boże, które stało się Ciałem, wydobywa z bezsensu i pozwala tworzyć dobro.
Klękam, więc przed tajemnicą Wcielenia i chcę być bardziej człowiekiem w tym świecie, któremu ponad dwa tysiące lat temu anioł zwiastował „radość wielką” - przyjście Zbawiciela, Księcia pokoju, który ludziom dobrej woli daje moc uładzania wszelkich spraw i rozwiązywania najtrudniejszych problemów. Tylko w takiej perspektywie człowiek współczesny, obarczony często przez los niepokojem, utrudzony, może doznać pocieszenia, może odzyskać nadzieję. Chrystus przychodzi w tym, co słabe i kruche, aby zawstydzić to, co opiera się na sile i zaszczytach tego świata. Łatwiej jest mi teraz powtórzyć za św. Pawłem: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia”. Betlejem staje się najlepszym miejscem dla formacji duchowej człowieka. „Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan”. Pierwszym głosicielem prawdy i radości był anioł, a słuchaczami prości pasterze. To największe w historii ludzkości objawienie nie zmieniło ich sytuacji życiowej w sielankę. Jednak wlało w ich serca niezwykłą radość i pokój. „A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane”. Również my podejmijmy tę pieśń i w jej świetle spójrzmy na naszą codzienność. W tej nowej optyce odkryjmy na nowo naszą chrześcijańską wiarę. Dlaczego nie wszystkim obecność Chrystusa w życiu osobistym oraz rodzinnym opromienia drogę życiową? Chyba dlatego, że szukają oni innych źródeł radości i zrozumienia przyczyny tego, że świat im posmutniał. Krążą daleko od źródła prawdy, mocy i miłości. Do Betlejem jednak iść nie chcą. A przecież w noc betlejemską Chrystus ukazał wszystkie te wartości, poprzez które może dokonywać się prawdziwe spełnienie i zjednoczenie. Czas Bożego Narodzenia jest czasem sprzyjającym integracji. Wytrwania w budowaniu wspólnoty należy szukać w modlitwie i łasce nadziei. Stajnia betlejemska z całym swym radykalizmem pozwala dostrzec, że mimo ogarniającego nas czasem zła i pesymizmu Bóg nieustannie przychodzi ze swoim światłem, przemienia serca, zmienia perspektywy. Betlejem to obraz, który wzywa każdego do codziennej przemiany serc, na przekór mrokowi zła, obojętności czy też braku nadziei na lepszą jakość życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Nycz: wszyscy możemy robić dużo więcej na rzecz wsparcia kobiet w ciąży

2024-05-20 17:59

[ TEMATY ]

kobieta

kard. Kazimierz Nycz

Karol Porwich/Niedziela

kard. Kazimierz Nycz

kard. Kazimierz Nycz

Wzmocnienie pomocy kobietom, które przeżywają problemy związane z ciążą jest absolutnie niezbędne - powiedział KAI kard. Kazimierz Nycz. “Możemy w tej dziedzinie robić dużo więcej: zarówno społeczeństwo, państwo, samorządy jak i Kościół” - stwierdził metropolita warszawski.

Świetnym przykładem i wzorem takiej pomocy jest, zdaniem kardynała, bł. Edmund Bojanowski, który w XIX wieku założył cztery gałęzie zgromadzenia sióstr służebniczek. “Pochodził z wysoko postawionej rodziny ziemiańskiej, odkrył ducha i potrzeby tamtego czasu. Na szeroką skalę zakładał ochronki, troszczył się nie tylko o dzieci, ale też o kobiety, które nie mogły zapewnić urodzonym dzieciom opieki i wykształcenia” - przypomniał kard. Nycz.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Nowy krzyż misyjny w Bogatyni poświęcony!

2024-05-21 16:26

arch. parafii

Po akcie profanacji, jaka miała miejsce w nocy z 3 na 4 kwietnia, kiedy nieznany dotąd sprawca ściął krzyż misyjny znajdujący się przy kościele św. Maksymiliana, stanął nowy krzyż misyjny.

Na stronie parafii można było wówczas przeczytać słowa proboszcza ks. Piotra Kutkiewicza: - Z bólem serca zawiadamiam parafian, iż dzisiaj w nocy tj. z 3/4 kwietnia został ścięty piłą Krzyż Misyjny znajdujący się obok wejścia do kościoła. Myślę, że każda profanacja boli. To jest po prostu bolesne, zwyczajnie bolesne. Ale modlimy się także za sprawcę, kimkolwiek on jest, o przemianę serca.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję