Ks. prof. Wojciech Bołoz, nawiązując do logo tegorocznego sympozjum, jakim jest fragment fresku z Kaplicy Sykstyńskiej przedstawiający rękę Boga stwarzającego Adama, stwierdził, że inżynieria
genetyczna jest niczym innym jak „ryzykownym poprawianiem ręki Boga”.
Jak poinformował Prelegent, inżynieria genetyczna rozwija się od 1953 r., kiedy to odkryto strukturę DNA. Badanie struktury organizmów i perspektywa wpływania na ich budowę i rozwój,
już w latach 60. i 70. XX w. prowadziła do postrzegania inżynierii genetycznej jako „drugiej, nowej religii”, której kapłanami mieli być naukowcy. Ks. W. Bołoz przedstawił
problemy inżynierii genetycznej roślin i zwierząt. Omówił cele, jakie stawia sobie inżynieria genetyczna w stosunku do roślin i zwierząt, takie jak: pozyskanie pożądanych
cech, ograniczenia kosztów produkcji, zwiększenie czasu przechowywania. Poruszył też kwestię etyczno-prawną z modyfikacją genetyczną roślin i zwierząt. „Dążenie do osiągnięcia
wyżej wymienionych celów - stwierdził Ksiądz Profesor - odbywa się kosztem zdrowia konsumentów: żywność modyfikowana genetycznie zwiększa ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych i innych
powikłań, a rośliny «ulepszone» genetycznie zmieniały środowisko, w którym rosły i tym samym wypierały inne organizmy”.
Wzrastająca świadomość o tych zagrożeniach daje wymierne rezultaty; np. w Stanach Zjednoczonych w ciągu roku popyt na żywność transgeniczną spadł o 30%.
Prelegent stwierdził, że manipulacja genetyczna roślin i zwierząt zagraża dwóm podstawowym wartościom, a mianowicie życiu i zdrowiu człowieka oraz naturalnemu środowisku,
w którym on żyje.
O inżynierii genetycznej ks. prof. Wojciech Bołoz mówił także podczas pracy w grupach, kiedy to omówił zagadnienia związane z klonowaniem człowieka. Pozostałe grupy dyskusyjne
zajęły się eutanazją i opieką paliatywną, bioetyką początków życia ludzkiego oraz etyką lekarską. Podsumowania pracy w grupach dokonano na popołudniowej dyskusji panelowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu