3 maja 1791 r. - na placu przed Zamkiem Królewskim, w którym
obradował Sejm, zgromadziły się tłumy warszawiaków; wtedy to odczytano
i przy ogólnym aplauzie uchwalono ustawę rządową - Konstytucję 3
maja. Była ona drugą w świecie, a pierwszą w Europie ustawą zasadniczą
- uchwalona samodzielnie przez Polaków, bez ingerencji w nasze sprawy
z zewnątrz stanowiła próbę zerwania więzów zależności od obcych mocarstw,
ukazywała chęć zrzucenia krwawych kajdan tak często zakładanych Polsce
i Polakom.
W 210. rocznicę tego wydarzenia w bazylice archikatedralnej
mogliśmy uczestniczyć w uroczystej Eucharystii, której przewodniczył
bp Ireneusz Pękalski. Ksiądz Biskup w słowie skierowanym do licznie
zgromadzonych wiernych, wśród których znaleźli się przedstawiciele
władz miasta i regionu, duchowieństwo, osoby konsekrowane i mieszkańcy
Łodzi, podkreślił fakt, iż sytuacja naszej Ojczyzny w przeszłości
była niejednokrotnie bardzo trudna i wymagała nieustannej walki o
wolność i niepodległość, która często pociągała za sobą ofiarę z
życia. Jednak choć przez dziesiątki lat obce mocarstwa robiły wszystko,
by wymazać Polskę z map Europy, a także zatrzeć jej wizerunek w pamięci
ludzi, to trzeba pamiętać, że właśnie wtedy Polacy zawsze potrafili
się jednoczyć i wspólnie walczyć o lepszą przyszłość dla siebie i
swoich dzieci. Choć Ojczyzny nie było na papierowych kartkach - to
istniała w tych, którzy gromadząc się na Eucharystii i nabożeństwach
z drżeniem w głosie kierowali ku Bogu pełne niezachwianej nadziei
słowa: "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie". Tak, ku zdziwieniu
najeźdźców ona istniała, żyła w ojczystej mowie, we łzach, we krwi
za nią przelanej i w wierze - Polska bez nazwy, Polska wpisana w
ludzkie serca.
W dalszych słowach Ksiądz Biskup wskazał, iż nadzieja
Polaków nie zawiodła, gdyż możemy się dziś wszyscy cieszyć niepodległą
Ojczyzną. To jednak nie oznacza, że wszystko jest dobrze. Przeciwnie,
wolność, którą posiadamy, jest trudna - wyma ga ciężkiej pracy i
odpowiedzialności za swoje postępowanie. Nie można jej pojmować jako
folgowanie najniższym potrzebom. "Wszyscy wiemy - powiedział bp I.
Pękalski - jak wiele problemów rodzi się w życiu człowieka, gdy uwierzy,
że być wolnym, to znaczy podążać szlakiem najprostszym i najprzyjemniejszym"
. Relatywizm, jaki daje się zauważyć na takim szlaku życia, prowadzi
tylko w odmęty nihilizmu rozwiązłości i paradoksalnie do całkowitego
zniewolenia. Pamiętajmy, iż "nie byłoby Polski, Polaków, gdyby nie
odwaga, trudne życiowe wybory, głębokie poczucie odpowiedzialności
za siebie, innych i całą Ojczyznę", a przede wszystkim gdyby nie
gorąca wiara w Boga.
Prawdziwej wolności trzeba się uczyć; człowiek może to
robić jedynie w szkole Chrystusa - naśladując Go i wprowadzając w
życie swoje i swoich bliźnich orędzie Dobrej Nowiny. "Nie zbuduje
się - jak podkreślił Ksiądz Biskup - krainy prawdziwej wolności,
jeśli tym, którzy ją współtworzą, zabraknie sił moralnych, wierności
zasadom sumienia czy odporności na prądy współczesnego przesiąkniętego
relatywizmem, zsekularyzowanego, zagubionego świata. Nauka wolności
to "trudne zadanie, zwłaszcza gdy ziemia obiecana, jawiąca się w
oczekiwaniach Polaków jako kraj mlekiem i miodem płynący, zdaje się
pozostawać ciągle tak daleko". Nie możemy się jednak poddawać i przyjmować
bezkrytycznie wszystko to, co próbują nam wcisnąć "współcześni zaborcy"
sumień. Świadomi swej przynależności do Chrystusa musimy stać dzielnie
na straży życia i wolności dziecka Bożego, a jednocześnie z odwagą
powinniśmy wypłynąć na wielką głębię i głosić swoim życiem wielką
miłość Chrystusa do wszystkich ludzi.
Kończąc kazanie bp I. Pękalski wezwał wszystkich do budowania
wspólnej Ojczyzny w jedności i pokoju, we wzajemnym szacunku i miłości
względem siebie.
3 maja jest dniem szczególnym jeszcze z jednego względu;
Kościół w tym dniu obchodzi bowiem Uroczystość Matki Bożej Królowej
Polski. Dlatego też, gdy dziękujemy Bogu za wolną Ojczyznę, nie możemy
zapomnieć o Tej, dzięki wstawiennictwu której możemy dziś żyć w niepodległym
kraju. Maryja była dla nas zawsze ratunkiem i pomocą. To do Niej
nasi ojcowie pokornie zanosili swe prośby i błagania, a Ona przygarniała
wszystkich do swego serca i pomagała przetrwać trudne chwile, dając
nadzieję na godne jutro. My również złóżmy swój los w Jej matczyne
ręce i prośmy, by zawsze strzegła naszej Ojczyzny i nas samych przed
złudną, łatwą wolnością od wszystkiego, aby Polska była Polską ...
zawsze wierną Chrystusowi i Jego nauce.
Po zakończeniu Eucharystii uczestnicy przeszli pod pomnik,
gdzie złożono wieńce i oddano hołd poległym w walce o wiarę oraz
wolną i niepodległą Ojczyznę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu