Reklama

Polska

Poznań: karmelici świętowali 45 lat misji w Afryce

Dziękujemy Bogu, że dał nam takie natchnienie, żeby nieść Ewangelię do krajów misyjnych, ale też musimy dodać, że wypełniliśmy to, co do nas należało, byliśmy posłuszni Panu Bogu – mówił o. Jan Malicki podczas Mszy św. dziękczynnej za 45 lat misji karmelitańskiej w Afryce. Uroczystość w poznańskim sanktuarium św. Józefa transmitowana była na cały świat przez Telewizję Polonia.

[ TEMATY ]

misje

Poznań

czad.misje.net

Mieszkańcy Czadu potrzebują wody

Mieszkańcy Czadu potrzebują wody

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

We Mszy św. wziął udział o. Jan Kanty Stasiński, który 45 lat temu wyruszył z poznańskiego klasztoru do Burundi i o. Bartłomiej Kurzyniec, który dołączył do misjonarzy pięć lat później. W homilii prowincjał Warszawskiej Prowincji pw. Przenajświętszej Trójcy, który sam przez 20 lat przebywał w Afryce, wspominał pracę misyjną karmelitów w Burundi i w Rwandzie, gdzie zakonnicy wielokrotnie narażeni byli na niebezpieczeństwo śmierci, a strzały karabinów słychać było każdego dnia.

– Zaowocowały te misje już wieloma powołaniami kapłańskimi, kilkudziesięciu braci przygotowuje się do święceń kapłańskich i wkrótce oni sami przejmą odpowiedzialność za przekazywanie wiary, za ten depozyt wiary, za to dzieło ewangelizacji, które kiedyś rozpoczęli nasi bracia z karmelu w Polsce – mówił o. Malicki. – Ważnym elementem misji są różne dzieła charytatywne, przychodnie lekarskie, przedszkola, studnie, elektrownie wodne. Ale najważniejszym celem jest uobecnienie żywego Chrystusa, dawanie o Nim świadectwa, uobecnienie Jego miłosierdzia jako bijącego serca Ewangelii – podkreślił prowincjał karmelitów bosych. Kaznodzieja zauważył, że także w początkach chrystianizacji Polski wybitną rolę odegrali obcokrajowcy, mnisi, eremici. – To polskie doświadczenie uświadamia nam, jak ważne jest życie kontemplacyjne – mówił o. Malicki. Prowincjał przypomniał też, że dziś polscy karmelici dotarli do wielu krajów misyjnych, m.in. do Argentyny i Kazachstanu, a polskie siostry karmelitanki posługują m.in. w Islandii i Norwegii.

– Jezus nas przynagla, aby głosić Dobrą Nowinę, my nie możemy tego zatrzymać, zawsze musimy w sobie odnawiać tę wewnętrzną gorliwość, bo przecież nie jesteśmy chrześcijanami jedynie dla nas samych, dla siebie – zapewnił o. Malicki. Pionierem misji afrykańskiej polskich karmelitów bosych był o. Leonard Kowalówka, który w maju 1970 roku udał się do Konga i do Burundi w celu wyszukania odpowiedniej, samodzielnej placówki misyjnej. Dnia 23 czerwca 1971 roku jedenastu misjonarzy opuściło Polskę. Poprzez Paryż i Rzym, gdzie przyjął ich na audiencji papież Paweł VI, dotarli do Bujumbury, stolicy Burundi. Pod koniec lat 70-tych w wyniku prześladowań chrześcijan misjonarze zostali wyrzuceni z Burundi i przenieśli placówkę misyjną do Rwandy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-10-02 18:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anioł stróż Challapaty

Niedziela Ogólnopolska 42/2014, str. 35

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

ARCHIWUM KS. MARKA WOLDANA

Ks. Marek Woldan tratwą dociera do swoich parafian w Papui-Nowej Gwinei

Ks. Marek Woldan tratwą dociera do swoich
parafian w Papui-Nowej Gwinei

Challapata, miasto w boliwijskich Andach, położone prawie 4 tys. m n.p.m. Toczą się w nim regularne walki pomiędzy wojskiem a członkami miejscowego gangu samochodowego. Są zabici i ranni. Sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna. Pomiędzy walczącymi stronami uwija się młody ksiądz w sutannie. Rozmawia z wojskowymi i z przestępcami, apeluje o pokój, pociesza zatrwożonych mieszkańców miasta, że wszystko dobrze się skończy. Chętnych spowiada.

CZYTAJ DALEJ

Święty Atanazy z Aleksandrii

Niedziela Ogólnopolska 26/2007, str. 4-5

[ TEMATY ]

święty

www.fundacjamaximilianum.pl

Drodzy Bracia i Siostry!

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: moja Matka Jasnogórska tak mnie uzdrowiła

2024-05-02 20:40

[ TEMATY ]

świadectwo

uzdrowienie

Karol Porwich/Niedziela

To Ona, moja Matka Jasnogórska, tak mnie uzdrowiła. Jestem Jej niewolnikiem, zdaję się zupełnie na Jej wolę i decyzję.

Przeszłość pana Edwarda z Olkusza pełna jest ran, blizn i zrostów, podobnie też wygląda jego ciało. Podczas wojny walczył w partyzantce, był w Armii Krajowej. Złapany przez gestapo doświadczył ciężkich tortur. Uraz głowy, uszkodzenie tętnicy podstawy czaszki to pamiątki po spotkaniu z Niemcami. Bili, ale nie zabili. Ubowcy to dopiero potrafili bić! To po ubeckich katorgach zostały mu kolejne pamiątki, jak torbiel na nerce, zrosty i guzy na całym ciele po biciu i kopaniu. Nie, tego wspominać nie będzie. Już nie boli, już im to wszystko wybaczył.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję