Zmiana w zapisie do ustawy warszawskiej zakłada, że w ciągu trzech miesięcy Rada Warszawy powinna uchwalić statut miasta. W przeciwnym razie statut ma narzucić premier. Rada Warszawy stoi przed nie lada problemem. Istnieją cztery projekty statutu, ale brakuje większości do ich przegłosowania. Propozycje SLD i PO zawierają ograniczenia kompetencji prezydenta. Do takich ograniczeń będzie też zapewne dążył premier.
W tej sytuacji większe kompetencje otrzymaliby burmistrzowie dzielnic, zaś za skutki ich decyzji odpowiadałby prezydent Warszawy. Dzielnice miałyby zagwarantowane m.in. większą samodzielność budżetową, możliwość decydowania o sprzedaży mieszkań komunalnych, polityce oświatowej czy zdrowotnej.
W ten sposób SLD odwraca sytuację wyreżyserowaną przez siebie samą przed ostatnimi wyborami samorządowymi. Wtedy to nastąpiła centralizacja władzy w rękach prezydenta, kosztem zmniejszenia samodzielności gmin.
Lech Kaczyński odpowiada twardo: Jeśli zostanie uchwalona nowelizacja ustawy warszawskiej, moja misja będzie zakończona. Zostałem wybrany w wyborach bezpośrednich i ci, którzy oddali na mnie głos wierzyli, że mam na tyle silną władzę, by zwalczyć patologie w warszawskim samorządzie i stworzyć sprawną administrację. Próba ograniczenia moich kompetencji jest sygnałem, że nie wszyscy chcą takich zmian. Nie wykluczam pewnej decentralizacji zarządzania miastem, ale jedynie w przypadku gdy wprowadzi się bezpośrednie wybory warszawskich burmistrzów. Wtedy będzie wyraźny podział kompetencji. Nie mogę jednak zgodzić się na pozbawienie mnie realnego wpływu na decyzje podejmowane w dzielnicach przy jednoczesnym obarczaniu mnie za te decyzje odpowiedzialnością.
Pomóż w rozwoju naszego portalu