Reklama

Duszne pogawędki

Dzień przewrotności

Niedziela rzeszowska 14/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W nakręconej tuż po wojnie polskiej komedii pod tytułem Skarb, można znaleźć taką oto scenę... Wśród ruin zburzonej Warszawy powoli zaczyna powracać życie. W kolejce do jednego z nielicznych wodociągów stoi kobieta narzekając, jak to niebezpiecznie jest żyć w mieście, gdzie zupełnie niespodziewanie może zwalić się na głowę zrujnowana kamienica i zabić człowieka. Inna kobieta odpowiada, że przecież może wyjechać z Warszawy. Ta zaś: „ja wyjadę, miasto się odbuduje i paniusia weźmie sobie najlepsze mieszkanie”. „Więc niech pani nie wyjeżdża” - pada odpowiedź. „Ach tak, to paniusia by chciała, żeby mi cegła spadła na głowę i zabiła mnie”. Tak to czasem bywa, że człowiek sam nie bardzo wie, czego chce i wszelkie ewentualności odczytuje jako wrogość wobec siebie. Jak długo mamy do czynienia z filmem, jest to motyw do uśmiechu, gorzej, gdy z podobnymi postawami spotykamy się w życiu.
Przed takim nastawieniem przestrzegał Chrystus: „Lecz z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do przebywających na rynku dzieci, które przymawiają swym rówieśnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wyście nie zawodzili. Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał. Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije, a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. A jednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe czyny” (Mt 11, 16-19). Rzeczywiście, postawa niektórych słuchaczy Jezusa była bardzo przewrotna; każdą Jego wypowiedź, każdy czyn interpretowali tak, by znaleźć pretekst do oskarżenia. Najboleśniej tej przewrotności miał jednak doświadczyć dopiero pod koniec swej ziemskiej działalności. Niedziela Palmowa - triumfalnie witany, niczym król, wjeżdża do Jerozolimy. Tłumy wiwatują, rzucają przed Nim na ziemię płaszcze i gałązki palm, tworząc w ten sposób jedyny w swym rodzaju kobierzec. Mogłoby się wydawać, że Chrystus jest u szczytu swej chwały; nikt nawet nie przypuszcza, że za kilka dni ten sam tłum będzie wołał: „Ukrzyżuj Go! Poza Cezarem nie mamy króla” (J 19, 15). W szeroko dyskutowanej ostatnio Pasji Mela Gibsona jest scena, gdy zdziwiony Piłat pyta, czy chodzi o tego samego człowieka, którego tak owacyjnie witano jeszcze parę dni temu. Nie może zrozumieć, jak szybko zmieniają się nastroje tłumu. Faktycznie brakuje w filmie w tym momencie zanotowanej przez Ewangelistów sceny „krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27, 25).
Można by się dziwić tej szybkiej i diametralnej zmianie nastawienia wobec Chrystusa. Nie szukajmy jednak winy jedynie u ludzi sprzed dwóch tysięcy lat. Czy w dzisiejszym świecie nie brakuje podobnych sytuacji? Czy my sami nie jesteśmy nieraz targani podobnymi sprzecznościami? Są przecież i dziś ludzie twierdzący, że w Boga wierzą i Go kochają, jednak za tymi deklaracjami nie idą czyny. Ludzie ci lekceważą Boże przykazania, naukę Ewangelii. Nic sobie nie robią z nauczania Kościoła, co więcej - nawet mają za złe, że Papież, biskupi, kapłani wciąż powtarzają te same słowa i nie chcą nic „unowocześnić” w orędziu Jezusa. Czy inny przykład - owacyjne witanie Ojca Świętego, wieszanie jego podobizn, a równoczesne lekceważenie jego nauczania. Mówienie o sobie jako o praktykującym katoliku, a równocześnie z wielką zaciekłością atakowanie Kościoła, kapłanów, powtarzanie niesprawdzonych wiadomości, plotek. Nie chodzi tu o ukazywanie prawdziwych słabości czy zastanawianie się nad głoszoną nauką, by lepiej ją poznać i zrozumieć; chodzi o gonienie za tanią sensacją z pominięciem faktów czy wręcz ignorowaniem ich. Myślę, że przykładów podobnej niekonsekwencji, czy mówiąc wprost: przewrotności, można podać więcej. Chodzi jednak o to, by każdy z nas uczciwie zapytał o swoja własną postawę, a nie biadał obłudnie nad przewrotnością innych.
I już na zakończenie kilka słów dopowiedzenia do felietonu z poprzedniego numeru - pisałem o zarzutach wobec filmu Gibsona, że „epatuje przemocą”. Faktycznie, patrząc na sceny biczowania czy Drogi Krzyżowej, odruchowo budzi się pytanie, czy było aż tak. Po zastanowieniu się należy jednak dojść do wniosku, że to właśnie te cierpienia doprowadziły do szybkiej śmierci Zbawiciela. Tortury Jezusa nie były na niby. Przyjmujemy prawdę o męce i śmierci Jezusa, a tak trudno nam pogodzić się z obrazem Jego cierpienia - może to też jakaś nieświadoma przewrotność?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo osób, a nie związków homoseksualnych

2024-05-20 15:05

[ TEMATY ]

wywiad

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Nie zezwalałem na błogosławienie związków homoseksualnych - wyjaśnił papież Franciszek w nadanej wczoraj pełnej wersji kwietniowego wywiadu dla telewizji amerykańskiej CBS. Dodał, że błogosławienie takich związków jest „sprzeczne z prawem naturalnym i prawem Kościoła”. Zezwolił natomiast na błogosławienie poszczególnych osób homoseksualnych, bo „błogosławieństwo jest dla wszystkich”, choć - jak przyznał -„niektórzy są tym zgorszeni”.

W godzinnym wywiadzie papież opisuje swe spotkania z dziećmi z Ukrainy, które nie potrafią się już uśmiechać. Apeluje o zakończenie toczących się na świecie wojen. „Dążcie do negocjacji. Dążcie do pokoju. Wynegocjowany pokój jest zawsze lepszy niż niekończąca się wojna” - przekonuje Franciszek. Zachęca też do modlitwy o pokój, którą sam praktykuje. „Zatrzymajcie się, negocjujcie” - powtarza Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prałat Mirosław Ratajczak

2024-05-22 10:43

archiwum Niedzieli

ks. prałat Mirosław Ratajczak

ks. prałat Mirosław Ratajczak

21 maja 2024 roku zmarł ks. prałat Mirosław Ratajczak. Kapłan ten odszedł do wieczności w wieku 80 lat życia i 57 lat kapłaństwa.

Ksiądz Mirosław Ratajczak urodził się w 18 sierpnia 1943 roku w Jabłonnej. Święcenia kapłańskie z rąk bpa Andrzeja Wronki przyjął 24 czerwca 1966 roku w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Po święceniach kapłańskich został skierowany do parafii pw. św. Aniołów Stróżów w Wałbrzychu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję