Reklama

Chrystus prawdziwie zmartwychwstał!

Niedziela legnicka 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Noc zmartwychwstania od dwóch tysięcy lat nadaje sens historii. Stając w obliczu tej wielkiej tajemnicy chrześcijaństwa wpatrujemy się w Chrystusa, dla którego tysiąclecia są jak „jedna noc”. On, Zmartwychwstały, ciągle żyje w nas i wokół nas. „Niech łzy uwolnią cię od ciężaru trwogi... twoje łzy wkładam w te słowa: Światłość rozjaśnia twój strach” (Nelly Sachs, pisarka żydowska, ciężko dotknięta przez los). Tekst prawdziwie wielkanocny! Możemy wypłakać nasze obawy, kłopoty i smutki. Nie musimy dusić w sobie różnych problemów dnia codziennego. Wolno nam zaśpiewać „Alleluja” - mimo wszelkiego zła. Dokonało się bowiem Zmartwychwstanie. Ta noc nie jest jednak świętem samego Chrystusa. Tej nocy sprawa Jego śmierci i Jego życia była już nieodwołalnie związana ze sprawą życia i śmierci każdego człowieka. „Naszą historię chciał uczynić swoją historią, ponieważ nasz grzech wziął na siebie, niósł go i ofiarował samego siebie, aby nasze grzechy wziąć na siebie... Niepojęta zmiana, jakiej dokonał Chrystus, swojego losu na nasz, nie okazała się zamianą na niby: niewiele jest śmierci ludzkich, które byłyby straszniejsze od Jego śmierci. Jego grób przywalony ciężkim kamieniem wyglądał tak samo jak każdy ludzki grób”. I tylko dlatego, że ta zamiana na losy została doprowadzona do końca, ta noc nie jest nocą ludzkiej żałoby.
Gdyby ten grób nie był pusty, chrześcijaństwo nie miałoby sensu. „Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, daremna byłaby wiara nasza i próżne przepowiadanie”. Bramy piekła nie pokonały życia. Królestwo Boże, królestwo życia chce być w nas i z nami, w domu pracy, w kinie, na ulicy. Ono stale wymyka się z ustalonego porządku tego świata. Jest jak kwas, który zakwasza całe ciasto. W tę Wielką Noc, w pełnych wiosennego chłodu kościołach zabłysnął płomień paschału. Ale od niego zapłonęły setki i tysiące świec w rękach wiernych. Chrystus chciał, żeby świat rozpalił się płomieniem od tego ognia, który On przyniósł na ziemię. Światło: przezwyciężenie lęku, radość.
Potem Zmartwychwstały ukazywał się tak zwyczajnie, że Maria Magdalena wzięła Go za ogrodnika. Spotkania te bywały też smutne. Szczególnie w drodze do Emaus. Okazało się wtedy, że niektórzy uczniowie nic nie rozumieli z Jego nauki. A jednak zwrócił się do nich: do tych biedaków niepojętnych, sterroryzowanych, zrozpaczonych. Nie pokazał się ani Piłatowi, ani Herodowi, ani wielkim kapłanom. Nie ujrzeli Go ich zausznicy, szpicle, fałszywi świadkowie, oprawcy. Któż inny odmówiłby sobie takiego triumfu, nasycenia oczu przerażeniem swoich wrogów? Jezus jednak tego nie zrobił. Oprawcy przerazili się pogłoską o Jego zniknięciu, która obiegła miasto. Później jednak przeszli nad nią do porządku. On tymczasem przychodził do biednych, smutnych, pełnych nieśmiałej czy rozgoryczonej nadziei. W dzień Zmartwychwstania powinniśmy być jak Maria Magdalena, która ze strachem patrzyła w ciemność grobu i nagle, poprzez przesłonę łez, poznała jasną postać. Jeśli ktoś otworzy się na tajemnicę Zmartwychwstania, będzie mógł stopniowo wkraczać w światłość. Wiara w Zmartwychwstanie nim zawładnie, nawet wówczas, gdy nie będzie mógł dotknąć ani pochwycić Zmartwychwstałego. Czy naprawdę czujemy, czym jest Wielkanoc? To wydarzenie zapowiada nam, że ani obawy, ani problemy i cierpienia, ani śmierć nie są argumentami przeciw życiu i jego sensowi. Poszukujemy, wierzymy i żyjemy nie po to, by umrzeć. Pełni nadziei kroczymy na czele, ponieważ „On żyje i my też żyć będziemy” (J 14,19).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

79 lat temu zakończyła się II wojna światowa

2024-05-07 21:53

[ TEMATY ]

II wojna światowa

Walter Genewein

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu 1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

Wrzesień 1939, zdjęcie wykonane przez niemieckiego oficera gdzieś we Wrocławiu we wrześniu
1939 r. Przedstawia pojazdy niemieckich sił powietrznych przed wyjazdem do Polski

79 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Nie oznaczał jednak uwolnienia kontynentu spod panowania autorytaryzmu. Europa Środkowa na pół wieku znalazła się pod kontrolą ZSRS.

Na początku 1945 r. sytuacja militarna i polityczna III Rzeszy wydawała się przesądzać jej los. Wielka ofensywa sowiecka rozpoczęta w czerwcu 1944 r. doprowadziła do utraty przez Niemcy ogromnej części Europy Środkowej, a straty w sprzęcie i ludziach były niemożliwe do odtworzenia. Porażka ostatniej wielkiej ofensywy w Ardenach przekreślała niemieckie marzenia o zawarciu kompromisowego pokoju z mocarstwami zachodnimi i kontynuowaniu wojny ze Związkiem Sowieckim. Wciąż zgodna współpraca sojuszników sprawiała, że dla obserwatorów realistycznie oceniających sytuację Niemiec było jasne, że wykluczone jest powtórzenie sytuacji z listopada 1918 r., gdy wojna zakończyła się zawieszeniem broni. Dążeniem Wielkiej Trójki było doprowadzenie do bezwarunkowej kapitulacji Niemiec oraz ich całkowitego podporządkowania woli Narodów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 9.): Odnowa i od nowa

2024-05-08 21:09

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Czy Jezus gorszy się wypaleniem? Co zrobić z kryzysem powołania? Gdzie na nowo odnaleźć odwagę, radość i siłę do obowiązków? Zapraszamy na dziewiąty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o tym, że przy Maryi da się zacząć od nowa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję