Reklama

Każdy ksiądz jest poetą

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Henrykiem Romanikiem, biblistą i poetą z Koszalina, rozmawia ks. Dariusz Gronowski

Ks. Dariusz Gronowski: - W dniach od 28 do 31 marca prowadził Ksiądz rekolekcje w parafii pw. św. Józefa w Zielonej Górze. Co jest myślą przewodnią tych rekolekcji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Henryk Romanik: - Słuchanie tego, co najważniejsze, Słowa Bożego. Trzeba potrafić skoncentrować uwagę na jakimś centrum, zanim rozbuduje się myśl. Tak właśnie, jak to sobie wyobrażam, bywało w Galilei, gdy Pan Jezus zachęcał do otwierania uszu. Jest to solidna prowokacja także i dzisiaj, także w naszym środowisku kościelnym, kiedy odzywam się do ludzi: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha”. Bo przecież wszyscy słuchamy, a szczególnie ci, którzy są w kościele. Ale ile z tego słuchania czerpiemy, co dzieje się ze słuchaniem? Można się o tym przekonać z rozmów po kazaniach czy rekolekcjach: „Jak ksiądz mówił?”, „No, ładnie mówił.”, „A o czym mówił?”, „No, ładnie, wzruszająco.” A z treści jakby nic w słuchaczu nie pozostaje. Słuchanie jest bardzo ważne.

- Jak kapłan, który jest zarazem biblistą i poetą, głosi zmartwychwstanie Pańskie?

- Myślę przede wszystkim, że w sensie obcowania z poezją czy nawet posługiwania się poezją w kościele, w modlitwie każdy kapłan jest poetą. Przecież codziennie kilka razy bierze do ręki solidny tom poezji, brewiarz. Chyba jedynie człowiek tępy lub całkowicie niewrażliwy na metaforę, na piękno nie odbierałby własnej modlitwy jako mówienia o tajemnicach i do tajemniczego Boga na sposób poetycki. Staram się mówić o tajemnicy zmartwychwstania, opowiadając o własnych doświadczeniach spotkania żywego Chrystusa, właśnie zmartwychwstałego, który umarł i żyje. Jest to owocem osobistego doświadczenia, przemyśleń kapłańskich, wielu rozmów, spotkań. Na przykład w niedzielę oparłem głoszone na Gorzkich żalach kazanie pasyjne na Psalmie 22. To, można powiedzieć, poezja, dramat nagle przywołany filmem Pasja, bardzo aktualny przez to, że z jednej strony reżyser zaproponował takie rozwiązanie, iż słyszymy mowę ojczystą Jezusa i Apostołów, aramejski, hebrajski, a z drugiej strony zaraz w Niedzielę Palmową i w Wielki Piątek usłyszymy w odczytywanej w kościołach pasji ów dramatyczny okrzyk, początek Psalmu 22: „Eli, Eli, lema sabachthani?”. Ten Psalm próbuję przybliżyć ludziom jako propozycję osobistej modlitwy, ponieważ dodaje on człowiekowi wierzącemu odwagi, by wypowiadał swoje zmęczenie, swoje zwątpienie, rozpacz, zderzenie z tajemnicą, która przekracza jakiekolwiek zdolności rozumienia. W tym jest wydarzenie zmartwychwstania. W tym Psalmie jest dotknięcie Ukrzyżowanego: robak, nie człowiek, zdeptany przez ludzi, przebity, szaty jego rozdarte. Ale przecież ten Psalm zmierza ku wielkiej wizji odrodzenia, wielkiego natchnienia dla przyszłych pokoleń, które o przeszłych ciemniejszych dniach człowieka, także własnych, będą mogły mówić z jakimś pokojem w sercu wobec Boga: „Pan to uczynił”. To jeden ze sposobów, w jaki próbuję prowadzić ludzi do przeżywania zmartwychwstania.

Reklama

- Myśl o zmartwychwstaniu nasunęła mi jeszcze takie pytanie: Czy słowo poety ma moc ożywiania?

- Myślę, że warto zdemitologizować samo słowo poeta i to, kim się bywa jako poeta, tzn. czytający, słuchający, czasami piszący czy wypowiadający poezję. Dobrze byłoby, gdyby każdy kapłan nie bał się być poetą, posługując się obrazem, metaforą, opowiadając o tajemnicy, która jest i pozostaje nieprzekraczalna, bo inaczej przestanie być tajemnicą, a zostanie dogmatem, doktryną, jakimś punktem do wyuczenia. Stąd też dziś dobrze „sprzedaje się” homilia, w której poezja nie jest tylko jakimś cytatem czy ozdobnikiem, ale sposobem mówienia, który ma w sobie energię symbolu, energię przenośni. Wiele odnajduję zachęt do takiego widzenia roli poezji w głoszeniu. W ostatnich latach szczególnie myślę tu o powrocie Papieża Poety jego Tryptykiem rzymskim.

- Czyli uważa Ksiądz, że w tym sensie na ambonie nie tylko jest miejsce na poezję, ale wręcz jest ona konieczna?

- Ona jest uprzywilejowana, ma swoje miejsce w Kościele od samego początku. Poezja jako posługiwanie się słowem uporządkowanym, czy to pod względem rytmu, czy poprzez sekwencję obrazów, wyrażeń. Od samego początku. Jezus jest poetą, kiedy mówi przypowieści, kiedy posługuje się psalmami, odwołuje się do proroctw.

- W zeszłym roku otrzymał Ksiądz w Koszalinie nagrodę „Nike” w kategorii „kultura” za wybitne dokonania i wartościową działalność na rzecz społeczności lokalnej. Jak odczytał Ksiądz to wyróżnienie?

- „Nike” firmy Alianz ma tę szczególną wymowę, że nadaje ją środowisko, kapituła złożona z nagrodzonych w poprzednich edycjach. To są ludzie, którzy sami tworzą, pracują. Widzę to nade wszystko jako zwrócenie uwagi na to, co robię jako poeta, jako duszpasterz środowisk twórczych, jako ksiądz z Koszalina. Doceniam też fakt, że zostałem potraktowany bardzo przyjaźnie przez ludzi, którzy są z Kościołem średnio albo wcale niezwiązani. W takim środowisku trudno zdobyć zaufanie. Stąd też nagroda była komentowana czasami ze zdziwieniem.

- Jest Ksiądz autorem kilku pozycji książkowych. Proszę powiedzieć coś o najnowszej z nich, wydanej w zeszłym roku: „Koniec świata w Iwięcinie”.

- To bardzo ciekawa przygoda literacka i duszpasterska. Kilka lat temu, po jubileuszu roku 2000 na Pomorzu, także w Kołobrzegu, Koszalinie, pozwoliłem sobie na przypowieść o naszych czasach ubraną w szaty milenijne: św. Wojciech, Mieszko, kobiety tamtego czasu. Taki paradokument pomiędzy legendą a apokryfem. Taki jest też tytuł: Wypłyń na głębię. Apokryf kołobrzeski. Po tym dość poważnym dziele zechciałem opowiedzieć o rzeczach mniej monumentalnych, takich bardziej „przydrożnych”, prostszych. Od lat zafascynowany byłem kościółkiem w Iwięcinie. To jest wioska k. Darłowa, prawie nad morzem. Gotycki kościół z malowidłami z XVII w., które przedstawiają koniec świata. Taki ludowy barok, pokraczny. Nie jest to arcydzieło sztuki europejskiej, ale w naszej okolicy jedyny tak kompletnie zachowany wystrój malarski kościoła. Refleksje nad niebem i piekłem, nad doświadczeniem ludzkim nieba i piekła, wojnami, pokojem, ludzkimi poszukiwaniami domu, wreszcie jakieś spory z polskością i poniemieckością naszej małej ojczyzny, w której tam żyjemy. Zaowocowało to takimi wierszami, które starają się być poważne, ale czasami dotykam biskupa, którego korniki zjadły (chodzi oczywiście o figurkę w ołtarzu), dopatruję się pod kolejnymi przemalowaniami napisów gotyckich, biblijnych, zaglądam Mojżeszowi i św. Janowi, co tam w księgach mają napisane. Tak więc pomiędzy detalem, aniołkiem, któremu kielich wypadł, a pod krzyżem miał zbierać krew Pańską, aż do pejzaży, perspektyw europejskich naszego małego Iwięcina zebrał się taki właśnie zbiór około pięćdziesięciu wierszy, który przyjaciel, fotografik Zdzisław Pacholski, obudował bardzo ciekawą ilustracją fotograficzną i oprawą graficzną. Myślę, że nie musimy się wstydzić tej książki, chociaż powstała na prowincji.

- Czy obecnie pracuje ksiądz nad czymś nowym?

- Mój najnowszy tomik nabiera kształtu tu, w Zielonej Górze. Tutejsi przyjaciele pomagają mi nadać mu kształt poprzez rozmowy, dyskusję, co zostawić, co odrzucić. Chodzi o kwestie redakcyjne, graficzne, o okładkę i inne sprawy tego typu. Jest to zbór tekstów Siostra Stein, który powstał wokół refleksji nad życiem i losem św. s. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein. Są tam też oczywiście jakieś ucieczki biblijne, poruszam kwestie polsko-żydowskie, bardzo współczesne, modlitwy, w których próbuję modlić się za rodzinę dzieci Abrahama. Książka powinna ukazać się jeszcze w tym roku.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Stanisław, Biskup i Męczennik

[ TEMATY ]

święty

patron

św. Stanisław

I, Bogitor / pl.wikipedia.org

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Św. Stanisław urodził się między 1030 a 1035 r. w Szczepanowie. Na miejscu, gdzie znajdował się dom rodzinny Świętego postawiono kaplicę.

Przypuszcza się, że Stanisław pobierał nauki najpierw w opactwie tynieckim, a potem za granicą w szkole katedralnej w Liege w Belgii oraz w Paryżu. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. 1060 r. Po śmierci biskupa krakowskiego Lamberta został mianowany jego następcą, ale papież Aleksander II zatwierdził ten wybór dopiero po dwóch latach, czyli ok. 1072 r. Św. Stanisław prawdopodobnie bardzo popierał reformy papieża Grzegorza VII.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Kosowo/ Szefowa MSZ: Rosja przeprowadziła atak hybrydowy na nasz kraj

2024-05-08 07:20

[ TEMATY ]

Rosja

Adobe Stock

Rosja przeprowadziła we wtorek atak hybrydowy na Kosowo po tym, gdy ogłosiliśmy chęć wysłania na Ukrainę sprzętu wojskowego - napisała na platformie X minister spraw zagranicznych i diaspory Kosowa Donika Gervala.

"Rosja zaatakowała Kosowo atakiem hybrydowym po naszym ogłoszeniu wsparcia dla Ukrainy w postaci sprzętu wojskowego, by pomóc temu państwu w uzasadnionej obronie przed rosyjską ludobójczą agresją" - wyjaśniła kosowska minister.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję