Reklama

Europa

Patriarcha Cyryl prowadzi kolejną antyukraińską kampanię

Zwierzchnik rosyjskiego prawosławia uważa, że proponowane obecnie przez ukraiński parlament nowelizacje ustaw wyznaniowych, naruszają najważniejsze interesy jego Kościoła na Ukrainie i prowadzą do "wołającej o pomstę do nieba dyskryminacji większości". A tymczasem chodzi m. in. o możliwość kontroli państwa ukraińskiego nad organizacjami religijnymi, których ośrodki kierownicze są na terenie Federacji Rosyjskiej, a także o to, aby prawosławne wspólnoty parafialne samodzielnie mogły wybierać, do której Cerkwi przynależą.

[ TEMATY ]

patriarcha Cyryl

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patriarcha Moskwy nie widzi jednak takiej możliwości i w związku z tym po raz kolejny rozpętał międzynarodową kampanię skierowaną przeciwko Ukrainie. Przypomina to jego działania propagandowe z 2014 r., kiedy oskarżył ukraińskich "schizmatyków i unitów" o prowadzenie działań mających za cel zniszczenie siłą kanonicznego prawosławia na Ukrainie.

Na czwartek 18 maja ukraiński Parlament zaplanował pierwsze czytanie projektu "ustaw religijnych". Zostało ono jednak odłożone. Dwa dni wcześniej, 16 maja patriarcha Cyryl wysłał bardo emocjonalne orędzia do prezydentów państw należących do "czwórki normandzkiej" (Ukraina, Francja, Niemcy i Rosja), prezydentów państw UE i Stanów Zjednoczonych, papieża Franciszka, patriarchy ekumenicznego Bartłomieja, zwierzchników prawosławnych Kościołów lokalnych, generalnego sekretarza ONZ i sekretarza generalnego Światowej Rady Kościołów. Patriarcha ostrzega, że w przypadku przyjęcia przez Parlament Ukrainy wspomnianych "ustaw religijnych", "zostanie uprawomocniona dyskryminacyjna praktyka w stosunku do większości prawosławnej ludności Ukrainy". Wezwał więc adresatów swoich orędzi, aby "uniemożliwili" przyjęcie wymienionych projektów ustaw przez ukraiński Parlament. Patriarcha Cyryl łączy bezpośrednio przyjęcie tych projektów ustaw z możliwością wypełnienia Porozumień Mińskich, które w szczególności przewidują przerwanie ognia na linii styku przeciwdziałania stron na Donbasie. Nie wyjaśnia jednak jak się ma jego żądanie do kwestii suwerenności Ukrainy, ani jakimi mechanizmami mieliby się posłużyć prezydenci Rosji i Stanów Zjednoczonych, papież Franciszek, czy patriarcha serbski Ireneusz, aby wpłynąć na wynik głosowania deputowanych Parlamentu Ukrainy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Z kolei Dymitr Pieskow, rzecznik prasowy prezydenta Władymira Putina, nazwał plany Parlamentu ukraińskiego "niedopuszczalnymi działaniami, prowadzącymi do naruszenia interesów Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego na Ukrainie". Świeckie władze Rosji bynajmniej nie ukrywają faktu, że dla nich Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego - mimo swej oficjalnej autonomii - jest jedynie bytem formalnym, traktowanym przez nie jako integralna i nierozdzielna część Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Reklama

O co tymczasem chodzi ukraińskim parlamentarzystom?

Ukraińscy parlamentarzyści z frakcji Blok Piotra Poroszenki i Front Narodowy, posiadający większość w Radzie Najwyższej opracowali nowe częściowe regulacje dotyczące działalności Kościołów na Ukrainie. Składają się na nie: projekt ustawy nr 4128 przewidujący wprowadzenie poprawki do obowiązującej ustawy "O wolności sumienia i organizacjach religijnych", przyjętej w 1991 r. oraz projekt nr 4511 "O szczególnym statusie organizacji religijnych, których ośrodki kierownicze znajdują się w państwie uznanym przez Radę Najwyższą Ukrainy za państwo-agresora".

Pierwszy projekt nr 4128, zgłoszony przez deputowanego ludowego W. Jeleńskiego, który chce uzupełnić istniejącą ustawę „O wolności sumienia i organizacjach religijnych” brzmi: "Przynależność danej osoby do danej wspólnoty religijnej określa jej samoidentyfikacja z tą wspólnotą. Potwierdzeniem samoidentyfikacji jest jej uczestnictwo w życiu religijnym konkretnej wspólnoty". W ślad za tym projekt ustawy nakazuje stworzenie dokładnych spisów wiernych w każdej parafii, gdyż dotąd one nie istnieją i tak naprawdę sami proboszczowie nie wiedzą, kto jest ich parafianami, oraz postuluje wybory do rad parafialnych. Ale jednocześnie – w świetle proponowanego projektu - o przynależności do danej parafii do konkretnego Kościoła (związku wyznaniowego) mogliby decydować sami członkowie tejże parafii, a nie władze eparchii (diecezji) czy metropolii.

Zmiany takie można byłoby przegłosować za zgodą większości wiernych na zebraniu ogólnoparafialnym, co później musiałoby zostać zatwierdzone przez radę parafialną. I tego Cyryl obawia się najbardziej, podejrzewając, że część parafii Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, mogłaby opuścić ten Kościół i przenieść się do niezależnego od Moskwy prawosławnego Kościoła Patriarchatu Kijowskiego.

Reklama

W związku z tym patriarcha Cyryl wraz z synodem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego odniósł się do tej poprawki negatywnie, gdyż – jego zdaniem – przyznając większe kompetencje parafianom mogłaby ona umożliwić legalizację praktyki "referendów parafialnych” w sprawie zmiany przynależności konfesyjnej. Wbrew duchowi projektu, tłumaczy, że mogłoby się to odbywać z udziałem nie tylko osób zamieszkałych na obszarze danej parafii, ale również przyjezdnych, przywożonych specjalnie z takiej okazji. W latach 90. XX w., takie "referenda" rzeczywiście pozbawiły podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu, Ukraiński Kościół Prawosławny szeregu parafii, szczególnie w zachodnich obwodach Ukrainy.

W rzeczywistości jednak - jak tłumaczą autorzy projektu - wprowadzenie wspomnianej poprawki zapobiegłoby podobnym działaniom w przyszłości, gdyż ewentualne „referenda” miałyby być kontrolowane przez rady parafialne, które posiadałyby rzeczywiste spisy parafian, a więc nie byłoby możliwe przywożenie kogokolwiek z zewnątrz.

Postulowana korekta prawa stanowiłaby jednocześnie, na co w Rosji zwrócił uwagą słynny "cerkiewny dysydent" diakon Andrej Kurajew, rzeczywisty krok w stronę odrodzenia życia kościelnego na Ukrainie, gdyż przyznaje ona znacznie większą rolę świeckim. Wymusiłaby też przeprowadzenie wyborów do rad parafialnych, które nie będą fikcyjne jak to do tej pory praktykowano. A rady parafialne reprezentujące daną społeczność, stworzą też możliwość wyłaniania delegatów na sobory na różnych poziomach (dekanalnym, diecezjalnym i Kościoła lokalnego). Ale tego właśnie, czyli dojrzałości prawosławnych wspólnot parafialnych i możliwości decydowania przez nie o własnym losie, w tym o przynależności do konkretnego Kościoła prawosławnego obecnego na ziemi ukraińskiej, Patriarchat Moskiewski obawia się najbardziej.

Reklama

Natomiast drugi projekt parlamentarzystów ukraińskich, opatrzony numerem 4511, definiuje nowe zasady działania tych wyznań, których centrale znajdują się w „ kraju-agresorze”, czyli konkretnie w Federacji Rosyjskiej. Przewiduje się w takim wypadku podpisanie dodatkowych umów między państwem Ukraińskim a takimi wyznaniami. Chodzi zwłaszcza o wprowadzenie obowiązkowego uzgadniania z organami państwowymi kandydatów na kierownicze stanowiska w tych organizacjach i zapraszanych zagranicznych działaczy religijnych. Również w odniesieniu do potwierdzonej współpracy przedstawicieli danej wspólnoty z terrorystami państwo zastrzega sobie prawo wstrzymywania działalności takiej wspólnoty.

Interpretując ten projekt, jego współautor, deputowany Tymczuk wyjaśnił, że celem jest przyjęcie przez poszczególne Kościoły zobowiązań uniemożliwiających im prowadzenie działalności antyukraińskiej. Ustawa bowiem stosować się będzie "do wszystkich Kościołów, których centra znajdują się na terytorium kraju-agresora". Do tej kategorii należy nie tylko Ukraińska Cerkiew Prawosławna, ale również niektóre denominacje protestanckie.

Według opinii Tymczuka, przyjęcie takiego rozwiązania stanowi standardowe zastrzeżenie wprowadzone wcześniej do szeregu konkordatów ze Stolicą Apostolską i umów zawartych przez poszczególne państwa z lokalnymi Kościołami Prawosławnymi.

Natomiast działania patriarchy moskiewskiego Cyryla, Tymczuk nazwał "wyciem na cały świat" - świadczącym tylko o tym, że w "Patriarchacie Moskiewskim zdają sobie doskonale sprawę kto jest agresorem na Ukrainie i jaką rolę w agresji wyznaczono konkretnie Ukraińskiemu Kościołowi Prawosławnemu Patriarchatu Moskiewskiego".

Reklama

Z kolei deputowany Oleg Petrenko uważa oskarżenia Cyryla o to, że "Kijów próbuje wtrącać się w sprawy kościelne" za bezpodstawne. Przypomniał o przypadkach kiedy Ukraińska Prawosławna Cerkiew Patriarchatu Moskiewskiego „bezpośrednio uczestniczyła w agresywnych działaniach przeciw Ukrainie na Donbasie, a jej kapłani nadużywając swojego statusu, faktycznie dającego im immunitet, aktywnie wspomagali separatystów".

Petrenko stwierdził ponadto, że "niepokoi fakt, że w ciągu całego okresu agresji rosyjskiej nigdy nie usłyszeliśmy z ust kierownictwa UKP PM ani jednego słowa osądzającego działania konkretnych duchownych". A tymczasem w obwodzie kijowskim zanotowano wypadki, kiedy kapłani tego Kościoła odmawiali rodzinom żołnierzy poległym w walkach z separatystami pogrzebów chrześcijańskich. Odmawiali pod pretekstem, że żołnierze ukraińscy przelewając krew braci, potwierdzają tym samym, że znajdują się nieomal na "służbie u diabła".

Interesującą diagnozę działań patriarchy moskiewskiego Cyryla przeprowadził także Aleksander Niewzorow. Jest on znakomitym rosyjskim publicystą, znanym z ostrego pióra. W niezależnym moskiewskim portalu "Obozrewatel" napisał dosłownie, iż prawosławni z Ukrainy powinni bezwzględnie przestać karmić "jedną z najbardziej aktywnych i wściekłych organizacji imperialnych" – czyli Rosyjski Kościół Prawosławny. Dowodzi, że wyzwolenie się z zależności od Patriarchatu Moskiewskiego stanowi w istocie warunek zwycięstwa Ukrainy.

Ukraińcy - według niego - nie powinni bać się przeprowadzenia likwidacji Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego na terenie swojego państwa. Jest także pewien, że zwykli wierni zwyczajnie nie zauważą zniknięcia Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, ponieważ Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Kijowskiego niczym się od niego nie różni pod względem obrzędowym. Znaczna część Ukraińców, w zależności od okoliczności, chrzci dzieci, przystępuje do komunii, sakramentu małżeństwa i sakramentu chorych, również w Kościele Patriarchatu Kijowskiego oraz u grekokatolików, czego Moskwa przecież kategorycznie im zabrania pod sankcją grzechu śmiertelnego.

Niewzorow posługując się twardymi danymi, dowodzi ponadto, że Ukraina stanowi nie tylko podstawowe źródło dochodów finansowych Patriarchatu Moskiewskiego, ale również dzięki praktykującym wiernym z Ukrainy, Rosyjski Kościół Prawosławny może uważać się za największy w całym prawosławiu. A bez wiernych z Ukrainy, spadnie on na trzecią pozycję, po prawosławnych Kościołach ukraińskim i rumuńskim. A na to w żadnym wypadku Rosja nie chce się zgodzić i stąd tak ostra reakcja patriarchy Cyryla na działania Parlamentu Ukrainy, który pragnie doprowadzić do tego, aby Cerkiew moskiewska obecna na ziemiach ukraińskich szanowała także ukraińską rację stanu oraz by wspólnoty parafialne same mogły decydować w skład którego z Kościołów wchodzą.

2017-05-23 18:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rosja: patriarcha Cyryl skarży się na "prześladowania" Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie

[ TEMATY ]

Ukraina

prawosławie

Rosja

patriarcha Cyryl

Artur Stelmasiak

Ukraiński Kościół Prawosławny Patriarchatu Moskiewskiego (UKP PM) jest prześladowany i ograniczany w swej działalności - oświadczył patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl. Podczas dorocznego spotkania wielkanocnego w rosyjskim MSZ wyraził on przy tym zdziwienie, że świat nie reaguje na tego rodzaju "ucisk" kanonicznego prawosławia na Ukrainie.

"Zdumiewa milczenie wspólnoty światowej. Kościół nasz ograniczają, usiłują pozbawić praw obywatelskich, dążą do uchwalenia przepisów, które uniemożliwiają normalną rejestrację parafii prawosławnych na Ukrainie, odbiera się siłą wiernym ich świątynie" - skarżył się zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP) dyplomatom. Dodał, że "można by jeszcze długo mówić, ale gdy widzi się, jak grupy paramilitarne w panterkach przemocą wypędzają ludzi z cerkwi, to jest to przerażające".

CZYTAJ DALEJ

Widowisko „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” w Kalwarii Zebrzydowskiej

2024-03-28 21:51

[ TEMATY ]

koncert pasyjny

Artur Brocki/Mat.prasowy/Pasja

Już 29.03.2024r. na antenie głównej Polsatu o godzinie 20:00 będzie miała miejsce emisja wyjątkowego widowiska. „Pasja. Misterium Męki Pańskiej” to program muzyczny, na który składa się rejestracja 12 pieśni pasyjnych w wykonaniu znanych polskich artystów m.in. Roksany Węgiel, dla której udział w tym wydarzeniu będzie osobistym przeżyciem.

Ilustracją dla występujących artystów będą fragmenty Misterium Męki Pańskiej odegrane w przepięknej scenerii Dróżek Kalwaryjskich przez braci z klasztoru Ojców Bernardynów i wiernych, którzy zwyczajowo biorą udział w tych corocznych celebracjach na Dróżkach Kalwarii Zebrzydowskiej. Misterium opisuje pojmanie, osądzenie, drogę krzyżową i ukrzyżowanie Jezusa i jest co roku odgrywane w Wielkim Tygodniu w Kalwarii Zebrzydowskiej, a jego tradycja sięga początków XVII wieku.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga

2024-03-29 07:59

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

flickr.com/episkopatnews

Bp Adrian Galbas

Bp Adrian Galbas

Mnie nieraz trudno jest wierzyć w Boga. Wiara bywa ciężka i męcząca, ale gdy słyszę o czyjejś śmierci, wówczas właśnie wiara jest pociechą - powiedział PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas.

W rozmowie z PAP metropolita katowicki abp Adrian Galbas wyjaśnił, że cierpienie samo w sobie nie jest człowiekowi potrzebne, ponieważ niszczy i degraduje. Jednak w momentach, gdy przeżywamy cierpienie, męka Chrystusa może być pociechą i wzmocnieniem.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję