„Kobieta łagodzi obyczaje” - mówi staropolskie przysłowie. Z całą pewnością nie znały go nastoletnie uczestniczki urodzinowego przyjęcia w Baltimore. Jak podała agencja The Associated
Press, kiedy chłopak 13-letniej jubilatki pocałował w policzek inną 12-letnią dziewczynę, mama jubilatki wpadła we wściekłość i zachęciła córkę, „aby wzięła sprawę we własne ręce”. Ta nie
dała się długo prosić. Obdarzona feralnym pocałunkiem dziewczyna, Nicole Ashley Townes, została brutalnie pobita przez sześć dziewcząt, włącznie z matką jubilatki, w wyniku czego zapadła w śpiączkę.
To tragiczne wydarzenie stało się kanwą poważnych rozważań na temat agresji w społeczeństwie, a w szczególności agresji wśród kobiet. Media alarmują, że w amerykańskiej kulturze coraz modniejsze staje
się hasło: „Dziewczyny stają się dzikie”. W całym kraju straż szkolna i nauczyciele zauważają wzrastającą wśród dziewcząt tendencję do rozstrzygania sporów na pięści. Co prawda, jak dowodzą
policyjne statystyki, problem przemocy wśród chłopców wciąż jest znacznie większy, ale dziewczęta szybko nadrabiają zaległości. O ile dawniej na 10 przypadków przemocy wśród chłopców przypadał 1 wśród
dziewcząt, to teraz ta proporcja wynosi 4 do 1. Co więcej, o ile dawniej fala przemocy wśród dziewcząt i kobiet ograniczała się zasadniczo do biednych środowisk, dziś to zjawisko rozprzestrzenia się wśród
wszystkich warstw społeczeństwa.
Na pytanie: skąd bierze się agresja? (nie tylko wśród kobiet) próbuje odpowiedzieć około 100 różnych naukowych teorii. Zwykle przyczyn przemocy upatruje się w osłabieniu wpływów tradycyjnej religijności,
inwazji brutalności w mass mediach (przypomnijcie sobie blond piękność znęcającą się w filmie Terminator 3 nad Arnoldem Schwarzeneggerem) i coraz gorszej kondycji rodziny. Szczególnie niepokojący jest
fakt, że fala agresji tak łatwo rozprzestrzenia się wśród kobiet. Na pewno dużą rolę w nasileniu się tego zjawiska odgrywa trwająca od trzech dekad lekcja dla wyzwolonych kobiet, sugerująca, że jeśli
masz jakiś spory problem, jak nieplanowana ciąża, zupełnie w porządku będzie rozwiązać go, uciekając się do przemocy, czyli aborcji. Zdaniem niektórych socjologów, nasilanie się przemocy wśród kobiet
to zły znak świadczący o kiepskiej kondycji społeczeństwa. Komentatorzy zwracają uwagę, że w zdrowym społeczeństwie to właśnie kobiety cywilizują mężczyzn. Temperują one, czy to ich skłonność do przemocy,
seksualnej agresji, czy nawet w takich rzeczach, jak lenistwo lub gburowatość. Zakres, w jakim degenerują się kobiety, jest zatem zakresem, w jakim degeneruje się dana kultura.
Ślepą uliczką jest droga proponowana przez feministki, zakładająca, że im bardziej mężczyźni upodobnią się do kobiet, tym więcej problemów znajdzie rozwiązanie. Jak na ironię, zamiast marzenia feministek,
czyli mężczyzn stających się coraz bardziej kobiecymi, widzimy kobiety coraz bardziej upodabniające się do mężczyzn, ze szkodą zresztą dla wszystkich. Jak stwierdziła znana amerykańska autorka i felietonistka
Betsy Hart: „Jako kobiety nie potrzebujemy »feminizować« mężczyzn. Potrzebujemy ich tylko »cywilizować«”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu