Reklama

Wiara, która góry przenosi, czyli co łączyło św. Jacka i bł. Bronisławę?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeszcze do dzisiaj w świadomości wielu ludzi funkcjonuje pogląd, traktujący Średniowiecze jako tzw. „ciemny wiek” - „seculum obscurum”. Gdy jednak popatrzymy bardziej obiektywnie na ten okres historii, na żyjących wówczas ludzi i na dzieła, które tworzyli, okazuje się, że pod wieloma względami może on konkurować z każdym innym okresem historycznym, nie wyłączając wieku XXI. To właśnie Średniowiecze, a zwłaszcza XIII w., mimo zmagań z różnego rodzaju zagrożeniami (najazdy tatarskie, epidemie „czarnej śmierci”, niepokoje społeczno-polityczne), wydało wiele znakomitych postaci, których życie i działalność przyczyniły się do rozkwitu dzisiejszej cywilizacji europejskiej, opartej na korzeniach chrześcijańskich. Wystarczy wspomnieć, że w samej tylko Polsce XIII w. był świadkiem świętego życia takich wielkich postaci, jak: św. Jadwiga Śląska z jej pobożnym synem Henrykiem, św. Kinga, bł. Salomea, bł. Jolanta, bł. Wincenty Kadłubek, bł. Czesław oraz św. Jacek i bł. Bronisława czy wielu innych.

Co łączyło Jacka i Bronisławę?

... na pewno więzy rodzinne, ten sam czas narodzin (przełom XII i XIII w.), to samo miejsce urodzenia (miejscowość Kamień na Śląsku), a także Kraków, z którym związali większość swego życia. Wydaje się jednak, że najbardziej wiązała ich mocna, niezachwiana wiara, którą wynieśli z rodzinnego domu, która rzeczywiście potrafiła góry przenosić, czyli czynić cuda.
Od śmierci obojga świętych minęło blisko 750 lat i wiele faktów z ich życia mogło przerodzić się w pobożne legendy lub po prostu „utonąć” w prawie ośmiowiecznej historii, ale są i takie, które skrupulatnie udokumentowano i spisano, oraz takie, które zanotowano współcześnie.
Bronisława, przeczuwając swoją śmierć, poprosiła, aby przeniesiono ją ze zwierzynieckiego klasztoru na jej ulubione miejsce modlitwy - wzgórze Sikornik. Lud krakowski, obawiając się kolejnego najazdu Tatarów, zaczął tłumnie podążać do swojej ukochanej opiekunki, która niejednokrotnie okazywała mu tyle serca i usłyszał od niej słowa: „Bóg czuwa nad wami. Ten, który o wróblu pamięta i lilie polne przyodziewa, nie opuści was! Ufajcie Opatrzności Bożej! Wnet pobudujecie domy, chleba wam nie zbraknie, a już więcej Tatar nie spali Krakowa ani Zwierzyńca. Ja o was zawsze będę pamiętać w modlitwach”. I rzeczywiście Bronisława troszczy się o swój lud do dziś. Świadczą o tym cuda i łaski otrzymane za wstawiennictwem bł. Bronisławy, skrupulatnie zapisywane przez siostry norbertanki z klasztoru na krakowskim Zwierzyńcu, gdzie do dziś spoczywają doczesne szczątki Błogosławionej. - Jej wstawiennictwo w ostatnich latach jakby się wzmogło - zauważają siostry norbertanki. Być może związane jest to z przygotowywanym procesem kanonizacyjnym.
Warto wspomnieć choćby niedawne wydarzenia z pamiętnej powodzi w 1997 r. Wezbrane wody Wisły i Rudawy dotarły pod klasztor zwierzyniecki. Podczas akcji ratunkowej ks. Krzysztof Strzelichowski przypomniał sobie o opiekunce Krakowa i Zwierzyńca, przyniósł z kościoła jej relikwie i pobłogosławił nimi Wisłę. Na oczach obecnych fale, które wdarły się już do piwnic parafialnych na wysokość 120 cm, powoli zaczęły się uspokajać. Podczas uroczystego triduum celebrowanego przez kard. Franciszka Macharskiego, ks. inf. Jerzy Bryła, proboszcz parafii ogłosił publicznie wiernym cud przypisywany wstawiennictwu bł. Bronisławy.
Do jej doczesnych szczątków, przechowywanych dziś w niewielkim sarkofagu, umieszczonym w bocznym ołtarzu zwierzynieckiego kościoła, przybywają dziś tłumnie mieszkańcy Krakowa, zyskując za jej wstawiennictwem potrzebne łaski. Warto przypomnieć, że przez pewien okres nieznane było miejsce doczesnego spoczynku Bronisławy. Po przeniesieniu jej ciała ze wzgórza Sikornik, gdzie umarła, do kościoła na Zwierzyńcu, zamurowano trumnę w jednej ze ścian świątyni bez żadnego napisu z obawy przed profanacją, bo czasy były ciągle niespokojne, grożące kolejnymi najazdami wrogów. Z upływem wieków zapomniano, gdzie złożono doczesne szczątki sławnej norbertanki. Odkryto je dopiero w XVII w. podczas remontu kościoła. Robotnicy nie mogli podjąć prac przy fragmencie murów, którego zawzięcie bronił... rój pszczół. Gdy owady odegnano, okazało się, że w ścianie znajduje się trumna z relikwiami Bronisławy.
Cuda w życiu świętych nie były tylko nadprzyrodzonym dodatkiem do ich życia, ale prostą konsekwencją mocnej wiary.
15 sierpnia 1257r. Bronisława modliła się w intencji swojego kuzyna Jacka, którego choroba złożyła w krakowskim klasztorze. Wtedy miała widzenie: nad klasztorem Dominikanów przy kościele Świętej Trójcy pojawiła się jasność, a w niej, w towarzystwie orszaku aniołów Matka Najświętsza, prowadząca za rękę zakonnika w dominikańskim habicie. Bronisława miała zapytać: „Pani, kim jesteś?” I usłyszała odpowiedź: „Jam jest Matka Miłosierdzia, a to brat Jacek. Prowadzę go do wiecznej chwały” (podobne widzenia miał w tym samym czasie pobożny biskup Jan Prandota). Rzeczywiście, w Wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wyczerpany wcześniejszymi niezliczonymi podróżami misyjnymi i niestrudzonym posługiwaniem wiernym w krakowskim klasztorze, Jacek wezwał do siebie braci zakonnych, powiedział im, że jutro umrze i nakazał, „... by zawsze się miłowali i lękali się Boga”. Następnego dnia, po przyjęciu świętych sakramentów, wypowiadając słowa: „W ręce Twoje, Panie, powierzam ducha mojego”, św. Jacek Ordowąż zasnął w Panu.
Po swojej śmierci Święty stał się jeszcze gorliwszym orędownikiem ludu. Już w dniu jego przejścia do chwały niebieskiej, tuż po jego śmierci, zdarzył się cud wskrzeszenia za jego wstawiennictwem niejakiego Żegoty, który spadł z konia na krakowskim Kleparzu i zginął na miejscu. Gdy rodzice przynieśli ciało zmarłego do Jacka, młodzieniec ożył.
Wiele cudów jest zapisanych w oficjalnych dokumentach klasztoru Dominikanów w Krakowie, które zaczęto gromadzić w 11 lat po śmierci Świętego. W dokumentach tych zapisano m. in.: „w klasztorze krakowskim leży brat Jacek, mocen wskrzeszać umarłych.”
Jacek ma szczególną łaskę czynienia cudów za wstawiennictwem Świętej Bożej Rodzicielki, którą ukochał nad życie i którą rozsławiał, m.in. przez rozpowszechnianie modlitwy różańcowej, podczas swoich misyjnych podróży. W Wigilię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w 1223 r., podczas modlitwy w krakowskim kościele miała się mu ukazać Matka Boża, mówiąc do niego: „Ciesz się synu mój, Jacku, gdyż modlitwy twoje są miłe Mojemu Synowi, Zbawcy. O cokolwiek w moim imieniu będziesz prosił, otrzymasz od Niego”.
Biograf św. Jacka, lektor Stanisław, podaje, że tę moc czynienia cudów Jacek traktował zupełnie naturalnie, jako moc wiary. Po prostu modlił się, prosząc Boga o łaskę i czynił znak krzyża. Według jednego z podań, spowodował, że zniszczone gradem kłosy zboża we wsi Kościelec pod Krakowem, w 1238 r., podniosły się, co uchroniło mieszkańców wsi od głodu. Prawdopodobnie też żeglował na płaszczu zakonnym przez wody Wisły, zbliżając się do Wyszogrodu na Mazowszu, czy uciekając przed Tatarami przez Dniepr.
Szczególne, cudowne interwencje św. Jacka przyczyniły się do szybkiego rozwoju jego kultu, zwłaszcza po kanonizacji, która miała miejsce 17 kwietnia 1594 r. Święty czczony jest nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie jako patron chroniący przed powodzą i innymi klęskami żywiołowymi, przed utonięciem, przed bezpłodnością, pomaga przy porodach i w różnych trudnych sprawach, wsparty szczególnymi modlitwami Matki Najświętszej.
Szczególny kult św. Jacka rozwija się także w Ameryce, a nawet w Azji. Ciekawe, że wśród figur świętych umieszczonych na kolumnadzie Berniniego, otaczającej Plac św. Piotra w Rzymie, jako jedyny święty polski przedstawiony jest właśnie św. Jacek. Podobnie i w Lourdes we Francji, wśród francuskich świętych umieszczono figurę tego świętego Polaka.
Jego kult rozwijał się także na terenach dawnych ziem polskich na Wschodzie i na Ukrainie, gdzie Jacek prowadził szeroką działalność misyjną. Pamięć o nim przetrwała tam do dzisiaj.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas pozdrawia mieszkańców archidiecezji warszawskiej

2024-11-06 16:58

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Archidiecezja Warszawska

- Moi kochani, chciałbym bardzo serdecznie wszystkich pozdrowić z miejsca, które niebawem ma stać się moim nowym domem - powiedział abp Adrian Galbas w krótkim przesłaniu video skierowanym do mieszkańców archidiecezji warszawskiej spod Domu Arcybiskupów Warszawskich. Nowy metropolita zaprosił też wszystkich na ingres, który odbędzie się 14 grudnia br. w warszawskiej archikatedrze. - Rozpoczniemy w ten sposób naszą wspólną drogę pełną nadziei - powiedział. Przesłanie abp Galbasa opublikowane zostało na stronie archidiecezji warszawskiej.

Moi kochani, chciałbym bardzo serdecznie wszystkich pozdrowić z miejsca, które niebawem ma stać się moim nowym domem. Serdecznie pozdrawiam wszystkich mieszkańców archidiecezji warszawskiej, mojej archidiecezji.
CZYTAJ DALEJ

Bonifratrzy wybrali nowego generała. Brat Pascal pochodzi z Benina

2024-11-07 13:31

[ TEMATY ]

bonifratrzy

generał

brat Pascal Ahodegnon

Jasna Góra

Brat Pascal Ahodegnon

Brat Pascal Ahodegnon

W Częstochowie zakończyła się 70. Kapituła Generalna Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego. Dokonano na niej wyboru nowego przełożonego generalnego bonifratrów. Został nim 53-letni brat Pascal Ahodegnon z Beninu w zachodniej Afryce.

Brat Pascal Ahodegnon wstąpił do bonifratrów w 1994, a śluby wieczyste złożył w 2003 roku. Studiował medycynę i chirurgię w Mediolanie. Od 2012 roku była radcą generalnym zakonu.
CZYTAJ DALEJ

Bp Kleszcz: by i nam pękało serce, gdy widzimy, że ktoś odbiera godność drugiemu człowiekowi!

2024-11-07 20:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

- Gdy będziemy szli pod pomnik Pękniętego Serca, to pamiętajmy, że Panu Bogu też pękło serce. On nie mógł patrzeć na cierpienie dzieci. My również starajmy się być na tyle wrażliwi, żeby i nam pękało serce, gdy widzimy, że ktoś odbiera godność drugiemu człowiekowi - szczególnie temu bezbronnemu! - mówił bp Kleszcz.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję