Już od połowy czerwca w parafii Wysoka k. Łańcuta panowało poruszenie w związku z rezygnacją z funkcji proboszcza ks. prał. Edwarda Śnieżka. 26 czerwca br. odbyło się protokolarne przekazanie parafii
nowemu proboszczowi, który przyszedł do nas po 13 latach proboszczowania w parafii Manasterz. W niedzielę 27 czerwca na prymarii odbyło się podziękowanie ustępującemu proboszczowi ks. Edwardowi Śnieżkowi
i powitanie nowego proboszcza ks. Franciszka Kidy. Do świątyni stawili się bardzo licznie parafianie, orkiestra, schola, straż kościelna, OSP.
Msza św. rozpoczęła się odczytaniem przez ks. dziekana Władysława Kenara pisma abp. Józefa Michalika o przyjęciu rezygnacji i z podziękowaniem i życzeniami dla ks. Edwarda Śnieżka. Następnie została
odczytana nominacja na stanowisko proboszcza ks. Franciszka Kidy, po której to nowy proboszcz złożył uroczyste wyznanie wiary.
Podziękowanie ustępującemu Księdzu Proboszczowi złożyła delegacja składająca się z przedstawicieli przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły średniej. Następnie przedstawiciele ruchów i
organizacji kościelnych oraz społecznych. Niech przytoczone fragmenty słów podziękowania wygłoszonego przez przedstawiciela Rady Parafialnej będzie odzwierciedleniem uczuć wszystkich parafian.
- Drogi, czcigodny, kochany Księże Proboszczu, prałacie, ojcze parafii... W imieniu rady duszpasterskiej chcę Ci wyrazić naszą wdzięczność i za wszystko podziękować. Już Chrystus oczekiwał wdzięczności
pytając Samarytanina: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?” (Łk 17, 17).
Co Ci dziś powiedzieć. Mam świadomość, że usta nie wypowiedzą tego, co czują nasze serca. Bogu dzięki za dar takiego kapłana, takiego proboszcza. Za naszym krajanem bp. Adamem chce się powiedzieć
Gloria Tibi Trinitas!
Rozpoczynałeś pracę w 1977 r., pracowałeś z nami 27 lat i dzisiaj jest 27. dzień czerwca. To szczęśliwe cyfry oznaczające nieskończoność. W Twoim przypadku to nasza wieczna pamięć i wdzięczność.
Te początki my starsi pamiętamy dobrze. Już na wiosnę 1978 r. rozpocząłeś prace - generalny remont zrujnowanych budynków gospodarczych. Dzisiejsi 30-latkowie nie pamiętają już tego. Wiedzą,
że są salki, mieszkania księży katechetów. Nie mnie oceniać Twoją pracę, ale było tego dużo. Wymienię niektóre: elewacja zewnętrzna kościoła, odwodnienie, dzwonnica, pokrycie miedziane dachu, garaże,
budynek gospodarczy, aż po te ostatnie prace: ogrzewanie, prezbiterium, odnowienie polichromii kościoła, obrazów, ławek, stacji drogi krzyżowej, nagłośnienie i parking. To Ty byłeś motorem do tych prac,
integrowałeś parafie. Bo czy na Twój uśmiech można nie odpowiedzieć uśmiechem, a do wyciągniętej przyjaźnie ręki wysunąć zaciśniętą pięść?
Z 46 lat kapłaństwa więcej niż połowę spędziłeś z nami. Są w parafii dojrzali 27-latkowie, których chrzciłeś, przygotowywałeś do I Komunii św., udzielałeś im sakramentu małżeństwa i zdążyłeś udzielić
sakramentu chrztu ich dzieciom.
Nigdy nie stroniłeś od pracy fizycznej, o której z uznaniem wyrażają się nawet ci, którzy daleko stoją od Kościoła. Nie wiadomo co może mieć aspekt ewangelizacyjny.
Swój zapał, energię, siły poświęcałeś do budowania Kościoła duchowego... Nie liczyłeś godzin etatowych, ponadwymiarowych i nikt za nie płacił. Dwa razy w parafii odbyły się misje, peregrynacja obrazu
Chrystusa Miłosiernego, Matki Bożej Częstochowskiej. Była rzadka w parafiach uroczystość, którą przygotowałeś - biskupie prymicje... Lubisz się modlić i robisz to pięknie; lubisz konfesjonał. Wolisz
dziękować, niż prosić, chwalić niż karcić.
Sprawy duchowe są niewymierne, tylko jeden Bóg wie ile darów otrzymaliśmy przez Twoje kapłańskie ręce i za twoją przyczyną. Jednym ze wskaźników wzrostu duchowego jest porównanie ilu wiernych u początku
Twojej pracy przystępowało do Stołu Pańskiego, a ilu obecnie.
Codzienna praca duszpasterska to najważniejsze zadanie traktowane przez Ciebie jako służba i kapłański obowiązek. Zawsze opowiadałeś się po stronie polskości, patriotyzmu i oczywiście wartości chrześcijańskich.
W Niedzieli z 6. VI. br. jest artykuł pt. Kościół w opinii Polaków i badania Instytutu Kościoła Katolickiego. Wśród cech najbardziej cenionych i pożądanych u księży badani wymaniali; komunikatywność,
otwartość, umiejętność słuchania, uczciwość, szczerość, sprawiedliwość, zaufanie, życzliwość, serdeczność, dobroć, oddanie sprawom parafii i parafianom. Czytając stwierdziłam, że Ty wszystkie te cechy
posiadasz. Gdyby szukać prostego określenia syntetyzującego wszystkie wymienione cechy - komentują autorzy badań - to można powiedzieć, że ksiądz ma być ludzki i ludziom podoba się to, że
jest ludzki - tak jak Ty.
Mamy świadomość, że nie zawsze było z nami łatwo, lekko, ale Ty byłeś dobrym psychologiem i pedagogiem - Tobie się udawało. Za wszystkie przykrości i smutki, za wszystko co było złe -
w imieniu nas wszystkich przepraszam Cię. Cóż, każdemu zegar bije do przodu, każdy wypala się i potrzebuje odpoczynku. Emerytura to dobry czas na popatrzenie na swoje życie wstecz i do przodu. Dziękujemy
Ci, że zostajesz z nami, że mimo propozycji zamieszkania u siostry, wybrałeś Wysoką, bo my jesteśmy dla Ciebie matką, ojcem, braćmi i siostrami. Będziesz mógł służyć radą, posługą, i mieć świadomość,
że otaczają Cię życzliwi i wdzięczni parafianie.
Kończąc, w imieniu wszystkich życzę Ci długich lat życia w zdrowiu, opieki naszych patronów, a towarzyszyć Ci będzie nasza modlitwa. Niech z miłością, jak Jana przytuli Cię do swego serca Chrystus
najwyższy kapłan. Za wszystko serdecznie dziękujemy. Bóg zapłać!
Niech wyrazem naszej wdzięczności, podziękowania, przeproszenia będą te kwiaty i choć już niemodny, ale wymowny gest ucałowania Twoich kapłańskich rąk.
Pomóż w rozwoju naszego portalu