Romańska bazylika
„Gubińska fara pw. Trójcy Świętej to najbardziej monumentalna budowla sakralna w diecezji. Między Szczecinem a Wrocławiem nie znajdziemy jej równych” - uważa historyk Jarosław Skorulski.
Już w XIII w. stała tu romańska bazylika. Pierwsze wzmianki o kościele pochodzą jednak dopiero z 1324 r., a więc z okresu największego rozkwitu handlowego miasta. Romańską bazylikę wzniesiona na
terenie istniejącego od XI w. cmentarza. Trójnawową świątynię zdobiły półkoliste absydy na zakończenie naw i prezbiterium. Od zachodu wprowadzono nawę poprzeczną i dwie wieże, między którymi usytuowano
kruchtę i portal. Zachowane dokumenty pozwalają ustalić, że wnętrze świątyni przykrywały drewniane stropy wsparte na czterech filarach, a posadzkę ułożono z cegły w jodełkę. Pod koniec XIII w. bazylikę
strawił pożar, podjęto jednak trud odbudowy kościoła, jednocześnie wydłużając i podnosząc prezbiterium.
Dane historyczne dotyczące przyczyn prawie całkowitego rozebrania kościoła w drugiej połowie XIV w. nie są zgodne. Jedne mówią, że przyczyną były liczne pożary i trzęsienia ziemi, inne wskazują na
przyczyny społeczne, iż kościół stał się zbyt mały, jak na potrzeby wciąż rozrastającego się miasta. Faktem pozostaje, że bazylikę rozebrano, pozostawiając jedynie ścianę zachodnią zwieńczoną romańskimi
wieżami. I tak rozpoczęto wznoszenie nowego, gotyckiego kościoła.
Gotycki kościół
Prace trwały bardzo długo, gdyż ostatecznego kształtu budowla nabrała dopiero w 1844 r., czyli prawie po czterech wiekach. Najpierw wybudowano halowy korpus o pięciu przęsłach, którego sklepienie krzyżowe wsparto na ośmiobocznych filarach. W XV w. z powodu pożarów, jakie ciągle trawiły kościół, i rozrostu miasta znów rozbudowano świątynię. W połowie XVI w., gdy włączono do kompleksu istniejącą od początku XV w. szkołę parafialną, wykończono trójnawowe prezbiterium z wielobocznym obejściem i wieńcem kaplic między przyporami, kościół stał się powodem wielkiej dumy dla mieszkańców. Była to trójnawowa bazylika o imponującej kubaturze 38000 m3 z przepięknym sieciowym sklepieniem. Boczne kaplice nakryto sklepieniem gwiaździstym i krzyżowym. Wprowadzono także filar na osi stosowany przez wybitnego architekta bawarskiego Stettheimera. W miejsce wież romańskich, które nie pasowały do nowej bryły kościoła, wzniesiono wieżę z licznymi blendami zwieńczoną attyką. W latach 1717-28 fara gubińska zyskała barokowy wystrój: ołtarz główny, pięknie rzeźbioną ambonę i kunsztownie kute lichtarze i żyrandole. Tak rozbudowana świątynia służyła wiernym do 1945 r., kiedy to w trakcie ciężkich walk niemiecko-radzieckich niemal cała prawobrzeżna część miasta wraz z kościołem uległa zniszczeniu.
Ruiny fary
W 1945 r. kościół uszkodziły pociski artyleryjskie, potem dzieła zniszczenia dopełnił jeszcze pożar. Zapadł się strzelisty, gotycki dach, masywna wieża zwieńczona delikatną attyką straciła hełm,
a z wielkich okien powypadały witraże.
Całe staromiejskie centrum Gubina niemal legło w ruinie. Czego nie zniszczyły działania wojenne, zniszczyli sami Polacy. Odkryli oni bowiem, że kamienice mają bardzo kosztowne i nowe instalacje gazowe
oraz wodne. Wszystkie lekko uszkodzone domy i budynki rozebrano, aby pozyskać cegły na odbudowę Warszawy i owe drogocenne materiały istalacyjne. Obok riun gotyckiego kościoła, na środku starego miasta,
znajdowała się kruszarnia cegieł, zwana popularnie kurzarnią, która mielila cegły na pył cegłowy.
W latach powojennych, mimo starań władz miejskich, nie udało się przywrócić dawnej świetności obiektu. Ruiny kościoła zostały zabezpieczone częściowo w latach 1950-51 oraz w latach 1979-81. Dziś imponująca
bryła kościoła przyciąga swym urokiem i potęgą uwagę przybywających do Gubina gości, a mieszkańcy z upodobaniem opowiadają legendy o rzekomo ukrytych w zasypanych podziemiach skarbach. Pozostawili je
podobno, cofający się przed frontem przedwojenni Gubińczycy. Mimo licznych zawodowych i amatorskich prób, poszukiwania nie dały jednak rezultatu. Być może po prostu szukano nie tych skarbów, co trzeba.
Czyż same ruiny świątyni, sięgające swą pamięcią XIII stulecia, nie są największym skarbem i klejnotem mieszkańców Gubina?
Pomóż w rozwoju naszego portalu