Reklama

Niedziela Małopolska

Kraków: rozpoczęły się ogólnopolskie obchody rocznicy Aktu Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana

Światowy Dzień Ubogich jest praktyczną lekcją królowania Jezusa w świecie – mówił bp Damian Muskus OFM podczas Mszy św., która w piątkowy wieczór zainaugurowała w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach ogólnopolskie obchody rocznicy Aktu Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana. Jak podkreślał w homilii hierarcha, jest to czas rekolekcji dla Kościoła i przypomnieniem, że ubóstwo jest powołaniem uczniów Jezusa.

[ TEMATY ]

Kraków

uroczystość Chrystusa Króla

Tomasz Lewandowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ogólnopolskie obchody rocznicy proklamacji Jubileuszowego Aktu przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana odbywają się pod hasłem „Trzeba, aby Chrystus królował”. Rozpoczęły się w piątkowy wieczór w krakowskich Łagiewnikach od adoracji Najświętszego Sakramentu prowadzonej przez .Wspólnoty dla Intronizacji NSPJ oraz Mszy św. pod przewodnictwem bp. Damiana Muskusa, delegata KEP ds. Wspólnot dla Intronizacji NSPJ.

W homilii hierarcha podkreślał, że Jezus, który jako Król Wszechświata mógł pójść drogą triumfu i chwały, wybrał drogę pokory i łagodności, gdyż chciał dzielić ludzki los do samego końca. Zauważył też, że współczesnemu człowiekowi trudno zaakceptować taką wizję panowania. „Trudno przyjąć Króla ubogiego, ubiczowanego i pozbawionego wszystkiego, Króla cichego i pokornie poddającego się pod osąd świata” – mówił biskup.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kaznodzieja podkreślał, że droga uczniów Jezusa nie może być drogą triumfu idei, kultu sukcesu i kariery, bo idą oni za swoim Panem, który wybrał ubóstwo i pokorę, a Jego królowanie jest ciche i ukryte. „Nie wymaga ono manifestacji na ulicach miast, ale codziennego naśladowania w pokorze i łagodności. Nie budzi głośnych sporów, ale wnosi pokój. Nie dzieli, ale jednoczy i czyni ludzi szczęśliwymi” – tłumaczył bp Muskus.

„Spotkanie z ubogim, jeśli jest autentyczne, prowadzi do głębokiego nawrócenia serca, bo w nim zobaczymy twarz Jezusa, który był ubogi i żył wśród ubogich”- stwierdził hierarcha.

Biskup odwołał się do przykładu Brata Alberta, który – według słów kard. Wojtyły - „rzucony na kolana przed majestatem Bożym, upadł na kolana przed majestatem człowieka”. Jego zdaniem, radykalizm krakowskiego Biedaczyny uczy, że każdy człowiek jest wart miłości i uwagi, bo sam Jezus oddał za niego życie. W tym kontekście namawiał do tego, by odkryć, że ubodzy żyją wśród nas, a najskuteczniejszą drogą przemiany świata jest spotkanie z nimi i odpowiedź na ich konkretne potrzeby.

Reklama

„To do nich przede wszystkim posyła nas Jezus, byśmy, pokonując własne ograniczenia i słabości, wzajemne żale czy kompleksy i uprzedzenia, budowali wraz z nimi Jego Królestwo” – podsumował hierarcha.

Na koniec biskup zachęcił do rachunku sumienia i odpowiedzi na pytanie, jak realizujemy w swoim życiu osobistym, rodzinnym i społecznym zobowiązania podjęte rok temu w Akcie Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. „Czy Jezus, ubogi, cichy i pokorny, jest Panem naszych serc i naszego życia, a Ewangelia jedynym życiowym drogowskazem?” – pytał. Uroczyste odnowienie Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana odbędzie się w niedzielę w łagiewnickim sanktuarium. Tydzień później, w niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata, Akt zostanie odnowiony w polskich świątyniach i kaplicach.

Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana został proklamowany w krakowskich Łagiewnikach, z udziałem Episkopatu i Prezydenta RP Andrzeja Dudy 19 listopada ub. roku, na zakończenie obchodów Nadzwyczajnego Roku Świętego Miłosierdzia w Polsce. Dzień później akt odmawiany był we wszystkich polskich kościołach podczas modlitwy przed Najświętszym Sakramentem.

2017-11-18 10:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata

Jeden wycinek dziejów, obejmujący losy narodu wybranego, z woli Stwórcy wszechrzeczy ujawnia ostateczny sens całej historii ludzkości, a jedna osoba w dziejach ludzkości - Jezus Chrystus ukazuje całą prawdę i ostateczny cel wszystkich ludzi. Wartość każdego ludzkiego życia w Nim ma swoje najgłębsze uzasadnienie. Tę rolę Zbawiciela świata mamy na myśli, kiedy obok Jego imienia stawiamy słowo: „król”.
On sam odrzucał to słowo, ilekroć podejrzewał, że ludzie podkładają pod nie treści czysto ziemskie. Usuwał się zawsze, ilekroć w najlepszej zresztą intencji chciano Mu ofiarować ten tytuł, a jeżeli sam musiał się posługiwać tym pojęciem, obudowywał je zastrzeżeniami w rodzaju: królestwo Boże, królestwo niebieskie lub „królestwo nie z tego świata” (por. J 18,36). Jakby się bał, że ludzie znieważą ideę Jego królestwa, utożsamiając ją z marzeniami o władzy, mocarstwowości, dobrobycie i panowaniu nad światem. Jakby chciał wychowywać tych ludzi do tej wielkiej myśli niegdyś przez Boga rzuconej w dzieje ludzkie, myśli o rekonstrukcji całego stworzenia, zubożonej i spłyconej potem przez wieki, a zachowanej w pierwotnym pięknie tylko w duszach prostych i wołaniach proroków. Miała się właśnie dokonać weryfikacja tego słowa „król”, dlatego jeszcze w ostatnich godzinach swego życia Jezus stwierdzał: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18, 37). Przez kilka godzin umierał na krzyżu jak przestępca, a tylko nad głową miał „winę” swoją wypisaną w trzech językach: „To jest król...”. Ci, co stali pod krzyżem, wyśmiewali się z tego tytułu. Istotnie, jeżeli ktokolwiek jeszcze miał odrobinę choćby nadziei na spełnienie się ziemskich treści tego słowa, pod krzyżem musiał się z tą nadzieją rozstać. Tu się spełniało i sprawdzało coś nieporównywalnie większego - wśród szyderstwa wobec Tego, który w tym właśnie momencie dawał świadectwo prawdzie. Kreślił jej dzieje w historii świata i w życiu człowieka.
Kiedy umierał zlekceważony i wyśmiany, przyjmował do swego królestwa zbrodniarza. Wiedział, że po Wielkim Piątku przyjdzie świt Wielkiej Niedzieli. Wiedział, że prawda zwycięży. Ta Jego prawda, że w Nim i dzięki Niemu człowiek odnajdzie siebie, wyzwoli się i wraz z całym światem powróci do Ojca.
Kiedy przegrywał - zdawało się - doszczętnie wszystko, kiedy triumfowała ludzka zawiść i ludzki egoizm, wtedy właśnie spełniał się cały cel Jego przyjścia na świat, wtedy najpełniej realizowały się Boże zamiary wobec świata, wtedy wreszcie, właśnie wtedy, zwyciężała miłość. I tak już miało być zawsze. Miał się stawać sobą, objawiać się światu właśnie w starciu nienawiści i miłości, w antytezie egoizmu i poświęcenia. Miał być tym momentem w dziejach ludzkich, kiedy to w napięciu dobra i zła, zakłamania i prawdy wyłania się przed zmęczoną ludzkością tęsknota do sprawiedliwości i prawdy. Wtedy miał być najbardziej potrzebny, dostrzegalny - w ludziach, którzy będą stawać w obronie wszystkiego, co w świecie dobre, ludzkie i szlachetne. W swoim Kościele, którego orzeczenia i apele wtedy właśnie odzyskiwać będą i odsłaniać pełną swą treść - niejednokrotnie tak łatwo lekceważoną i odsuwaną poza margines uwagi zaprzątniętej tyloma „ważniejszymi” sprawami. Kiedy żył na świecie, nie bywał w środowiskach ludzi sytych, rozbawionych i uczonych, nie był taki, na jakiego czekano. Był o wiele większy, ale tego rodzaju wielkości nie potrafili pojąć ci wszyscy, dla których wielkość niebędąca bogactwem, karierą, stanowiskiem i uprawnieniem do rozkazywania innym nie jest wielkością. Był Bogiem, który stał się człowiekiem.
Gdy przeżywamy dziś uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, skupmy się bardziej podczas Mszy św., szczególnie nad słowami kapłana podnoszącego w górę Ciało i Krew Chrystusa: „Przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie, Tobie Boże, Ojcze wszechmogący, w jedności Ducha Świętego wszelka cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków”. To ta sama wciąż odnawiająca się weryfikacja słowa: „król”, która dokonała się kiedyś na krzyżu. A my, stojący wokół ołtarza - w zależności od naszego stosunku do prawdy - jesteśmy jak ci spod krzyża. Jedni tam drwili z Chrystusa, a inni - jak ów łotr - docierali do prawdy o sobie lub - jak setnik - stwierdzali: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym” (Mt 27, 54).

CZYTAJ DALEJ

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Niedziela łowicka 51/2004

Sławny - u nas mało znany

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję