Niech duszpasterze mówią prawdę w miłości duszpasterskiej, aby przyjmować ludzi z tym niewiele, co mogą dać, a o reszcie niech myśli Bóg - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. W swojej homilii Franciszek skoncentrował się na ukazanej w dzisiejszej Ewangelii (Łk 7,24-30) postaci św. Jana Chrzciciela.
Ojciec Święty zauważył, że Jan Chrzciciel, żyjący na pustyni, głoszący i udzielający chrztu nawrócenia jest centralną postacią liturgii Adwentu. Przychodzili do niego wszyscy, nawet faryzeusze i uczeni w Prawie, chociaż ci ostatni tylko po to, aby go osądzić, a nie by przyjąć chrzest. Przypomniał słowa dzisiejszej Ewangelii: „Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach”. Tymczasem tego, którego poszli oglądać to prorok, a nawet więcej niż prorok – bowiem: „Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana”, ostatniego z proroków – stwierdził Franciszek.