Reklama

Wiadomości

Gdańsk: ostatkowy bal charytatywny na hospicjum ks. Jana Kaczkowskiego

Charytatywny bal ostatkowy zorganizowało Gdańskie Środowisko Tradycji Katolickiej. Zebrano ponad 2660 zł, które przekazane zostaną puckiemu hospicjum założonemu przez ks. Jana Kaczkowskiego. "Wspierając hospicjum, staramy się choć w niewielkim stopniu spłacić wobec ks. Jana nasz dług wdzięczności za świadectwo miłości Boga i ludzi, które nam zostawił" - wspomina Paweł Barbarski, jeden z organizatorów balu.

[ TEMATY ]

hospicjum

bal

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W niedzielę 3 marca odbył się w Gdańsku bal dobroczynny Gdańskiego Środowiska Tradycji Katolickiej, czyli grupy wiernych przywiązanych do liturgii w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego (tzw. Mszy trydenckiej).

- Inicjatywa balu dobroczynnego powstała, aby zaktywizować osoby, które uczęszczają na Mszę trydencką, a jednocześnie zrobić coś dobrego dla społeczności Pomorza - mówi Justyna Barbarska, jeden z organizatorów balu. - Chcieliśmy w ten sposób lepiej poznać ludzi, którzy pojawiają się na organizowanych przez środowisko celebracjach liturgicznych. Mimo to bal był przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców, również spoza środowiska. Zależało nam bowiem na tym, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o tym przedsięwzięciu i zechciało wziąć w nim udział - dodaje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas balu zbierano środki na rzecz Puckiego Hospicjum pw. św. Ojca Pio. - Założyciel hospicjum, śp. ks. Jan Kaczkowski, był przyjacielem naszego środowiska. Ksiądz Jan obdarzał wielką miłością osoby ciężko chore i zawsze podkreślał, że potrzebują one przede wszystkim bliskości i ciepła. Puckie Hospicjum jest miejscem, które stwarza im takie warunki, dlatego warto je wspierać. Niewiele osób wie, że ksiądz Jan obdażył również szczególną miłością liturgię tradycyjną. Mimo swojej choroby, która poważnie utrudniała mu poruszanie się, celebrował Mszę trydencką z wielką pieczołowitością, nie szczędząc sobie wielu przyklęknięć i innych gestów adoracji Pana Boga obecnych w tej liturgii. Wspierając hospicjum, staramy się choć w niewielkim stopniu spłacić wobec ks. Jana nasz dług wdzięczności za świadectwo miłości Boga i ludzi, które nam zostawił - mówi KAI Paweł Barbarski z Gdańskiego Środowiska Tradycji Katolickiej.

W balu uczestniczyło wielu młodych ludzi, ale nie zabrakło także osób starszych, jak i dzieci. Marek i Anna Studzińscy są młodym małżeństwem. - Do przyjścia na bal skłonił nas jego charytatywny charakter. Cieszymy się, że idea jałmużny jest wciąż żywa zwłaszcza w okolicach Wielkiego Postu - mówi Marek. "Bal został bardzo dobrze przygotowany i mamy nadzieję, że jego organizowanie stanie się tradycją" - dodaje.

Reklama

Marianna Lewkowicz i Szymon Śliwczyński są parą narzeczonych. - Do przyjścia na bal zachęcił nas cel akcji, czyli zbiórka pieniędzy na Puckie Hospicjum założone przez ks. Jana Kaczkowskiego. Nigdy wcześniej nie braliśmy udziału w tego rodzaju wydarzeniu. Dobra zabawa, możliwość poznania ciekawych ludzi i szlachetny cel to świetne połączenie. Bardzo nam się podobało i za rok na pewno też się wybierzemy - mówi Marianna.

– Nasz związek ze środowiskiem tradycyjnym jest dość luźny, lecz wiemy, że gdy coś organizują, to robią to w pełni profesjonalnie i z klasą. Dlatego też z chęcią wzięliśmy udział w balu karnawałowym, bawiąc się, zgodnie z przypuszczeniem, wyśmienicie. Niemniej ważna była możliwość wsparcia w ten sposób puckiego hospicjum – mówią Marta i Tomasz Tylec.

Organizatorzy deklarują, że idea balu zapoczątkowana w tym roku będzie kontynuowana w latach kolejnych. Zbierane środki będą przeznaczone na wspieranie potrzeb lokalnej społeczności: hospicjów, domów dziecka i innych instytucji pożytku publicznego.

2019-03-05 17:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z potrzeby serca

Hospicja domowe w wielu przypadkach przywracają ludziom ciężko chorym wiarę w dobroć, miłość, wyrozumiałość i bezinteresowność. W tym kalekim świecie egoizmu, propagującym eutanazję jako antidotum na cierpienie, pozwalają uwierzyć w człowieka

Ludzie wymagający opieki paliatywnej są zdesperowani, ogarnięci lękiem, umęczeni cierpieniem. Służba zdrowia leczy do czasu, gdy chory rokuje nadzieję na wyzdrowienie. Gdy rokowania nie są pomyślne, pacjent przestaje się liczyć. Staje się dla szpitali jedynie zawadą. Chora na raka pacjentka, u której wystąpił, z winy szpitala, zator płucny i poczynił spustoszenia w osłabionym chorobą organizmie, w jednym ze szpitali przeżyła horror. Zaczęto traktować ją jak powietrze, w końcu wypisano do pustego domu. Nikt jej nie poinformował o dalszym sposobie postępowania. Lekarz lakonicznie stwierdził, że to już koniec. W stanie strasznego wyczerpania - zarówno fizycznego, jak i psychicznego - trafiła w końcu do hospicjum. I tam miała wrażenie, że znalazła się w raju. Doskonała opieka, życzliwość, cierpliwość. Wspaniała posługa duszpasterska, która pozwoliła na ponowne poukładanie relacji z Panem Bogiem. Wszystko to sprawiło, że dwa ostatnie miesiące życia pozwoliły chorej na spokojne, godne odejście. Takich przypadków jest bardzo wiele. Często bezduszny, biurokratyczny świat szpitali kontra hospicyjna miłość, życzliwość i pomoc w cierpieniu. Pracujący tam lekarze, pielęgniarki, wolontariusze sprawiają, że pacjent pomimo swojej ciężkiej choroby nie czuje się na marginesie życia. Jest w centrum uwagi tych ludzi, którzy podchodzą do niego z szacunkiem i miłością.
Dla chorych dużym zaskoczeniem jest opieka i troska wolontariuszy. Wiedzą, że dla lekarzy, pielęgniarek hospicjum jest miejscem pracy, ale wolontariusze... Dlaczego tak bezinteresownie, tylko z potrzeby serca poświęcają swój czas na opiekę nad pacjentami? Wielu ludziom trudno to zrozumieć. W dzisiejszym konsumpcyjnym, egoistycznym świecie taka postawa jest niezrozumiała. Dlaczego młode dziewczyny zamiast rywalizacji w wyścigu szczurów, bezproblemowego życia, poświęcają swój czas ludziom, którzy już stoją na krawędzi śmierci? Co ich do tego skłania?

CZYTAJ DALEJ

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do opactwa

2024-04-30 07:47

[ TEMATY ]

świadectwo

fr.wikipedia.org

Ludovic Duée

Ludovic Duée

Kapitan drużyny Saint-Nazaire - nowych zdobywców tytułu mistrzów Francji w siatkówce, 32-letni Ludovic Duee kończy karierę sportową i wstępuje do opactwa Lagrasse. Jak poinformował francuski dziennik „La Croix”, najlepszy sportowiec rozegrał swój ostatni mecz w niedzielnym finale z reprezentacją Tours 28 kwietnia i teraz poprosi o dołączenie do tradycjonalistycznej katolickiej wspólnoty kanoników regularnych w południowo-francuskim departamencie Aude.

Według „La Croix”, Duee poznał wspólnotę niedaleko Narbonne w regionie Occitanie, gdy przebywał tam podczas pandemii koronawirusa. Mierzący 1,92 m mężczyzna powiedział, że zakonnicy byli bardzo przyjaźni, otwarci i dynamiczni, mieli też odpowiedzi na wiele jego pytań. Siatkarz przyznał, że spotkanie z duchowością braci zmieniło również jego relację z Bogiem.

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję