Reklama

Absolwenci po 40 latach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu odbyło się w radosnej rodzinnej atmosferze spotkanie absolwentów Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie z 1965 r. pod hasłem: 40 lat minęło jak jeden dzień.
Ośrodek położony wśród pięknego drzewostanu, przybrany kolorowym kwieciem, z przylegającym rybnym jeziorem, ze swoją oryginalną architekturą, z obszernym salonem gościnnym i przytulnymi pokoikami gościnnymi cieszył oko zebranych, a słoneczna przyjazna pogoda sprzyjała dobremu nastrojowi.
Nie sposób opisać, ile radosnego uniesienia, głębokich przeżyć, wspomnień, informacji, planów na przyszłość przyniosło długo oczekiwane bezpośrednie spotkanie, które w ciągu trzech dni często nabierało charakteru zjazdu naukowego. Były ożywione, nieraz gorące dyskusje. Dzielono się ogromnym, wieloletnim doświadczeniem, przekazując najnowsze informacje ze światowej medycyny. Nie brakowało krytycznych wypowiedzi na temat reformy służby zdrowia i sytuacji w kraju.
To niestrudzonemu społecznikowi i organizacyjnemu talentowi naszego wspaniałego kolegi - dr n. med. Wiktorowi Stawarczykowi zawdzięczamy nasze wielokrotne spotkania. Skomputeryzował on w swej pamięci losy naszych absolwentów, a jego lekarska rodzina bardzo bliska Kościołowi może być przykładem wzorowego patriotyzmu. Czyż na wdzięczność nie zasługuje także nasz wspaniały kolega Leszek Brzeziński, absolwent Wydziału Stomatologicznego, który wciąż dba o nasze wspólne spotkania, mimo iż los ściśle związał go na długie 25 lat z wojskiem.
W drugim kulminacyjnym dniu odbyło się zebranie obecnych, gdzie każdy opowiadał o sobie. Byliśmy informowani także o koleżankach i kolegach już nieżyjących bądź tych, którzy z różnych przyczyn nie mogli przybyć. Możemy być dumni z profesorów - absolwentów naszego roku: Włodzimierza Olszewskiego i Wenancjusza Domagały, którzy dzięki swojej pracy naukowej i organizacyjnej zdobyli rozgłos i uznanie na całym świecie. Byliśmy pełni podziwu, słuchając doc. Mieczysława Sulikowskiego, który pokonał bardzo poważną chorobę i w pełni sił kieruje Kliniką Chirurgii Szczękowo-Twarzowej w rodzimej uczelni. Nie mogę nie wspomnieć o Jurku Krzysztoliku, znakomitym piłkarzu, który przez wiele lat reprezentował piłkarskie barwy szczecińskiej „Pogoni”, a w Stanach Zjednoczonych z powodzeniem występował w klubach polonijnych. I znów wśród nas pojawił się młodzieńczo wyglądający, znakomity specjalista w dziedzinie reumatologii Janek Jończy ze swoją piękną żoną Krysią. Pomyśleć tylko, że na poprzednim spotkaniu modliliśmy się o jego wyzdrowienie. Dodam, że jego dwaj synowie poszli w ślady ojca. Z Niemiec przybył wytworny i elegancki wieloletni starosta naszego roku Horst Piechaczek, opierając się o laseczkę, z ciągle uśmiechającą się czarnooką małżonką. Przez wiele lat był przykuty do łóżka po „kraksie” samochodowej. Interesująco opowiadał o organizacji służby zdrowia w Niemczech. Zawsze pogodny i nadal przystojny Józio Wincewicz opowiadał barwnie o swojej ordynatorskiej pracy i o sytuacji w służbie zdrowia w Kielcach. Specjalista chirurgii dziecięcej Wojtek Kołodziej to niestrudzony działacz społeczny na rzecz ochrony przyrody oraz znany szczeciński fotografik. Alina i Czesio Giblewscy z Deszczna obok Gorzowa Wlkp., małżeństwo z lat studenckich, robią wrażenie ciągle bardzo zakochanych. Alina, wybitnie uzdolniona, została wytypowana do pracy naukowej na uczelni. Niestety, niesłuszne bezpodstawne pomówienie polityczne smutnych czasów przekreśliło możliwość kontynuowania przez nią kariery naukowej.
Piszący te słowa, jak powiadają, człowiek renesansu, który swoje tytuły zawodowe i naukowe zdobywał w kraju i poza, pełen wspaniałego humoru, sypał jak z rękawa swoimi fraszkami, wierszami, rozdając publikacje, w tym z osobistego spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II w Watykanie. Doktor Tolek Królikowski, wspaniały kolega, zamienił swoją ukochaną chirurgię na wysokie stanowiska organizacyjne w służbie zdrowia, ostatnio przy Urzędzie Marszałkowskim Województwa Zachodniopomorskiego. Walnie przyczynił się do nawiązania kontaktów z naszymi absolwentami rozproszonymi po Polsce i świecie. Z wielką uwagą słuchaliśmy słów dr n. med. Mirki Gruszczyńskiej, po której nie widać było 40 lat pracy lekarskiej, a która w wielkich sukcesach ordynowała Oddział Geriatrii i Przewlekle Chorych w Szczecinie. Niestety, oddział ten został zlikwidowany. Przebywali w nim ludzie w różnym wieku, z bardzo poważnymi schorzeniami, wymagającymi ogromnej wiedzy, doświadczenia, życzliwości i serca, a wychodzili o własnych siłach. W bardzo ciepłych słowach wspominała swojego nauczyciela Marka Ejsnera. Niestety, z przyczyn obiektywnych wielu pominąłem. Wszyscy opowiadali o swoich rodzinach, życiu towarzyskim, pracy zawodowej, ciągłym dokształcaniu się, zdobywaniu tytułów naukowych... Niektórzy, będąc na emeryturach, nadal są aktywni zawodowo i społecznie. Wielu z nas zostało uhonorowanych zaszczytnymi wysokimi odznaczeniami państwowymi, resortowymi, regionalnymi oraz stowarzyszeń.
Na zakończenie zebrania uczczono chwilą ciszy koleżanki i kolegów, nauczycieli akademickich oraz profesorów, którzy odeszli do Pana Boga, jak i ofiary tragicznego 17 września 1939 r., 66. rocznicy zdradzieckiej napaści bolszewickiego Związku Radzieckiego na Polskę. Dodam, że zebrani są dziećmi wojny, która brutalnie odebrała im szczęśliwe dzieciństwo i wraz ze swoimi rodzicami i opiekunami byli prześladowani, terroryzowani oraz przeżyli bardzo trudne powojenne czasy.
Wieczorem odbył się barwny bal. Na stołach wspaniałe różnorodności, co dusza zapragnie. Szczególnie pięknie prezentowały się nasze koleżanki wystrojone na ostatnią modę. Wszyscy czuli się i wyglądali młodzieńczo, wirując bezustannie na parkiecie w rytm pięknych melodyjnych polek, walców, samb, fokstrotów....
Ani srebro na głowach, ani zbędne kilogramy nie przeszkadzały. Wieczór spędzono wesoło i beztrosko jak za dawnych studenckich lat. Radość trwała do późnych godzin nocnych i uwieczniona została przez aparaty fotograficzne i kamery filmowe.
W trzecim dniu spotkania gorąco dziękowaliśmy dyrekcji i pracownikom ośrodka za komfort, który tu odczuliśmy, pozostając wdzięczni także naszemu koledze Romkowi Adamowskiemu, opiekunowi Kadry Narodowej Wioślarskiej, za jego wskazanie.
Po obfitym i smacznym śniadaniu wszyscy udali się do miejscowego kościoła podziękować za szczęśliwe 40-lecie oraz udane i radosne spotkanie, prosząc o dalsze łaski. W wygłoszonej pięknie homilii miejscowy ksiądz proboszcz podkreślił szczególnie ofiarną i odpowiedzialną pracę lekarza w naszym społeczeństwie oraz modlił się za dusze, wymieniając z imienia i nazwiska absolwentów Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie z 1965 r. oraz ich nauczycieli akademickich i profesorów, którzy odeszli do Pana Boga na „wieczny dyżur”.
Po Mszy św. obok kościoła odbyło się pożegnanie pełne czułości i całusów w nadziei na następne spotkanie za 2 lata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Złoty Krzyż Zasługi dla włoskiej dziennikarki i kierownika sekcji polskiej Vatican News

2024-05-03 13:58

[ TEMATY ]

ks. Paweł Rytel‑Andrianik

złoty Krzyż Zasługi

Włodzimierz Rędzioch/Niedziela

Ze wzruszeniem przyjąłem wraz z Manuelą Tulli, dziennikarką ANSA, odznaczenie Pana Prezydenta RP za upowszechnianie wiedzy o Polakach ratujących Żydów na arenie międzynarodowej – tak decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o przyznaniu odznaczenia skomentował ks. Paweł Rytel-Andrianik kierujący polską sekcją mediów watykańskich. Uroczystość odbyła się w czwartek 2 maja wieczorem w Ambasadzie RP przy Stolicy Apostolskiej.

Manuela Tulli i ks. Paweł Rytel-Andrianik są autorami książki o rodzinie Ulmów „Zabili nawet dzieci” opublikowanej po włosku i angielsku. Wersje polska, hiszpańska, portugalska i chińska są w przygotowaniu. Pozycja spotkała się z uznaniem odbiorców w różnych krajach. Jest ona wspólnym spojrzeniem Włoszki i Polaka na historię rodziny Ulmów w kontekście historycznym. Powstała i została wydana we współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II.

CZYTAJ DALEJ

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych?

2024-05-02 07:20

[ TEMATY ]

wstrzemięźliwość

Adobe Stock

W związku z przypadającą w piątek, 3 maja, w Kościele katolickim uroczystością Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, głównej patronki kraju, katolików nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Mimo uroczystości wierni nie są zobowiązani do udziału we Mszy świętej.

Zgodnie z obowiązującymi w Kościele katolickim przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku, chyba że w danym dniu przypada uroczystość. Post ścisły obowiązuje w Środę Popielcową i w Wielki Piątek.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję