Reklama

Moja praca, moja pasja…

Zatrzymać chwilę w kadrze…

O swojej pasji fotograficznej opowiada Tadeusz Poźniak, zdobywca pierwszego miejsca w Międzynarodowym Konkursie Fotograficznym dokumentującym pontyfikat Papieża Polaka „Jan Paweł II - pamięć i obecność”. Autor zaprezentował cykl ośmiu prac „Pogrzeb Jana Pawła II”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak to się zaczęło…

Moja pasja fotograficzna zaczęła się w szkole podstawowej. Do zrobienia pierwszego zdjęcia zmobilizowała mnie moja klasa, przygotowująca „dzień wiosny”. Miałem aparat, zrobiłem pierwsze zdjęcia, sam wywołałem film. To był mój pierwszy kontakt z fotografią. Zacząłem marzyć o dobrym aparacie, którym mógłbym utrwalać wszystko, co się wokół mnie działo. W szkole średniej, za pieniądze, które skrzętnie odkładałem, na rosyjskim targu kupiłem pierwszego „Zenita”. Byłem z niego bardzo dumny. Pierwsze zdjęcie, jakie wykonałem, do dziś uważam za jedne z najważniejszych. Widnieje na nim mój mały siostrzeniec, którego bardzo lubiłem fotografować. Pewnego dnia, po wywołaniu filmu okazało się, że najciekawszym zdjęciem jest nie to ustawiane, a właśnie to, które zrobiłem zupełnie niespodziewanie. Stwierdziłem wówczas, że lepiej jest rzeczywistość podglądać i utrwalać, niż ją kreować. Z czasem doszły do tego podstawy techniki, kompozycji, kadry, plany.

Wybór…

Na poważnie zacząłem interesować się fotografią w szkole średniej. Zapisałem się do kółka fotograficznego. Po zrobieniu kilku szkolnych wystaw i zdobyciu paru pierwszych miejsc zapragnąłem tę młodzieńczą pasję przenieść w dorosłe życie. Uświadomiłem sobie, że w planach na przyszłość warto postawić na to, co się lubi. Rzuciłem wycenę nieruchomości, którą zacząłem studiować, stawiając na fotografię i film. Co miesiąc oddawałem prace dotyczące pejzażu, krajobrazu, człowieka, aktu czy reportażu. Realizując wszystkie zlecone tematy, najlepiej poczułem się właśnie w tej ostatniej formie. Reportaż fotograficzny to było to, co naprawdę lubiłem i nadal lubię robić. Trafiłem do pracy w gazecie. Zdjęcia do gazety robi się szybko, nie ma czasu na zastanawianie. Trzeba być tam, gdzie się coś dzieje. Żyjemy w czasach, kiedy zdjęcie musi nas czymś zaintrygować, nieść w sobie informacje, a nie być tylko jej ilustracją. Przecięcie wstęgi przy otwarciu budynku jest banalne, więc przy tej okazji szukam emocji, jakie towarzyszą ludziom, którzy są wokół zgromadzeni. Fotoreporter nie może narzekać na brak ciekawych sytuacji, w jakich może się znaleźć. To zawód, w którym trudno przewidzieć, co będzie za chwilę. Jakie zdjęcia będę robił, w jakim miejscu się znajdę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zdjęcia…

Lubię fotografować dzieci, o czym już wspominałem. Lubię zatrzymywać w kadrze przyrodę. Wschody i zachody słońca, krajobrazy, krople rosy, tęcze. Bliska jest mi tematyka religijna. Wychowany w Ruchu Światło-Życie, od młodzieńczych lat stykałem się z tego rodzaju tematyką, także w fotografii. W szczególny sposób zwracałem uwagę na elementy sakralne. Przydrożne kapliczki, zmurszałe krzyże, wieże kościołów. Robiłem i nadal robię zdjęcia młodym ludziom, którzy w różnych miejscach przeżywają rekolekcje. Utrwalam uroczystości religijne. Przede wszystkim lubię patrzeć w ludzkie twarze i za pomocą obiektywu przenosić na papier ich uczucia, emocje, myśli. Także, co może wydać się dziwne - ich wiarę, stan ducha, pragnienia, lęki. Myślę, że zdjęcia o tematyce religijnej to nie tylko zatrzymanie chwili na kartce papieru. To także forma świadectwa, że byli i nadal są ludzie, dla których Bóg, wiara, życie zgodne z jej zasadami są czymś ważnym. Swoimi zdjęciami próbuję dać świadectwo temu, że takie świadectwo dają inni.

Wyjątkowe fotografie…

Za takie uważam zdjęcia, które zrobiłem po śmierci Jana Pawła II i podczas uroczystości pogrzebowych Papieża. Udałem się tam wraz z grupą pielgrzymów z Podkarpacia. Ten czas ubiegłorocznego pielgrzymowania wpisał się w moje życie bardzo wyjątkowo. Z jednej strony jechałem jako relacjonujący wydarzenia fotoreporter wysłany przez gazetę, a z drugiej jako zwykły pielgrzym, chcący modlitwą oddać ostatnią cześć Ojcu Świętemu. To były trudne do pogodzenia ze sobą role. Ale okazało się, że możliwe. Do dziś nie mogę zapomnieć chwili, gdy w czwartek późnym wieczorem udało mi się zmylić karabinierów i służby cywilne, i wejść do Bazyliki św. Piotra. Jako jeden z ostatnich mogłem pokłonić się Janowi Pawłowi. Po długim oczekiwaniu w kolejce na wejście, ujrzałem leżącego na katafalku Ojca Świętego, i natychmiastowa myśl, że dla nas historyczna chwila. Ale też wzruszający moment. Idąc wtedy z aparatem tuż przy oku i po naciśnięciu spustu migawki w momencie zobaczenia w wizjerze postaci Jana Pawła II serce mi zamarło. Zobaczyłem nie tego człowieka, którego pamiętałem. Nie było w nim niestrudzonego papieża pielgrzyma. Był bardzo zmieniony. Trzeba było wtedy nieco odejść od trumny, rozglądnąć się po Bazylice, aby zrozumieć, co się stało. Widok i atmosfera były tak niesamowite, że nic innego nie przychodziło do głowy, jak tylko zgiąć kolana, powstrzymać łzy i zatopić się w modlitwie. Wokół ludzie klęcząc, siedząc lub stojąc szlochali, płakali, wycierali łzy. Kątem oka dostrzegłem dziewczynę z polską flagą na ramionach, która oglądała obraz wideo zarejestrowany przed chwilą na kamerze. Na jej twarzy ujrzałem ogromne wzruszenie, rozpacz, żal. Spoglądała w obiektyw jakby z niedowierzaniem. Przewijała film i znów oglądała… Utrwaliłem ten moment. To jedno ze znamiennych zdjęć dokumentujących tamte chwile. Chcąc przywołać wspomnienia z tamtych dni i zamknąć je w jeszcze jednym symbolicznym kadrze, na myśl przychodzi mi zdjęcie wykonane w dniu pogrzebu pod Koloseum. Na zdjęciu tym młody mężczyzna trzyma mocno w jednej ręce biało-czerwoną flagę, a w drugiej prywatną fotografię z audiencji. Ten chłopak, podobnie jak wielu Polaków, przyjechał, bo odszedł na zawsze ktoś mu bardzo bliski. Cieszę się, że mogłem wraz z pielgrzymami po żegnać Ojca Świętego, a cząstkę atmosfery zatrzymać na papierze fotograficznym i w pamięci.

Reklama

Najpiękniejsze chwile…

Kiedy fotografuję to, co mi się podoba i niekoniecznie zostanie opublikowane w gazecie. Bardzo lubię fotografować dzieci. Chyba dlatego, że są bardzo autentyczne. Kiedy płaczą i śmieją się, robią to z całego serca. Patrząc na nie, aż się prosi, by je fotografować. Przy takich okazjach żałuję, że dorośli wyzbyli się takiego dziecięctwa. Wielką radość sprawia mi to, że moje zdjęcia wnoszą coś w życie innych. Czasami ktoś zadzwoni i powie: „Twoje zdjęcia wywarły na mnie duże wrażenie”, albo zwyczajnie - „podobają mi się”. To najpiękniejsza chwila.

Reklama

Marzenia…

Marzeń mam wiele. Kiedyś ks. Franciszek Blachnicki powiedział: „Im więcej mamy marzeń, tym więcej możemy ich zrealizować”. Moim marzeniem jest dalej robić to, co robię. Fotografować z przyjemnością. Marzę o tym, by wydawać albumy autorskie, by robić takie zdjęcia, że kiedy ktoś na nie popatrzy, nie przejdzie obojętnie. Chciałbym, aby widza przeszyła, przeniknęła jakaś myśl czy refleksja. By się zatrzymał i zastanowił. Pragnę, by moje zdjęcia mówiły o tym, co ważne, wartościowe. Marzę o tym, by w kadrze zatrzymać chwilę, która jest decydująca, dużo mówi, krzyczy, promieniuje uczuciami, emocjami, jest ważna. Chcę robić dobre technicznie zdjęcia i móc je pokazywać innym. Obecnie pracuję nad zdjęciami do albumu Święta. Obrzędy i zwyczaje Podkarpacia. Mam nadzieję, że będę mógł być z niego dumny. Marzę też o tym, by należeć do grupy dobrych, cenionych i szanowanych fotoreporterów.

Praca jest pasją…

Kiedy człowiek kocha to, co robi. Kiedy zawód jest nie tylko pracą, ale i powołaniem. Ja naprawdę wierzę, tak jest w moim przypadku.

Wysłuchała Iwona Kosztyła

Tadeusz Poźniak
Urodził się 21 marca 1975 r. w Rzeszowie. Absolwent Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury w Krośnie o kierunku fotografia. Należy do Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu RP. Od 1998 r. zajmuje się zawodowo fotografią prasową. Pracował jako fotoreporter w Gazecie Wyborczej, a od 2000 r. pracuje w gazecie codziennej Nowiny w Rzeszowie. Autor wielu wystaw, autor autorskiego albumu o misterium Męki Pańskiej w Babicy. Zdobywca I miejsca na Ogólnopolskim Konkursie Fotograficznym Śladami Jana Pawła II - Krosno 2005. Uhonorowany srebrnym medalem Fotoklubu Rzeczypospolitej Polskiej za całokształt dotychczasowej pracy zawodowej. Prowadził projekt medialny zakończony wystawą fotograficzną wspierany przez Europejską Fundację Kultury. „Polska - Ukraina poza mitami: marginalizacja społeczna na Ukrainie i w Polsce”, którego celem było ukazanie bezdomności i wychodzenia z niej mieszkańców Lwowa i Rzeszowa. Współpracuje między innymi z agencją fotograficzną - Reporter, tygodnikiem Ozon, miesięcznikiem List.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

2024-05-14 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

Mat. prasowy

Co mam zrobić, jeśli popsułem w życiu coś bardzo ważnego? Czy w świętości jest miejsce na niesamodzielność? I co właściwie Matka Boża ma wspólnego z moim zasypianiem? Zapraszamy na piętnasty odcinek „Podcastu umajonego” ks. Tomasza Podlewskiego o tym, że z Maryją warto kończyć absolutnie wszystko.

CZYTAJ DALEJ

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święci

Św. Maciej

Mathiasrex, Maciej Szczepańczyk/pl.wikipedia.org

Święty Maciej był jednym z pierwszych uczniów Jezusa. Wybrany został przez Apostołów do ich grona na miejsce Judasza, po jego zdradzie i samobójstwie.

Historia nie przekazuje nam zbyt wielu faktów z życia św. Macieja Apostoła. Po jego wybraniu w miejsce Judasza udzielono mu święceń biskupich i władzy apostolskiej przez nałożenie rąk. Hebrajskie imię: Mattatyah oznacza „dar Jahwe” i wskazuje na żydowskie pochodzenie Macieja.

CZYTAJ DALEJ

XI Majówka w Ogrodach Klasztornych

2024-05-14 16:58

Magdalena Lewandowska

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Dwórki św. Jadwigi - jej gród co roku przyciąga dzieci i dorosłych.

Zapraszamy serdecznie na wyjątkową majówkę w ogrodach klasztoru Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy.

Już po raz 11., tym razem 26 maja, Siostry Boromeuszki zapraszają do Trzebnicy. – Tradycyjnie majówkę organizujemy pod koniec maja, blisko dnia mamy i dnia dziecka. W tym roku odbędzie się dokładnie 26 maja, w dzień matki. To doskonała okazja do rodzinnego świętowania, a jednocześnie do oddania czci naszej najlepszej mamie Maryi – mówi Lilianna Sicińska.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję