Reklama

Magnificat wdzięczności

Bieżący rok jest dla Zawiercia szczególny, a to z racji jubileuszu 10-lecia pobytu sióstr felicjanek i powstania jedynego w regionie katolickiego przedszkola w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Zawierciu - Borowym Polu

Niedziela częstochowska 50/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela, 5 listopada br. stała się dniem wdzięczności za ich wielokierunkową posługę, za ich świadectwo oraz autentyczną szkołę Jezusowej Miłości. Uroczystej Eucharystii w parafialnym kościele przewodniczył bp Jan Wątroba. Jubileusz swoją obecnością zaszczyciło wielu gości, a wśród nich ks. kan. Czesław Mendak z Częstochowy, przełożona prowincjalna Zgromadzenia, s. M. Aldona wraz z Siostrami Zarządu Prowincjalnego oraz siostry, które w ciągu 10-lecia posługiwały w parafii.

Pod jednym dachem

Na miejsce nowej misji siostry felicjanki przybyły 24 sierpnia 1996 r. Zamieszkały w domu parafialnym przeznaczonym na przedszkole i mieszkanie dla Sióstr pw. bł. o. Honorata Koźmińskiego. Pierwsze przybyłe siostry to: s. M. Donata, s. M. Olga, s. M. Marietta i s. M. Amadeus. Przywitane zostały chlebem i solą. Pierwszy tydzień to praca przy urządzaniu się na nowym. 1 września podczas Eucharystii parafianie powitali siostry felicjanki we wspólnocie, wyrazili radość z obecności jedynych w Zawierciu sióstr habitowych. Kolejnego dnia zaczęło funkcjonować felicjańskie Przedszkole. Do parafii przybył bp Antoni Długosz, który poświęcił budynek Przedszkola. „Wdzięczne byłyśmy Bogu i czułyśmy, że nasze życie na misjach w Zawierciu powoli nabiera kształtu życia domu zakonnego” - czytamy w Kronice Przedszkola. 7 października abp Stanisław Nowak poświęcił kaplicę domu. Od tej pory siostry zamieszkały pod jednym dachem z Panem Jezusem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jezusowa szkoła

Autorem myśli o tym, aby dzieci od maleńkiego uwrażliwiać na sprawy Boże był proboszcz zawierciańskiej wspólnoty, ks. prał. Jan Duda, który przed laty wymodlił to Boże dzieło. Dziś ze wzruszeniem wspomina: „Na kolanach przed ołtarzem św. Maksymiliana i przed Czarną Madonną prosiłem o dar waszej wspólnoty w tym mieście. Każdego dnia dziękuję Bogu za wasze spracowane dłonie i otwarte serca, które pochylają się nad najmniejszymi, a także za każdą posługę dla naszej parafii” - mówił podczas jubileuszu Ksiądz Proboszcz. „Przedszkole to największe i najbardziej widoczne dzieło prowadzone przez siostry felicjanki, ale przecież nie jedyne. Duchowe córki bł. Marii Angeli Truszkowskiej, wezwane przez Boga współpracują z Chrystusem w duchowej odnowie świata, są wiarygodnym znakiem Bożej miłości do każdego człowieka. Założycielka Zgromadzenia rozumiała miłość jako bezinteresowny dar z siebie i rozniecała ją w siostrach” - zaznaczał bp Jan.

Reklama

Wezwane do miłości

Parafia św. Maksymiliana doświadcza tej miłości od 10 lat. Wymownym jej znakiem jest 250 absolwentów Przedszkola, którzy doznawali tutaj miłości cierpliwej i łaskawej, miłości matczynej i ojcowskiej, troskliwej, a jednocześnie wymagającej. Miłości dobrych wychowawców doświadczają uczniowie tutejszej Szkoły Podstawowej, w której siostry felicjanki przekazują prawdę o Bogu na lekcjach religii. Posługa w parafialnym kościele, gdzie śpiewem i grą na organach siostry wielbią Pana, troszczą się o jego wystrój, czystość, porządek, wreszcie pomoc sióstr wobec osoby tutejszego Duszpasterza, to kolejne odpowiedzi na wezwanie do miłości.
Nikt nie jest w stanie zliczyć, ile dzieł niewidocznych, a wielkich przyniosła obecność felicjanek w Zawierciu, ile dobra, nawróceń duchowych, życiowych przemian przyniosła ich cicha, gorliwa modlitwa w kaplicy zakonnej przed Jezusem Eucharystycznym.

Boży entuzjazm

Przez ostatnie 10-lecie bardzo wiele sióstr przeszło przez zawierciańską parafię. Odchodzące na inne placówki żegnane były ze wzruszeniem i łzami, przybywające do parafii witano z wielką radością. Parafia przywiązała się do ich obecności, niektórzy nawet mówią, że ich habit, obecność i świadectwo miłości pomagają się zmobilizować, zmienić. Obecnie w parafii posługują cztery siostry - s. M. Lucjusza, s. M. Natanaela, s. M. Hanna, s. M. Cecylia.
„Nasze siostry są radosne, niezwykle kontaktowe, promieniują Bożym entuzjazmem, a rozmowy z nimi wnoszą w życie dużo wartości. Wpisane są już w naszą dzielnicę i dziś trudno byłoby sobie wyobrazić Borowe Pole bez ich obecności” - podkreślają wierni zawierciańskiej wspólnoty. Dziękujemy Bogu za ten dar i modlimy się o nowe, święte powołania do Zgromadzenia Sióstr Felicjanek.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi ze Słowacji

2024-05-04 22:26

Małgorzata Pabis

    Już po raz 17. do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybyła doroczna pielgrzymka katolików ze Słowacji organizowana przez „Radio Lumen”.

    Uroczystej Eucharystii, sprawowanej na ołtarzu polowym w sobotę 4 maja, przewodniczył bp František Trstenský, biskup spiski. W pielgrzymce wzięło udział ponad 10 tysięcy Słowaków.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję