Nasze spotkanie w katedrze Wawelskiej z okazji uroczystości Objawienia Pańskiego ma długą tradycję. Zapoczątkował je przed laty umiłowany kard. Karol Wojtyła, dziś sługa Boży Jan Paweł II. Kierował się wyjątkowym zmysłem duszpasterskim i osobistym pragnieniem, by być blisko powierzonej sobie owczarni. Czuł wielką potrzebę serca, by w czasie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy cały Kościół cieszy się tajemnicą Wcielenia i Objawienia Boga światu, być razem ze swoimi diecezjanami. Przez to wspólne świętowanie pragnął budować wspólnotę Ludu Bożego, który idzie do Betlejem razem z Mędrcami ze Wschodu, by oddać pokłon Jezusowi i wyznać w małej Dziecinie swojego Boga i Zbawiciela.
Dziś, idąc po śladach wielkiego Pasterza Jana Pawła II i jednocześnie kontynuując jego dziedzictwo, spotykamy się na Eucharystii i na życzeniach. Pragnę w imieniu wszystkich tu obecnych złożyć najserdeczniejsze życzenia Księdzu Kardynałowi Franciszkowi. Treść moich życzeń zaczerpnę z bogatej liturgii okresu Bożego Narodzenia, a zwłaszcza z dzisiejszej uroczystości Objawienia Pańskiego. (…) Drogi Księże Kardynale! Przez 28 lat byłeś światłem, które ukazywało drogę do Chrystusa wiernym naszej archidiecezji. Dziękujemy dziś za ten trud dawania świadectwa o Zbawicielu narodzonym w Betlejem. Życzymy, byś nadal był światłem, zwłaszcza dla tych, którzy szukają drogi do Jezusa. Życzymy dobrego zdrowia, wdzięczności i życzliwości ze strony wszystkich ludzi.
Umiłowanemu Kościołowi Krakowskiemu, księżom biskupom, kapłanom, klerykom, siostrom i braciom zakonnym oraz wszystkim braciom i siostrom w Chrystusie życzę, aby to światło, płynące od Pana Jezusa przez naszych wielkich patronów ze sługą Bożym Janem Pawłem II, było źródłem radości, miłości i pokoju. Życzę, by to radosne światło wychodzące z tajemnicy Bożego Narodzenia nie zostało przysłonięte ludzkimi słabościami, które tak mocno zostały nagłośnione w ostatnim czasie i może u wielu spowodowały zgorszenie. Z bólem przyjmuję te informacje i modlę się, aby nikogo nie skrzywdziły, a także nie oddaliły od Kościoła, który - mimo grzeszności swoich członków - zawsze jest święty, gdyż jego Głową jest Chrystus.
Życzę moim Braciom i Siostrom w Chrystusie, życzę nam wszystkim, abyśmy z tego doświadczenia wyszli umocnieni światłem Chrystusa, który ciągle odnawia nas swoją łaską i przez nawrócenie prowadzi do świętości. Kościół ciągle jest jak samotne drzewo smagane wichrami historii. Uderzają w nie gwałtowne burze, łamiąc jego konary. Drzewo, aby się oprzeć nawałnicom, musi głębiej zapuszczać korzenie. Starajmy się i my jeszcze głębiej zanurzyć się w mocy Chrystusa, dając o Nim świadectwo postawą życia jasnego i przejrzystego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu